Po raz pierwszy w najnowszej historii Polski po odzyskaniu pełnej suwerenności w 1989 roku w Świdnicy w oficjalnym programie obchodów Dnia Zwycięstwa znalazły się uroczystości na cmentarzu radzieckim. Ta decyzja wywołała oburzenie kilku powiatowych radnych. Starosta Piotr Fedorowicz wyjaśnia – to wolny kraj, kto chce, ten pójdzie, kto nie chce, nie pójdzie.
Uroczystości w 2018 roku organizowane przez SLD
Nekropolia przy ul. Łukasińskiego został utworzona około 45 lat temu, pochowano tu żołnierzy Armii Czerwonej z całego powiatu świdnickiego. W tej chwili jest 241 grobów, ale znana jest tożsamość tylko 81 zmarłych. Na utrzymanie cmentarza miasto otrzymuje ok. 20 tysięcy złotych z budżetu państwa.
Coroczny hołd SLD
Do roku 2014 9 maja, a od roku 2015 8 maja członkowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej składali wieniec pod pomnikiem z czerwoną gwiazdą twierdząc, że przychodzą czcić pamięć młodych chłopców, których nie obchodziła polityka, a swoje życie oddali, by wyzwolić swój własny dom. Uroczystość nigdy nie wchodziła w skład oficjalnych, miejsko-powiatowych obchodów. W 2018 roku po raz pierwszy przemówienie pod pomnikiem wygłosiła prezydent Świdnicy Beata Moskal-Słaniewska, która jest członkiem SLD.
Jej udział skrytykował w oświadczeniu Komitet Powiatowy Kukiz`15, pisząc m.in. Fakt ten budzi wiele kontrowersji wśród środowisk represjonowanych w okresie PRL-u, środowisk AK-owskich i zbliżonych do nich oraz świdniczan świadomych historii swojego kraju. Wielu tych ludzi i ich przodkowie cierpieli z rąk tej armii i jej żołnierzy. Jest ona symbolem zniewolenia naszego narodu. Przypominamy prezydent miasta Świdnicy Beacie Moskal–Słaniewskiej, że armia radziecka przez znaczący okres drugiej wojny światowej była sojusznikiem Trzeciej Rzeszy i dokonała aktu agresji 17 września, okupując wschodnie tereny Rzeczpospolitej i niewoląc Polaków. Te tereny, skąd pochodzi duża część świdniczan i gdzie mają swoje korzenie. Nie było to pokojowe przejęcie kontroli nad naszymi terenami, ale związane było z eksterminacją narodu polskiego i masowymi wywózkami na Syberię. Było związane z cierpieniem tysięcy rodaków, ze śmiercią, głodem, poniewierką, poniżeniem, stratą i bólem, o czym nigdy nie powinniśmy zapomnieć. Chcemy uczulić Beatę Moskal-Słaniewską, że nie wiemy, czy spoczywający na świdnickiej nekropolii żołnierze armii czerwonej nie brali udziału w tych zbrodniczych działaniach z lat 1939 – 1941. Mogli oni też brać udział w zbrodni katyńskiej czy walkach z oddziałami AK, które nie złożyły broni po 1945 roku. Przypominamy, że po wojnie Świdnica stała się domem dla wielu AK-owców, którzy chcieli normalnie żyć, a byli represjonowani przez armię czerwoną.
– Przychodzimy tu, by uczcić Dzień Zwycięstwa, oddać cześć tym poległym żołnierzom – mówił w 2018 roku Jerzy Jabłoński, jeden z uczestników uroczystości. Eugeniusz Janusz dodał wówczas – Oczywiście przychodzimy nie tylko tutaj, ale w każde godne miejsce. Uważam przy tym, że to miejsce też jest godne. Na naszej ziemi zginęło tak wielu tych biednych, młodych żołnierzy, którzy przecież nie z własnej woli szli. Poległo ich ponad 600 tysięcy na terenie Polski i szacunek dla tych ludzi jest potrzebny. Pamięć o nich powinna trwać jak najdłużej. Mimo trudnej historii. Myślę, że ci żołnierze nie mieli z nią nic wspólnego. Nie mieszajmy ich do polityki. Historii nie da się zmienić, jest jaka jest.
