Kamienna kostka, krawężniki i inne materiały budowlane rzucone na drzewa i krzewy, podcięte systemy korzeniowe, ciężki sprzęt na parkowych trawnikach i alejkach. Firmy budowlane, wykonujące przebudowę ulicy Traugutta uszkodziły część założenia Parku im. Jana Kasprowicza. Otwarte pozostaje pytanie, gdzie był nadzór inwestorski?
Kilka tygodni temu prezydent Świdnicy Beata Moskal-Słaniewska chwaliła się dwiema nagrodami i wyróżnieniem przyznanym przez Polska Izbę Ekologii za proekologiczne działania podczas rewitalizacji parków w Świdnicy (więcej czytaj:Eksperci krytykują, miasto zgarnia nagrody w płatnym konkursie), tymczasem pod jej okiem trwa dewastacja drzew i krzewów w Parku im. Jana Kasprowicza. Dwie firmy: Świdnickie Przedsiębiorstwo Budowy Dróg i Mostów oraz „Sta-dar” Dariusza Stańczyka ze Świebodzic podczas wykonywanej modernizacji ulicy Traugutta z założenia parkowego zrobiły sobie magazyn. Tutaj parkują maszyny, tutaj z brakiem jakiegokolwiek poszanowania zrzucone zostały kamienne elementy zerwane z poprzednich nawierzchni. Okaleczone zostały drzewa i krzewy. Przypomnijmy, że ten park za ponad milion złotych z budżetu miasta w 2012 roku przeszedł gruntowną odnowę, którą po wygranym przetargu wykonała firma… „Stańczyk” Dariusza Stańczyka.
„Zgodnie z art. 82 ust 1 ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 o ochronie przyrody – zwanej dalej uop (Dz. U. nr 151 poz. 1220 z późniejszymi zmianami) – „Prace ziemne oraz inne prace związane z wykorzystaniem sprzętu mechanicznego lub urządzeń technicznych, prowadzone w obrębie bryły korzeniowej drzew lub krzewów na terenach zieleni lub zadrzewieniach powinny być wykonywane w sposób najmniej szkodzący drzewom lub krzewom”. Kto wykonuje prace ziemne oraz inne prace związane z wykorzystaniem sprzętu mechanicznego lub urządzeń technicznych w obrębie bryły korzeniowej drzew lub krzewów na zieleni lub zadrzewieniach w sposób znacząco szkodzący drzewom lub krzewom – podlega karze aresztu albo grzywny (art. 130 pkt 6) uop). Orzekanie w ww. sprawach następuje na podstawie przepisów Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia. (art. 132 uop). Posiadacz nieruchomości jest zobowiązany do dopilnowania, aby wykonawca robót odpowiednio zabezpieczył istniejące na nieruchomości drzewa i krzewy przeznaczone do zachowania w sposób gwarantujący ich skuteczną ochronę przed uszkodzeniami. Niedopełnienie obowiązku odpowiedniego zabezpieczenia istniejącej roślinności i spowodowanie zniszczenia drzew i krzewów przez wykonawcę prac, naraża posiadacza nieruchomości na wysokie kary pieniężne naliczane na podstawie art. 88 ust. 1 pkt 1 ustawy o ochronie przyrody: „wójt burmistrz albo prezydent miast wymierza administracyjną karę pieniężną za – zniszczenie terenów zieleni albo drzew lub krzewów spowodowane niewłaściwym wykonywaniem robót ziemnych lub wykorzystaniem sprzętu mechanicznego albo urządzeń technicznych oraz zastosowaniem środków chemicznych w sposób szkodliwy dla roślinności”. Administracyjną karę pieniężną, (…) ustala się w wysokości trzykrotnej opłaty za usunięcie drzew lub krzewów (…) (art. 89 ust. 1 ustawy o ochronie przyrody)” – te podstawowe zasady w specjalnym poradniku, bogato ilustrowanym zamieścił na swojej oficjalnej stronie Kraków. Warto podkreślić, że to wójt, burmistrz lub prezydent ma stać na straży przestrzegania ochrony przyrody podczas inwestycji, tymczasem w tym przypadku to Gmina Miasto Świdnica jest inwestorem i sama lekceważy przepisy, których powinna być strażnikiem. Warto dodać, że na doświadczenia Krakowa prezydent Beata Moskal-Słaniewska powoływała się nie tak dawno podczas spotkania, wywołanego kontrowersjami wokół planowanej rewitalizacji innego parku – Parku Młodzieżowego. W Świdnicy na jej zaproszenie gościł Piotr Kempf, szef zarządu miejskiej zieleni w Krakowie właśnie.
Pytania ws. działań konsorcjum firm w Parku im. Jana Kasprowicza oraz braku działań ze strony nadzoru właścicielskiego (czyli prezydenta Świdnicy) skierowaliśmy do Urzędu Miejskiego w Świdnicy, Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony środowiska. Na odpowiedzi czekamy. O interwencję zwróciliśmy się również do Straży Miejskiej.
Agnieszka Szymkiewicz
Zdjęcia Dariusz Nowaczyński