17-letnia uczennica Zespołu Szkół Hotelarsko-Turystycznych i jej równolatek z Zespołu Szkól Mechanicznych trafili w minioną sobotę i niedziele do świdnickiego szpitala Latawiec z objawami sepsy. Badania potwierdziły zarażenie meningokokami. – Dziewczynka ma sepsę z zapaleniem opon mózgowych, chłopiec sepsę – mówi Mariusz Leszczyński, ordynator oddziału dziecięcego. Stan nastolatków już się poprawia. Sanepid i szkoły prowadzą akcję profilaktyczną wśród uczniów, którzy mogli mieć kontakt z zarażonymi.
Do zarażenia doszło 28 października najprawdopodobniej podczas towarzyskiego spotkania, w którym brali udział oboje chorzy nastolatkowie. Sanepid przeprowadził wywiad wśród wszystkich uczestników, od części pobrał wymazy do badań. Więcej przypadków na ten moment nie stwierdzono. – Dzisiaj rano natychmiast skonsultowałam się ze stacja sanitarno-epidemiologiczną i ustaliłam, jakie podjąć kroki – mówi Aldona Liszka, dyrektorka ZSHT. – Wszyscy nauczyciele przepytali uczniów, czy przypadkiem w ostatnich dniach nie mieli goraczki, wymiotów i wysypki. Okazało się, ze dwie dziewczynki, które są bliskimi koleżankami chorej uczennicy, czuły się źle i gorączkowały. Zostały natychmiast zwolnione z lekcji i pojechały do lekarzy pierwszego kontaktu.
Na razie do szpitala nie trafiła żadna z tych dziewcząt. Wśród młodzieży rozdano ulotki z informacjami o sepsie. – Na szczęście świadomość na ten temat jest bardzo duża – mówi doktor Leszczyński. – Rodzice bardzo szybko zareagowali na objawy choroby i błyskawicznie wdrożyliśmy leczenie, które przynosi bardzo dobre rezultaty.
Nastolatkowie leżą w izolowanych salach pododdziału intensywnej terapii oddziału dziecięcego. Powrót do zdrowia potrwa około 2 tygodni.
W szkołach nie ma zagrożenia zarażeniem sepsą.
asz