Jak wyzwalała radziecka armia
„Armia Czerwona wkroczyła do Świdnicy w godzinach przedpołudniowych we wtorek 8 maja 1945 roku. Naoczny świadek, katolicki proboszcz świdnicki ks. Erich Puzik w swoich wspomnieniach opisał dzień wkroczenia Armii Czerwonej. Z opisu tego wynika, że w nocy z 7 na 8 maja wojsko niemieckie wycofywało się ze Świdnicy. O świcie wysadzono niektóre mosty i magazyn amunicji. Około godziny 5 ostatni pociąg odjechał w kierunku Jedliny Zdroju. Potem wysadzono szyny, zwrotnice i wiadukty kolejowe koło cmentarza przy alei Brzozowej. Około godziny 7.30 widziano na rynku ostatniego żołnierza niemieckiego. Przed południem na rynek wjechały czołgi radzieckie. W tym czasie ks. Puzik stał z kilkoma parafianami na placu przed kościołem. Nadeszło dwóch uzbrojonych żołnierzy radzieckich. Pytali, czy są tu żołnierze niemieccy i wkrótce odeszli. Noc spędził ks. Puzik wraz z grupką parafian w krypcie pod głównym ołtarzem. Obawiano się, że pożar, jaki wybuchł w winiarni i piwiarni przy ulicy Grodzkiej 7, rozprzestrzeni się na miasto. Pożar ten zaprószyli najprawdopodobniej radzieccy żołnierze. W nocy zastrzelono w mieście oficera radzieckiego. Posądzono o to Niemców, ale okazało się, że zastrzelili go koledzy w sprzeczce pijackiej. W budynku dzisiejszej Szkoły Muzycznej przy ulicy 8 Maja zakwaterował się radziecki komendant wojenny Świdnicy.” – opisywał w książce „Z dziejów Świdnicy” świdnicki historyk Edmund Nawrocki pierwsze dni obecności Rosjan w Świdnicy. Nie ma informacji, jak żołnierze radzieccy zachowywali się wobec niemieckich mieszkańców miasta. Zachowały się natomiast dramatyczne opisy gwałtów i zabójstw w pobliskim Strzegomiu. – „Tomasz Kruszewski w swojej książce Gwałty na kobietach niemieckich w schyłkowym okresie II wojny światowej (październik 1944-8/9 maja 1945 roku) i w pierwszych latach po jej zakończeniu, zamieścił odnalezione kolejne wspomnienia mieszkanek Strzegomia, opisujących, dramaty tego dnia. W Strzegomiu gwałcone były między innymi zakonnice i to tak często (…) że ze wstydu zrezygnowały z noszenia habitów” – pisze Świdnicki Portal Historyczny i przytacza drastyczne wspomnienia młodych Niemek.
W Świdnicy Armia Radziecka została do 1991 roku. Na jej potrzeby zostały zajęte całe kwartały miasta, które były zamknięte dla Polaków. Dowództwo mieściło się w obecnej siedzibie Urzędu Miejskiego.
Powiatowi radni skarcili starostę
Przeciwko włączeniu cmentarza radzieckiego do miejsc, w których w tym roku oficjalnie będzie obchodzony Narodowy Dzień Zwycięstwa, sprzeciwiło się troje radnych powiatowych, którzy głos w tej sprawie zabrali podczas środowej sesji. Ich protest dotyczył również włączenia do oficjalnych obchodów pierwszomajowego Święta Ludzi Pracy.
Armia Radziecka była armią okupacyjną i zbrodniczą wobec Polski i Polaków. Uczczenie jej imienia w proponowanych radnym tzw. dniach majowych i uczestniczenie Starostwa Powiatowego w czynnościach organizacyjnych uważam za nieakceptowalne. Wnoszę o odstąpienie starostwa od uczestniczenia w tym przedsięwzięciu – mówił radny Leszek Niepsuj. – Nie rozumiem, dlaczego w programie obchodów jest jakikolwiek gest dotyczący 1 Maja. Polska jest wolnym krajem i każdemu wolno iść pod dowolny pomnik i składać kwiaty. Natomiast nawiązywanie – zwłaszcza w kontekście takich dat jak 3 maja czy 8 maja – do właśnie tego, co przez lata PRL było w sposób jednoznaczny traktowane i kojarzone z elementem łamania społeczeństwa, wymuszania posłuszeństwa wobec dyktatu czerwonej zarazy nie ma żadnego uzasadnienia, żebyśmy tego typu obchody wpisywali w program oficjalny, który firmuje starostwo. Nigdy do tej pory tego nie było i sądzę, że nie powinno tak być – dodał radny Ireneusz Pałac. – Panie starosto, proszę na przyszłość nie robić tak, a w tym roku rozważyć czy obecność przedstawicieli starosty jest wskazane. Jeśli ktoś indywidualnie zamierza celebrować 1 maja to jest to jego święte prawo i nikt nie będzie z tego powodu nikogo palcami wytykał. Niemniej jednak 1 maja w Polsce ma bardzo określone konotacje. Dokładnie tak samo jest z kwestią składania kwiatów czy prowadzenia obchodów na cmentarzu żołnierzy armii radzieckiej. Co by nie mówić: nie wyzwalali tych ziem, tylko najpierw wywołali II wojnę światową a potem zniewolili Polskę na kilkadziesiąt lat. Więc nie wyzwalali tych ziem, tylko byli ofiarami agresywnego systemu totalitarnego, który popchnął ich do tego, żeby ginęli na tych ziemiach. I oczywiście możemy wyrażać szacunek wszystkim zmarłym żołnierzom, także Armii Radzieckiej, natomiast wpisywanie tego w oficjalny program obchodów o randze narodowej według mnie na prawdę nie powinno mieć miejsca.
