Zasłużonym zwycięstwem piłkarzy IgnerHome Polonii-Stali Świdnica zakończył się domowy bój z innym zespołem z czołówki ligi okręgowej – Zamkiem Kamieniec Ząbkowicki. Podopieczni trenera Marcina Domagały długo nie mogli przekuć przewagi na konkrety w postaci goli. To zmieniło się w drugiej części spotkania.
Od początku starcia inicjatywa była po stronie biało-zielonych, którzy znacznie częściej gościli na połowie przeciwnika, a ci próbowali głównie wyprowadzać szybkie kontry. Po naszej stronie brakowało jednak konkretów, lepszych decyzji i kropki nad „i” w kluczowych momentach. Najlepszą sytuację mieliśmy w 15. minucie. Po dobrej akcji Huberta Lipińskiego z Mateuszem Mojką przed szansą stanął Kacper Jędras. Nasz skrzydłowy z wnętrza pola karnego uderzył niestety tylko nad poprzeczką.
Po zmianie stron świdniczanie coraz mocniej „zacieśniali pętlę na szyi” piłkarzy Zamku. Przewaga zaczynała się robić coraz bardziej wyraźna. Wojciech Sowa uderzył głową minimalnie niecelnie, podobnie jak Hubert Lipiński, nie wykorzystaliśmy do tego sytuacji trzech na jednego po przechwycie i szybkim ataku. W końcu nadeszła 67. minuta. Mateusz Mojka dograł do Huberta Lipińskiego, a ten precyzyjnym strzałem z kilku metrów trafił na 1:0. W doliczonym czasie gry Mojka wykorzystał jeszcze sytuacji sam na sam z bramkarzem, trafiając na 2:0 dla miejscowych. W doliczonym czasie gry obie ekipy po jednym razie obiły obramowanie bramki. Nas uratował najpierw słupek, gości następnie poprzeczka po strzale głową naszego kapitana – Wojciecha Sowy.
IgnerHome Polonia-Stal Świdnica – Zamek Kamieniec Ząbkowicki 2:0 (0:0)
Skład: Widła, Felipe, Sowa, Kruczek, Misztal, Pieńkowski, Korab, Mojka (90+’ Migas), Lipiński, Jędras (72′ Malawski), Dryja (53′ Taranek, 84′ Duda).
/MDvR, FOTO: Michał Nadolski/