Pomimo zgłaszanych wielokrotnie uwag dotyczących jakości relacji z obrad Rady Miejskiej, świdnicki magistrat zdecydował się na dalszą współpracę z przedsiębiorstwem dotychczas odpowiadającym za transmisję posiedzeń. – Nas też jakość nie satysfakcjonuje. Będziemy rozmawiać o jej poprawie – deklaruje prezydent Świdnicy.
Od kadencji 2018-2023 samorządowcy mają obowiązek transmitowania i udostępniania nagrań z obrad rad miasta, gmin, powiatów i sejmików wojewódzkich. To efekt znowelizowanej w styczniu 2018 roku ustawy o samorządzie terytorialnym. Celem zmian, wśród których znalazło się także publikowanie imiennych wykazów głosowań, było zapewnienie większej transparentności działań radnych.
Na długo przed wprowadzeniem ustawowego wymogu transmisji, zainteresowani mieszkańcy mogli śledzić obrady świdnickiej Rady Miejskiej na antenie lokalnej telewizji oraz na jej kanale w serwisie YouTube. W 2017 oraz 2018 roku, zgodnie z umową zawartą z Przedsiębiorstwem Wielobranżowym “ZOOM” Beata Ziółkowska-Seńków, za emisję w sieci Multimedia Polska relacji z sesji, programów z udziałem władz miasta lub relacji przedsięwzięć organizowanych przez miasto, Świdnica co miesiąc płaciła firmie 5,5 tys. złotych.
Wraz z rozpoczęciem nowej kadencji ze strony mieszkańców coraz częściej zaczęły padać uwagi dotyczące jakości świdnickiej transmisji. Wpływ na to miał fakt uruchomienia relacji z posiedzeń przez pozostałe samorządy z terenu powiatu świdnickiego, co umożliwiło porównanie zastosowanych rozwiązań, przeznaczanych na ten cel środków oraz ostatecznego efektu.
Przykładowo w Strzegomiu zdecydowano się na uruchomienie profesjonalnego systemu do obsługi posiedzeń rady, dzięki któremu podczas obrad można się dowiedzieć, który z punktów posiedzenia jest aktualnie omawiany oraz który z radnych zabiera głos. – Uruchomienie transmisji video kosztowało 19 449,99 zł brutto. Była to jednorazowa opłata. W tej cenie zostały zakupione 2 kamery szybkoobrotowe, serwer na potrzeby streamingu, oprogramowanie, montaż i szkolenie w siedzibie klienta. Roczne utrzymanie systemu eSesja, z którego korzysta biuro rady i wszyscy radni, kosztuje 2805,94 zł brutto – wyliczał Tomasz Wanecki z Urzędu Miejskiego w Strzegomiu. Zaznaczał przy tym, że w czasie obrad system obsługują pracownicy urzędu, a transmisja online realizowana jest za pośrednictwem serwisu YouTube, dzięki czemu gmina Strzegom nie ponosi z tego tytułu żadnych kosztów. Na jeszcze tańsze rozwiązanie zdecydowała się Gmina Świdnica, gdzie koszt transmitowania, archiwizacji i udostępniania nagrań z obrad Rady Gminy to 366,54 zł brutto miesięcznie. W obu przypadkach nie zgłaszano dotychczas żadnych zastrzeżeń dotyczących jakości obrazu i dźwięku, co pozwala mieszkańcom na bezproblemowe śledzenie poczynań radnych.
Na początku kadencji 2018-2023 ze strony Urzędu Miejskiego w Świdnicy padła zapowiedź przygotowania zapytania ofertowego, na podstawie którego wyłoniona zostanie firma, która zajmie się obsługą transmisji od 2019 roku. Tak też się stało, przy czym zaproszenia do udziału w postępowaniu skierowano do firm: Grupa Mediowa Telewizja Wałbrzych, Telewizja DAMI Wałbrzych, Studio Produkcji Telewizyjnej Dagmara Krekora ze Świdnicy, MultiFilm.pl Studio Filmowe z Wrocławia oraz Przedsiębiorstwa Wielobranżowego „Zoom” Beata Ziółkowska-Seńków. Tylko ostatnia z wymienionych firm wyraziła zainteresowanie transmitowaniem obrad i to właśnie jej powierzono dalsze prowadzenie relacji.
– Umowa na przedmiotowe zadanie została zawarta w dniu 2 stycznia 2019 roku i zarejestrowana w Elektronicznym Rejestrze Umów pod pozycją 19/I/102. Umowa obejmuje okres od 15.01.2019 roku do 31.12.2019 roku i dotyczy transmisji i rejestracji wszystkich sesji zwyczajnych i nadzwyczajnych – bez względu na ich ilość i długość trwania. Wynagrodzenie z tego tytułu – za cały okres obowiązywania umowy wynosi 18 700 zł – wyjaśnia Magdalena Dzwonkowska ze świdnickiego magistratu. To oznacza miesięczny wydatek w wysokości 1700 złotych. Należy przy tym zaznaczyć, że w styczniu miasto zawarło także umowę z Fundacją Telewizji Teletop Sudety Pro Harmonia – prezesem której jest Beata Ziółkowska-Seńków – zgodnie z którą do końca roku, z tytułu „realizacji wydarzeń (programów z udziałem władz miasta lub relacji przedsięwzięć organizowanych przez miasto), które zostaną wyemitowane w sieci Multimedia Polska” na konto fundacji co miesiąc trafiać będzie 1,5 tys. złotych.
– Nie wiem skąd się bierze taka kwota, skoro inne rady za transmisję i archiwizację płacą około 300 złotych. Czy wzorem sąsiednich samorządów nie powinniśmy zastanowić się nad zakupem własnej kamery, której nabycie mogłoby być tańsze niż roczna obsługa transmisji obrad Rady Miejskiej? – pytała w piątek radna Luiza Nowaczyńska. Cytowała też otrzymanego ostatnio SMS-a, w którym jeden z mieszkańców stwierdził, że „transmisja sesji jest makabryczna, obraz jest bardzo zły, przekaz audio jeszcze gorszy” i apelował o poprawę tego stanu rzeczy. Do tych uwag osobiście odniosła się prezydent Świdnicy. – Będziemy rozmawiać z właścicielką na temat poprawienia jakości tych transmisji. Ona też nas nie satysfakcjonuje. Będziemy też państwa informować, jeżeli do jakichś uzgodnień dojdzie i dojdzie do poprawy tego przekazu. Wszystkim nam zależy, żeby te sesje były transmitowane w sposób dobry, taki żeby mieszkańcy mogli nas oglądać – zadeklarowała Beata Moskal-Słaniewska. Nie jest jednak jasne, dlaczego urzędnicy zdecydowali się zwrócić z zapytaniem do firmy, która od lat odpowiadała za relacjonowanie obrad, wiedząc jak dotychczas wyglądały transmisje, a także dlaczego nie uwzględniono wymogu poprawienia jakości na etapie podpisywania umowy z przedsiębiorstwem.
Michał Nadolski
[email protected]
mat. UM Świdnica – transmisja obrad Rady Miejskiej