Pan radny, sam sobie odpowiedział na samym początku: jesteśmy wolnym krajem i każdy robi to, co uważa – odpowiedział starosta Piotr Fedorowicz. – W ramach tychże obchodów zaplanowano takie a nie inne przedsięwzięcia i pan radny uzna, co jest dla niego stosowne – w czym będzie chciał uczestniczyć, a w czym nie będzie chciał. Kwestionowanie 1 maja jako międzynarodowego dnia pracy i pokazywanie konotacji tego święta być może w mniemaniu pana radnego jest w jakiś sposób uzasadnione. Być może w imię tejże wolności ktoś będzie chciał uznać inaczej i będzie chciał w tym uczestniczyć. Jeśli chodzi o cmentarz żołnierzy radzieckich, osobiście powiem panu radnemu, że ja się tam na pewno nie pojawię, ale być może ktoś będzie chciał to zrobić. Natomiast co do „czerwonej zarazy”, nie wiem kogo można określać mianem „czerwonej zarazy”.
Pan starosta i urząd który reprezentuje nie organizuje życia prywatnego obywateli, tylko organizuje gesty publiczne, które się wpisują w pewien atrybut tej władzy – ripostował Pałac. – Organizuje pan oficjalne obchody i tutaj pewne zasady powinny być respektowane.
Kwestia oficjalnych obchodów jest kwestią oficjalnych obchodów – odpowiedział Piotr Fedorowicz. – Kwestia chęci uczestnictwa jest kwestią chęci indywidualnego uczestnictwa. Natomiast kwestia organizacji nie jest organizacją wedle pańskiego uznania. W imię wolności, którą jeszcze mamy każdy będzie miał prawo wybrać sobie tą uroczystość, na którą będzie miał ochotę pójść. Nikt nie zmusza pana do uczestnictwa w pochodach pierwszomajowych, nikt nie zmusza pana do wycieczki na cmentarz radziecki, nikt nie zmusza pana do świętowania 2 maja – święta flagi państwowej. To jest kwestia pańskiego wyboru. Natomiast nie jest pan upoważniony do tego, aby ten wybór ograniczać komukolwiek innemu.
Proszę o podanie kwoty, jaka została przeznaczona przez starostwo na czczenie żołnierzy radzieckich, składanie kwiatów, wieńców i innego, tego typu obchodów. Jaka kwota została przeznaczona przez powiat, z pieniędzy podatników? – pytała radna Urszula Ganczarek. – Kto chce, może sobie czcić Związek Radziecki – być może Stalina, nie wiem kogo jeszcze – ale prywatnie! Na pewno nie z pieniędzy podatników.
Odpowiedzi nie było, dyskusję przerwał przewodniczący Rady powiatu Krzysztof Sołtys.
Agnieszka Szymkiewicz
Michał Nadolski
Oficjalny miejsko-powiatowy program obchodów Narodowego Dnia Zwycięstwa na 8 maja przewiduje:
godz. 11.00 – złożenie kwiatów na Cmentarzu Żołnierzy Armii Radzieckiej, ul. Waleriana Łukasińskiego,
godz. 12.00 – zapalenie znicza w Miejscu Pamięci poświęconym Bohaterom i Męczennikom Narodowej Sprawy, cmentarz ul. Słowiańska,
godz. 12.30 – złożenie kwiatów pod Pomnikiem Zwycięstwa na pl. Grunwaldzkim,
godz. 17.00 – koncert z okazji Narodowego Dnia Zwycięstwa pt. „A źródło wciąż bije” w wykonaniu Studia Piosenki Młodzieżowego Domu Kultury pod kierunkiem Mirosława Jabłońskiego (miejsce: Miejska Biblioteka Publiczna, ul. Franciszkańska; organizator: Młodzieżowy Dom Kultury; wstęp wolny).