W założeniu miały się poruszać, ale mechanizm bardzo szybko się zepsuł. – Nie wiem, czy anioły uda się uruchomić, ale na pewno organy zabrzmią pełnym głosem – zapewnia biskup elekt Waldemar Pytel, gospodarz Kościoła Pokoju w Świdnicy. Właśnie ruszyły prace restauratorskie, które będą finansowane z Mechanizmu Finansowego Europejskiego Obszaru Gospodarczego 2009-2014 i Norweskiego Mechanizmu Finansowego 2009-2014. Inwestycje pochłoną w sumie aż 14 milionów złotych.
– Udało się rozstrzygnąć trzy przetargi i podpisać umowy z wykonawcami – mówi biskup Pytel. – Renowację mechanizmu organowego wykona niemiecka firma Scheffer, konserwację empory organowej – firma Ryszarda Wójtowicza (którego zespół odrestaurował już ambonę i ołtarz, przyp. red.). Natomiast firma Sadowski z Wrocławia zajmie się adaptacją plebanii na Dolnośląski Instytut Ewangelicki. Nie udało się zakończyć ostatniego przetargu na renowację 1,5 kilometra zabytkowego muru wokół placu Pokoju. Jedna z firm odwołała się od rozstrzygnięcia i sprawa jest w sądzie. Mam jednak nadzieję, ze rozstrzygniecie nastąpi szybko.
Czasu na wykonanie wszystkich prac nie ma za wiele. Cały projekt musi się zakończyć do 30 kwietnia 2016 roku. Dofinansowanie to 12 milionów złotych, pozostałe środki musi wnieść jako wkład własny parafia. To dla świdnickich ewangelików ogromne wyzwanie, bo społeczność liczy ok. 100 osób.
W kościele trwają także inne prace. Dzięki dotacji z Urzędu Marszałkowskiego wymieniana jest kolejna część gontowego dachu.
***
W ciągu najbliższych 18 miesięcy prace będą prowadzone zarówno w Kościele Pokoju, jak i w jego najbliższym otoczeniu. W świątyni zostaną poddane konserwacji organy firmy Schlag und Söhne z barokowym prospektem. Na placu Pokoju będzie prowadzona rewitalizacja cmentarza, polegająca na konserwacji XVII-wiecznego muru otaczającego plac Pokoju oraz najcenniejszych epitafiów. Pracami objęta zostanie także plebania, w której powstanie Dolnośląski Instytut Ewangelicki, gdzie bezpieczne miejsce znajdą stare druki, rękopisy i książki z kościelnego archiwum. Zbiory, których niezwykłość polega na ciągłości, od XVII do XX wieku, tworzą jedno z największych archiwów luterańskich w Polsce. Wśród nich jest dwieście Biblii z czerpanego papieru oprawnych w drewno i tłoczoną skórę, które tworzą kolekcję, jaka nie ma sobie równych (najstarsza pochodzi z 1630 roku).
/asz/