„Bardzo często słyszę właśnie takie głosy, że nie można się dodzwonić albo już uda się dodzwonić, to osoby po drugiej stronie są przeszkolone w nieodpowiedni sposób, nieraz sprawiają wrażenie w ogóle nieprzeszkolonych” – mówiła podczas kwietniowej sesji Rady Miejskiej prezydentka Świdnicy Beata Moskal-Słaniewska, wskazując na numer alarmowy 112. O interwencję zwróciła się do komendanta powiatowego policji, który nie odpowiada za funkcjonowanie centrum powiadamiania ratunkowego. Do zarzutów odniósł się rzecznik prasowy wojewody dolnośląskiego, wskazując, że żaden z nich nie ma potwierdzenia w faktach.
TEGO NIE PRZECZYTASZ W „MEDIACH” SAMORZĄDOWYCH
Podczas sesji 24 kwietnia roczne raporty składali komendanci powiatowi straży pożarnej i policji, komendant OSP Świdnica i komendant świdnickiej straży miejskiej. Po wystąpieniu szefa powiatowej policji Tomasza Kościckiego głos zabrała Beata Moskal-Słaniewska i zwróciła się z apelem:
„Wiem, że pan komendant tego nie rozstrzygnie, ale myślę, że to będzie głos wielu osób. Działanie numeru 112 w takiej formie, w jakiej w tej chwili zostało zorganizowane, przez wielu mieszkańców jest odbierane jako nieskuteczne. Wiem, że to nie tutaj decyzja zapada, ale myślę, że warto ten temat poruszyć, że spotykacie się panowie czy to w gronie różnych służb mundurowych, czy policjantów, komendantów poszczególnych komend powiatowych. Bardzo często słyszę właśnie takie głosy, że nie można się dodzwonić albo już uda się dodzwonić, to osoby po drugiej stronie są przeszkolone w nieodpowiedni sposób, nieraz sprawiają wrażenie w ogóle nieprzeszkolonych. Myślę, że pani dyrektor pogotowia też to potwierdzi (tu zwróciła się do Beaty Szczepankowskiej, radnej i dyrektorki Pogotowia Ratunkowego w Świdnicy, przyp. red.). To powoduje bardzo trudne, niebezpieczne wręcz dla życia sytuacje, kiedy nie można wytłumaczyć osobie odbierającej telefon do jakiego miejsca, w jaki rejon miasta ma skierować czy to policję, czy straż pożarną czy pogotowie. Nie działa ten system dobrze i jest to w zasadzie jedyne moje zastrzeżenie, jedyna moja uwaga nie na poziomie Świdnicy, bo tutaj uważam, że wszystko układa się bardzo dobrze, ale na poziomie ogólnokrajowym, a jako że dzisiaj o bezpieczeństwie mówimy, to bardzo proszę, żeby ten głos gdzieś wybrzmiał, bo wszystkim nam zależy, żeby reakcja każdej służby zaangażowanej w ochronę naszego zdrowia, życia i bezpieczeństwa była jak najszybsza i najskuteczniejsza.”
Policja nie odpowiada za System Powiadamiania Ratunkowego. To zadanie leży w gestii Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, który sprawuje nadzór i koordynuje funkcjonowanie SPR. Na system składa się 17 centrów powiadamiania ratunkowego – po jednym w każdym mieście wojewódzkim oraz w Radomiu. Za poszczególne centra odpowiadają wojewodowie.
O zweryfikowanie informacji, przytoczonych publicznie przez prezydentkę Świdnicy zwróciliśmy się do Urzędu Wojewódzkiego we Wrocławiu.
Czy numer 112 mogą obsługiwać osoby nieprzeszkolone lub bez wystarczającego przeszkolenia?
– Operatorzy numeru alarmowego 112 to wykwalifikowani specjaliści, którzy działają w oparciu o szczegółowe procedury opracowane przez MSWiA. Każdy z nich przeszedł wymagające szkolenie oraz zdał egzamin teoretyczny i praktyczny, a także uczestniczy w szkoleniach doskonalących, również z udziałem przedstawicieli służb, do których kierowane są zgłoszenia. Nie ma możliwości, aby osoba bez tych kwalifikacji została dopuszczona do obsługi zgłoszeń alarmowych – odpowiada rzecznik prasowy wojewody dolnośląskiego Tomasz Jankowski.
– Podczas rozmowy operator niezwłocznie rozpoczyna zbieranie kluczowych informacji. W tym celu musi dopytywać o szczegóły zdarzenia. Działanie to nie wynika z braku wiedzy czy opóźniania pomocy, lecz z konieczności jak najdokładniejszego określenia rodzaju zagrożenia oraz miejsca zdarzenia. Tylko wtedy pomoc może zostać precyzyjnie skierowana. Po przyjęciu zgłoszenia operator natychmiast przekazuje sprawę do właściwej służby działającej na danym terenie, w przypadku służb medycznych – do dyspozytora lokalnego pogotowia przekazywane jest nie tylko zgłoszenie, ale też przekierowywana jest trwająca rozmowa telefoniczna. Jeżeli są zastrzeżenia co do jakości pracy oraz przebiegu interwencji poszczególnych służb w terenie, powinien zgłosić ten fakt komendantowi powiatowemu danej służby, a w przypadku pogotowia ratunkowego, do Wydziału Zdrowia Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego – informuje rzecznik.
Czy mieszkańcy powiatu świdnickiego składali skargi na problemy z dodzwonieniem się na 112 lub sposobem przyjęcia zawiadomienia?
– Warto podkreślić, że mimo niemal 1,8 miliona połączeń obsłużonych w 2024 roku przez Centrum Powiadamiania Ratunkowego we Wrocławiu, do Wojewody Dolnośląskiego wpłynęło jedynie 9 skarg na pracę operatorów, z czego zasadność stwierdzono w 5 przypadkach. Nie odnotowano również żadnych zgłoszeń o trudnościach z dodzwonieniem się na numer alarmowy 112 z terenu powiatu świdnickiego. Numer ten funkcjonuje w ramach ogólnopolskiego Systemu Powiadamiania Ratunkowego. Jeżeli chwilowo brak jest wolnego operatora we Wrocławiu, połączenie automatycznie trafia do pierwszego dostępnego operatora w innym centrum. Średni czas oczekiwania na odebranie połączenia w 2024 roku wyniósł jedynie 10,5 sekundy – podaje Tomasz Jankowski.
Czy prezydentka Świdnicy informowała wojewodę dolnośląskiego o problemach mieszkańców Świdnicy związanych z funkcjonowaniem numeru 112?
– W ostatnim czasie Wojewoda Dolnośląski nie otrzymał żadnego pisma od Prezydenta Świdnicy, które dotyczyło zasad i jakości funkcjonowania Centrum Powiadamiania Ratunkowego – odpowiada rzecznik prasowy.
Agnieszka Szymkiewicz