Zdjęcia radnych PiS i SLD balujących na bankiecie kontra zarzuty wobec „maskarady”, jaką zdaniem tychże klubów w Radzie Miejskiej jest Kongres Regionów. Doroczne spotkanie samorządu i biznesu w Świdnicy stało się zarzewiem wojny. Dyskusja przybiera na sile, mimo że pierwsze zarzuty wobec kongresu pojawiły się prawie miesiąc temu.
Jedna z fotografii zamieszczonych na portalu społecznościowym przez Waldemara Skórskiego.
Burza wokół Kongresu Regionów rozpętała się po tym, jak Robert Garstecki na grudniowej (20.12.2013 r.) sesji Rady Miejskiej zapowiedział, że jego ugrupowanie planuje zgłosić projekt uchwały obywatelskiej o rezygnacji z organizowania zjazdu w 2014 roku. Poza głównym argumentem, że miasta nie stać na organizację imprezy za ponad 200 tysięcy złotych, zarzuca prezydentowi wspieranie liberalnej polityki wydawnictwa Ringier Axel Springer Polska (patrona medialnego i organizatora), wydającego jeden z opiniotwórczych tygodników, który – zdaniem PiS, jest znany z atakowania Kościoła. Dodatkowo PiS zarzuca, że kongres nie przynosi samym mieszkańcom miasta żadnych korzyści, a służy wyłącznie promocji prezydenta i balowaniu na kongresowych bankietach. Temperaturę podtrzymał jeden z radnych SLD, nazywając kongres w medialnej wypowiedzi maskaradą.
Skromny głos w obronie kongresu jeszcze na wspomnianej sesji zabrał zastępca prezydenta Ireneusz Pałac. Wojciech Murdzek sam nie odniósł się do oskarżeń. Prywatną batalię wytoczył natomiast drugi zastępca, Waldemar Skórski. Na portalu społecznościowym – jako osoba prywatna – zamieścił kilka dni temu zdjęcia radnych z klubów PiS i SLD. Jedno – w kolejce do stołu z cateringiem, drugie – podczas tańca. Oba wykonane na jednym z kongresowych bankietów, oba nie dotyczą autorów zarzutów, a jedynie ich partyjnych kolegów. Oba nie mają żadnego komentarza autorskiego zastępcy prezydenta.
Co w takim razie Waldemar Skórski, który od początku pracuje przy organizacji Kongresu Regionów, rzeczywiście ma na obronę wydarzenia? O tym w rozmowie ze Swidnica24.pl.
Waldemar Skórski, zastępca prezydenta Świdnicy
Dlaczego opublikował pan fotografie radnych PiS i SLD, bawiących się na bankiecie podczas Kongresu Regionów? Jaki cel chciał pan osiągnąć?
Prezentując oficjalne zdjęcia z bankietów Kongresu Regionów, zwróciłem uwagę na to, ile lat świetlnych dzieli słowa wypowiadane przez radnych PIS i SLD od ich czynów i działań.
– Kongres Regionów jest tak naprawdę świętem samorządowców, polityków i przedstawicieli biznesu, którzy znacznie częściej pojawiają się na wieczornych bankietach, finansowanych ze środków budżetowych miasta, niż na merytorycznych panelach dyskusyjnych i konwersatoriach, które są w tym czasie organizowane na terenie Świdnicy – pisze w uzasadnieniu do uchwały obywatelskiej Robert Garstecki, radny PiS. Jak władze miasta odnoszą się do słów radnego Garsteckiego?
Nie chciałbym mówić za Prezydenta Wojciecha Murdzka. Osobiście wyrażam zdziwienie, że w czerwcu 2013 r. i w latach poprzednich, gdy radni Prawa i Sprawiedliwości z niemalże wszystkich szczebli samorządu obficie raczyli się jedzeniem i napojami z kongresowego baru, wtedy w żaden sposób nie przeszkadzało im pochodzenie kapitału gospodarza bankietów ani to, jakie tytuły prasowe są w ramach wydawnictwa RASP sprzedawane. Rozumiem, że Pan Garstecki głęboko przemyślał sprawę, zrobił rachunek sumienia i doszedł do wniosków, do jakich doszedł. Niemniej, moim zdaniem, nie powinien mierzyć innych swoją miarą. Jeśli Pana Garsteckiego i pozostałych członków PiS interesują na Kongresie Regionów wyłącznie bankiety, to wcale nie oznacza, że należą do większości. Wprost przeciwnie.
– Radny Garstecki twierdzi, że Kongres Regionów poza promocją wizerunku samego Prezydenta Miasta, nie przekłada się na relatywny wzrost poziomu życia samych świdniczan. Czy faktycznie możemy mówić, że Kongres Regionów nic nie wnosi do życia świdniczan, jak i zarówno nic nie daje samej Świdnicy, a współorganizacja Kongresu Regionów, to wyrzucenie pieniędzy w błoto?
Wszystko, co robi dowolny prezydent, burmistrz lub wójt podczas swojej kadencji, jest pośrednio promocją jego wizerunku. Nie promuje swojego wizerunku tylko ten gospodarz gminy, który przez cztery lata nie wystawia nosa poza obręb swojego gabinetu. Wielokrotnie wyliczałem interpelującym radnym korzyści dla Świdnicy – i te niewymierne – wizerunkowe, związane z promocją prasową, radiową i telewizyjną, na jaką nigdy nas nie byłoby stać. Wyliczałem też te bardzo konkretne korzyści – finansowe. Organizatorzy Kongresu Regionów oraz przebywający w tym momencie goście zostawiają corocznie kilkaset tysięcy złotych w hotelach, restauracjach, firmach cateringowych, transportowych, ale także w sklepach. Do legendy Kongresu należą grupy pań zaopatrujących się w Świdnicy w relatywnie tanią bieliznę Triumph lub roztrzepanych kongresmenów dokupujących zapomniane marynarki i krawaty. Część tych pozostawionych pieniędzy w postaci podatku dochodowego trafia ponownie do kasy Miasta, a reszta pozwala na zasilenie trudnych budżetów przedsiębiorców. Niestety, PiS to nie jest ugrupowanie, które jest w istotnym stopniu zainteresowane rozwojem prywatnej przedsiębiorczości, więc większość argumentów trafia w ścianę.
– Czy pana zdaniem uchwałę obywatelską dotyczącą Kongresu Regionów należy traktować jako element kampanii wyborczej?
Niestety, jest wielce prawdopodobne, że tak ważne przedsięwzięcie, jak Kongres Regionów, jest obecnie przedmiotem rozpoczynającej się, brudnej kampanii wyborczej. Spróbujmy sobie przez moment wyobrazić, że ktoś taki, jak Pan Garstecki, zostaje gospodarzem naszego Miasta. Jest to bardzo trudne do wyobrażenia i bardzo przerażające, ale cóż, różne smutne rzeczy przychodzą ludziom do głowy, również takie straszne wizje. Moim zdaniem Pan Garstecki jako gospodarz Miasta, po miesiącu urzędowania jechałby do Warszawy z gorącymi przeprosinami i błaganiem, żeby RASP wrócił do organizacji Kongresu Regionów w Świdnicy. Bo to przede wszystkim Świdnica robi dobry interes, co czasem trudno wytłumaczyć, zwłaszcza członkom PIS.
tepe