Był ulubieńcem całej rodziny i sąsiadów. Pies, który dzisiaj wypadł z okna na czwartym piętrze kamienicy przy ul. 1 Maja w Świdnicy, nie przeżył. – Ze wstępnych ustaleń wynika, że doszło do nieszczęśliwego wypadku, a rodzina bardzo przeżywa jego śmierć – mówi asp. Magdalena Ząbek z KPP w Świdnicy.
Jak już informowaliśmy, mieszkańcy powiadomili służby o 13.22 o psie w typie owczarka niemieckiego, który stał na parapecie na czwartym piętrze. Na miejsce straż pożarna zadysponowała wóz z drabiną, jednak zanim dotarł na miejsce, zwierzę spadło wprost na zaparkowany przy ulicy samochód.
Po upadku pies żył i o własnych siłach przemieścił się na plac św. Małgorzaty. Na miejsce wezwano pracowników schroniska, jednak zapadła decyzja, by zawieźć go jak najszybciej do przychodni Vetka. – Prosił o to właściciel, który w czasie wypadku był poza domem na spacerze z dziećmi. Zapewniał, że koszty nie mają znaczenia. Pies miał pięć lat i był ulubieńcem nie tylko rodziny, ale także sąsiadów – relacjonuje asp. Ząbek.
Owczarek został przewieziony do przychodni, gdzie przeszedł operację. Obrażenia wewnętrzne były jednak tak poważne, że nie udało się go uratować.
– Ze wstępnych ustaleń wynika, że doszło do nieszczęśliwego wypadku. Silny wiatr otworzył niedomknięte uchylone okno w miejscu i pies najprawdopodobniej zaciekawiony wyjrzał na zewnątrz, przeciąg w tym czasie musiał go uderzyć i wypchnąć na parapet. Pochyła powierzchnia nie pozwoliła mu się utrzymać – dodaje policjantka.
To na razie wstępne ustalenia. Policja prowadzi w tej sprawie dochodzenie.
/red./