Na razie dwie, ale to i tak spora zmiana. – Wciąż obowiązuje strategia z 2008 roku, która dla rowerów w mieście widzi tylko rolę rekreacyjną. Zmiana następuje, ale łatwo nie jest – stwierdził Marcin Paluszek, szef inicjatywy Świdnickie Forum Rozwoju i radny. O miejscu rowerzystów, pieszych i samochodów w przestrzeniach miast dyskutowano we wtorkowy wieczór po projekcji poruszającego filmu dokumentalnego Frederica Gerrtena „Rowery kontra samochody”.
O doświadczeniach wrocławian mówił Robert Gacek.
Na projekcję i rozmowę już po raz trzeci w tym roku zaprosił Dokumentalny Dyskusyjny Klub Filmowy „Okiem Młodych”. Podczas poprzednich edycji bohaterami spotkań były urbanistyka miast i rola rzek. Tym razem widzowie w sali teatralnej obejrzeli poruszający dokument pokazujący skrajne przykłady miast, w których rowery i piesi praktycznie nie mają żadnej przestrzeni i takie, gdzie to samochód jest w głębokiej opozycji (Kopenhaga). 20-milionowe Sao Paulo w ogóle nie przewidziało miejsca dla cyklistów, a słynące na początku XX wieku z autostrad rowerowych Los Angeles kompletnie wyparło ruch rowerowy z miasta. W Toronto burmistrz miasta powiedział wprost – rowerzyści to zawalidrogi, samochody i tylko samochody mają rację bytu. Film pokazał, jak silny wpływ na funkcjonowanie systemów komunikacyjnych mają lobby motoryzacyjne. Firmy pompują w politykę miliony dolarów i uzależniają od siebie władze krajowe, stanowe, wreszcie miejskie. Tworzące się w Sao Paulo czy Los Angeles lobby rowerowe ma niewielką siłę przebicia, ale zdarzają się rzeczy niezwykłe. W Sao Paulo po zmianie prefekta miasta jednej nocy w centrum miasta, bez uprzedzania kierowców, położono kilkadziesiąt kilometrów ścieżek rowerowych.
Słowo „polityka” w kwestii rozwiązań komunikacyjnych ma ogromne znaczenie. O tym mówił gość dyskusji po projekcji filmowej, Robert Gacek z wrocławskiego Stowarzyszenia Akcja Miasto. We Wrocławiu widać w ostatnich dwóch latach kolosalną zmianę. Trasy rowerowe powstają w centrum miasta, przy głównych ulicach, przybywają tysiące stojaków, jest rower miejski. W Urzędzie Miejskim jest stanowisko oficera rowerowego, który ma własny, 15-milionowy budżet. To efekt działań, zapoczątkowanych przez entuzjastów z Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej, którzy od 2005 roku lobbowali na rzecz tworzenia cyklistów. – Efekty początkowo były żadne, ale nikt się nie zniechęcał. Przełomem stał się budżet obywatelski, w którym projekt budowy ścieżek zyskał 16 tysięcy głosów poparcia. Kolejnym momentem była druga tura wyborów na prezydenta Wrocławia, którą wykorzystaliśmy po prostu politycznie i dzięki temu mamy pewność, że we Wrocławiu powstanie w najbliższych latach kolejne ścieżki rowerowe – mówił Robert Gacek. Dodał przy tym, że tu nie ma wojny ani walki. – W miastach jest miejsce dla wszystkich, a rower to po prostu środek transportu dosłownie dla każdego. We Wrocławiu na rowerach jeżdżą eleganckie panie w szpilkach, panowie w garniturach, ojcowie z dziećmi. Rower to też dobry styl życia, który staramy się promować – dodał.
Marcin Paluszek
Jak zauważyli uczestnicy dyskusji, w małych miastach rower wykorzystywany jest głównie rekreacyjnie, a używanie go do codziennego przemieszczania się kojarzone jest z niskim statusem społecznym. – Potrzebna jest zmiana myślenia i to nie tylko mieszkańców, ale także urzędników – stwierdził Marcin Paluszek. – W Świdnicy w 2008 roku powstała strategia budowy ścieżek rowerowych z modelem tras łączących wszystkie parki. Zdecydowanie jest to model rekreacyjny, tymczasem miasto potrzebuje tras dla rowerów wykorzystywanych jako codzienny środek transportu do pracy, szkoły czy na zakupy. Trudno jest jednak zmienić myślenie urzędników, odpowiedzialnych za infrastrukturę miejską, którzy swoja prace wykonują od kilkudziesięciu lat. Na pewno są fachowcami, ale przekonanie ich do zmiany wymaga dużo wysiłku. Udało się jednak wpłynąć na obecne władze i w projekcie budżetu na 2016 rok zapisane są środki na budowę dwóch tras rowerowych: wzdłuż ulicy Kopernika (połączy z centrum miasta) osiedle Zarzecze oraz na ulicy Nadbrzeżnej. Po naciskach Świdnickiego Forum Rozwoju wygospodarowano także budżet, na razie skromny, na zakup i montaż stojaków rowerowych. Mamy wspaniałe Centrum Przesiadkowe, ale dla rowerów są zaledwie dwa stojaki. Mamy nadzieję, że uruchomimy efekt śnieżnej kuli i po tych pierwszych działaniach z roku na rok Świdnica stanie się bardziej przyjaznym miejscem dla rowerzystów.
– Wyobraźcie sobie państwo, że 15% mieszkańców przesiada się na rowery. To jest o 15% mniejszy ruch samochodowy, o 15% czystsze powietrze, o 15% więcej miejsc parkingowych e centrach miast. Warto o tym pomyśleć – zachęca Robert Gacek.
/asz/
Zdjęcia Łukasz Kufner
***
10 grudnia zapraszamy na świąteczny pokaz specjalny, wieńczący tegoroczny sezon DDKF „Okiem Młodych”. Wyświetlimy wtedy nagrodzony Oscarem film Wernera Herzoga „Spotkania na krańcach świata” – podróż na piękną Antarktydę, w której reżyser przygląda się niezwykle barwnym mieszkańcom kontynentu.