Po doniesieniu prezydent Świdnicy prokurator rejonowy wszczął postępowanie przygotowawcze w sprawie świdnickiego zalewu Witoszówka, z którego zarządca spuścił większość wody. Dzisiaj szef rejonówki Marek Rusin wspólnie z policjantami przeprowadził wstępne oględziny.
Prezydent Świdnicy Beata Moskal-Słaniewska w zawiadomieniu wskazuje, że mogło dojść do naruszenia art. 181 kodeksu karnego przez Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie, to jest spowodowania zniszczeń w przyrodzie. Na zlecenie państwowej firmy, zarządzającej świdnickim zalewem Witoszówka II przy ul. Polna Droga najpierw w maju, a ponownie w drugiej połowie lipca została wypuszczona znaczna część wody. Na około 1/3 powierzchni akwenu pokazało się dno. Brak wody spowodował śmierć tysięcy małży, zasiedlających świdnicki zalew. Przez kilka dni na zlecenie Wód Polskich martwe organizmy były zbierane łopatami do worków i wywożone.
Po otrzymaniu zawiadomienia prokurator rejonowy Marek Rusin zadecydował o rozpoczęciu postępowania przygotowawczego w kierunku spowodowania zniszczeń roślin i zwierząt w znacznych rozmiarach. Zniszczenia miało spowodować spuszczenie wody, co doprowadziło do śmierci tysięcy słodkowodnych małży z chronionego gatunku Szczeżuja Wielka.
Przedstawiciel oddziału wrocławskiego Wód Polskich Jarosław Garbacz wyjaśniał kilka dni temu, że “Dalsze utrzymywanie wysokiego poziomu wody w zbiorniku Witoszówka II mogło grozić z powodu złego stanu technicznego obiektu na przykład katastrofą budowlaną i nagłym zalaniem terenów położonych poniżej akwenu. Obniżenie piętrzenia było podyktowane nakazem IMGW-PIB Centrum Technicznej Kontroli Zapór”.
Poziom wody nadal pozostaje bardzo niski.
/asz/