Strona główna 0_Slider „Mamy przyjacielskie, dobre zamiary”. Świetlicki i Czubaj odwiedzili Świdnicę

„Mamy przyjacielskie, dobre zamiary”. Świetlicki i Czubaj odwiedzili Świdnicę [FOTO]

0

Dziś mamy przyjacielskie, dobre zamiary – stwierdzili w Świdnicy – Marcin Świetlicki i Mariusz Czubaj. Polscy pisarze, muzycy i ludzie wielu innych nie zawsze udokumentowanych profesji, a także nieodebranych nagród spotkali się z czytelnikami w miejskiej bibliotece. To była nieoczywista rozmowa z wszelakimi tematami do obgadania i unoszącą się w powietrzu ironią. Wydarzenie rozpoczęło XXII Ogólnopolski Tydzień Bibliotek.

Jesteśmy ludźmi-byłymi w różnych fachach. Obecnie nie uprawiamy żadnego interesującego fachu – humorystycznie przedstawiali się świdnickim czytelnikom Mariusz Czubaj i Marcin Świetlicki. – Jestem po kolei i chronologicznie – historykiem literatury, kulturoznawcą, pisarzem, karateką, saksofonistą, szachistą. Mówię o tych, które są potwierdzone papierami – wymieniał Mariusz Czubaj, profesor antropologii kultury, autor powieści kryminalnych i sensacyjnych. – A ja nie mam papierów na nic – przyznał Marcin Świetlicki, poeta, pisarz, wokalista i autor tekstów m.in. Świetlików. – Marcin nie ma nawet żadnego dokumentu, którym mógłby się wylegitymować. Te momenty w hotelach są traumatyczne, ponieważ trzeba oszukiwać recepcjonistki i recepcjonistów w tej sprawie – dopowiadał Czubaj współtworzący ze Świetlickim zespół Zgniłość. – Mówimy wtedy, że to jest roztargniony, młody człowiek, który zapomniał swoich dokumentów. Albo, że on się tego nie spodziewał, że każdy musi mieć swoje dokumenty – wyjaśniał sytuacje.

Pisarze i muzycy już od pierwszych chwil spotkania przekonywali, że nie będzie ono przewidywalne i standardowe. – Spotkania, które w duecie prowadzimy, są dość nieoczywiste, ponieważ nie mamy żadnego scenariusza i kompletnie nie wiemy, co się wydarzy. Bywały sytuacje, kiedy nam nie płacono, bo zachowywaliśmy się okropnie. […] Dzisiaj mamy przyjacielskie, dobre zamiary – stwierdzili twórcy i zachęcali do aktywnego włączania się do rozmowy. Ta prośba nie pozostała bez odpowiedzi. Świdniczanie wielokrotnie zadawali pytania autorom i wyrażali swoje opinie o ich twórczości. Jak przeczytałam tomik Polska (wiązanka pieśni patriotycznych)”, to trochę się załamałam przyznała jedna z czytelniczek. To są smutne wiersze o Polsce odpowiedział Marcin Świetlicki. – Przynieśliśmy temu krajowi mnóstwo zła dodał poeta. Skoro został pan doceniony przez prezydenta RP Bronisława Komorowskiego, jest to wartośćzauważyła czytelniczka. Ale nie odebrałem odpowiedział wielokrotnie nagradzany autor, mający w swoim dorobku kilkadziesiąt tomików wierszy, trzy kryminały i inne publikacje.

Rozmowa duetu twórców co rusz zmieniała tory, dając możliwość poznania zarówno ich życia, jak i przemyśleń nad otaczającą rzeczywistości np. kampaniami prezydenckimi i nie zawsze trafionymi hasłami wyborczymi czy nad bezpieczeństwem w odniesieniu, chociażby do tragedii na Uniwersytecie Warszawskim i zabójstwa lekarza w Krakowie. – Kandydaci wygłaszają teraz, że najważniejsze jest bezpieczeństwo. Ja nie czuje się bezpiecznie – stwierdził Świetlicki. – Jako człowiek, który pracuje na Uniwersytecie Warszawskim, też nie czuje się bezpiecznie – dodał Czubaj. Pisarze zastanawiali się również nad rolą kryminałów w odniesieniu do takich dramatycznych zdarzeń. – W zasadzie nie ma sensu pisać takich powieści – zauważyli autorzy. – Za naszych czasów jakoś mniej było przemocy, a może media nie były takie bystre. Co chwilę znajdują poćwiartowane zwłoki. Co chwile ktoś biegnie z siekierą – stwierdził Świetlicki. – Coś niedobrego się dzieje. […] Myślisz, że jakiś czytelnik kryminałów morduje? – pytał Czubaja. – Myślę, że tak – odpowiedział i przekornie odniósł się do przypisywania mordercom pewnych charakterystycznych cech. Jak się dokona maskary w szkole – głównie w Stanach – to zaraz pierwsza informacja jest taka, że słuchał doom metalu i grał w gry komputerowe – mówił antropolog kultury i dziennikarz.

W toczącym się dialogu i w tematycznej różnorodności, autorzy zajęli się również sprawą własnej literatury. Mówili chociażby o depresyjności wierszy wzmocnionych muzyką Marcina Świetlickiego czy powolnym tempem rozkręcania się akcji w powieściach Mariusza Czubaja. Twórcy dzieli się także swoim inspiracjami. – W literaturze nie piszę o tym, co widzę, ale co słyszę – odniósł się do swojego braku zainteresowania sztukami wizualnymi Świetlicki. – Marcin w wielu wierszach wykorzystuje sytuacje codzienne. Podsłuchuje i podgląda – stwierdził Czubaj, sam również do tego się przyznając. – Ja żeruje na tym, co usłyszę i podsłucham. Uważam, że pisarz powinien mieć nieustannie nastrojone receptory na to, co się dzieje wokół niego – stwierdził autor kilkunastu kryminałów.

W swoich refleksach autorzy przywoływali też muzyczną drogę. – