Za sprawą lidera listy PiS do Sejmu Świdnica stała się areną ogólnopolskiej afery. Bogdan Święczkowski, obecna „jedynka” w okręgu wałbrzyskim właśnie w Świdnicy zwołał spotkanie, w którym uczestniczyły media z całej Polski, podczas którego odpowiadał na zarzuty zawarte w dzisiejszym wydaniu Gazety Wyborczej. Przypomnijmy, Święczkowski nie jest mieszkańcem regionu. Były szef ABW pochodzi z Sosnowca.
ABW prowadziła za rządów PiS działania operacyjne wobec Jarosława Wałęsy – podaje „Gazeta Wyborcza” powołując się tajny szyfrofaks z lutego 2007. Działania ABW miały udowodnić powiązania Wałęsy z gangsterem Danielem Zacharzewskim ps. „Zachar”. – Przez młodego wyjdziemy na starego – komentował to na naradzie w 2007 Jarosław Kaczyński. ABW za rządów PiS co najmniej dwa razy zbierała informacje mające udowodnić powiązania Jarosława Wałęsy ze światem przestępczym. Wiedział o tym Jarosław Kaczyński – podczas narady wiosną 2007 szef ABW Bogdan Święczkowski, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, szef MSWiA Janusz Kaczmarek i szef CBA Mariusz Kamiński omawiali treść tajnego szyfrofaksu przesłanego z wydziału ABW w Zakopanem. Mowa jest w nim o powiązaniach młodego Wałęsy z „Zacharem” – szefem trójmiejskiej grupy zajmującego się m.in. przemytem narkotyków.
Na podstawie niepotwierdzonych informacji ustalono, iż syn b. prezydenta RP Jarosław Wałęsa ma być rzekomo powiązany z wyżej wymienionym Andrzejem Zacharzewskim. Powiązania te polegać mają na prowadzeniu na terenie Trójmiasta wspólnych przedsięwzięć o charakterze biznesowym, zatrudniających prostytutki klubów nocnych, których nieformalnym udziałowcem miał być właśnie Jarosław Wałęsa” – treścią szyfrofaksu Świączkowski podzielił się z zebranymi. Choć nie było innych informacji nt. kontaktów młodego Wałęsy z „Zacharem”, ABW wszczęła dochodzenie – okazało się, że Wałęsa nie ma żadnych powiązań z przestępcami.
Lech Wałęsa stwierdził, że takie informacje nie są dla niego zaskoczeniem. Jarosław Kaczyński kategorycznie zaprzeczył, by wypowiedział słowa „Przez młodego wyjdziemy na starego”. Święczkowski, mimo że zaklina się, że nie czyta GW, zamierza pismo pozwać do sądu. Dlaczego? Posłuchaj:
[photospace]