Wójt gminy Świdnica i wszyscy członkowie z tej gminy opuścili Wspólnotę Samorządową Ziemi Świdnickiej – dowiedziała się Swidnica24.pl. To już czwarty exodus w tym roku ze stowarzyszenia, które do niedawna niemal niepodzielnie rządziło powiatem.
Z lewej Teresa Mazurek
Rezygnacja została złożona, jednak nie udało nam się o przyczyny zapytać Teresy Mazurek ani przewodniczącego WS, Wojciecha Murdzka. Oboje nie odbierają telefonów. Teresa Mazurek jako wójt zdobyła w swojej gminie bardzo silną pozycję. Opozycja w Radzie Gminy praktycznie nie funkcjonuje. Jak jeszcze w poniedziałek w rozmowie ze Swidnica24.pl podkreślała Teresa Mazurek, jest osobą apolityczna i nie chce być wiązana z żadnym ugrupowaniem.
Aktualizacja: – Zrezygnowałam z przyczyn osobistych i dalszego komentarza nie będzie – ucina w rozmowie ze Swidnica24.pl Teresa Mazurek. Dodaje, że formuła WS na pewno wymaga zmian i „drugiego życia”. Teresa Mazurek zamierza ubiegać się o reelekcję w jesiennych wyborach samorządowych. Podobnie jak w ubiegłych latach wystartuje z własnego komitetu.
– Przed dwoma tygodniami podczas spotkania powiatowej WS poproszono wszystkich członków, by określili swoją przyszłość w stowarzyszeniu i pani Teresa Mazurek oraz całe koło wczoraj podjęli decyzję o rezygnacji – mówi Ireneusz Pałac z WS. – Życie nie zna jednak próżni i jestem pewien, że wkrótce zostanie powołane nowe koło, tak jak stało się po odejściu Władysława Gołębiowskiego w Marcinowicach. Działa tam nowe, kilkuosobowe koło Wspólnoty Samorządowej.
Przypomnijmy. Z członkostwa we Wspólnocie zrezygnowali już starosta Zygmunt Worsa wraz z grupa radnych powiatowych, Sabina Cebula z zarządu powiatu wraz z radnymi Rady Miejskiej w Strzegomiu oraz wójt Dobromierza Jerzy Ulbin wraz ze wszystkim radnymi WS.
Jeszcze w połowie kwietnia poprzednie odejścia Wojciech Murdzek tak komentował w Magazynie Swidnica24.pl:
Jak pan przyjął decyzję kolejnej grupy osób o rezygnacji?
– Nie są to dobre wiadomości. Cieszę się, że przez wiele lat u nas te zjawiska były nieobecne. Obserwowaliśmy je w wielu partyjnych tworach. Widocznie jednak ten wirus trochę nas dosięgnął, ale zdajemy sobie sprawę, że jest całe bogactwo życia społecznego i jeśli są osoby, które mają inny, własny pomysł, to nie ma przeszkód, by go realizowały. Ze spokojem robimy swoje, chociaż szkoda, bo przecież zawsze jest osobista relacja z osobami, które odchodzą.
A może to Wspólnota zniechęca?
– Każda organizacja ma swoją specyfikę, historię. Dzieje się i źle, i dobrze. Jest co najmniej drugie tyle chętnych, którzy chcą się do nas przyłączyć. Sygnał od osób, które z życzliwością patrzą na to co robimy i zamierzają nazwiskami firmować Wspólnotę świadczy o tym, że po prostu następuje pewna wymiana. Nadal jednak istotne są wartości, które są wpisane w naszą działalność. Oczywiście rezygnacje nie są nam obojętne. Rodzi się pytanie, dlaczego ludzie odchodzą i szukamy odpowiedzi. Na pewno trzeba korygować nasze propozycje, sprawiać, by były atrakcyjne i ważne dla działań obywatelskich.
Ale to już jasny sygnał, że Wspólnota traci pozycję lidera.
– Pozycja lidera nie jest dana raz na zawsze. Trzeba wkładać pracę i energie, by stale do siebie ludzi przekonywać. Nasza energia nie gaśnie i nadal pozycją lidera jesteśmy zainteresowani.