Do domowego, nie przetwarzanego jedzenia namawiam Was już od lat. Szukam zdrowych produktów, jem sezonowe potrawy i dużo przetworów robię sama. Od jakiegoś czasu raz w tygodniu kupuję świeże mleko „prosto od krowy”. O ile już wcześniej z mleka w woreczku robiłam sobie jogurt i ser biały, to teraz do tego zestawu doszło jeszcze zsiadłe mleko oraz śmietana zebrana z odstawionego, nieugotowanego mleka.
Takie prawdziwe zsiadłe mleko ostatni raz chyba piłam w dzieciństwie. A gęsta, świeża, kremowa śmietana własnoręcznie zebrana też nie ma sobie równych. Pamiętam, jak mama zbierała śmietanę z mleka. Przypominam sobie te proste smaki z dzieciństwa i jestem w siódmym niebie, nie tylko pod wpływem sielankowych i nostalgicznych wspomnień, ale też za sprawą wspaniałych, prostych smaków, coraz trudniej dostępnych w dzisiejszych czasach.
Warto zadać sobie trochę zachodu, żeby kupować świeże mleko. Prócz jego podstawowej wersji, można z niego uzyskać:
śmietanę, a z niej masło (przepis podałam kilka lat temu)
kulkę sera
zsiadłe mleko
jogurt naturalny
A jak zrobić zsiadłe mleko? Nic prostszego.
Przepis:
1. Kupić mleko u gospodarza
2. Dowolną ręką przelać porcję mleka do garnka/gliniaka lub słoika, przykryć pokrywką i odstawić na jeden-dwa dni. Uzyskamy gęste, lekko galaretowate zsiadłe mleko, które wręcz można kroić nożem. Przechowuję w lodówce. Smak nie ma sobie równych.
Polecam Penelopa Rybarkiewicz-Szmajduch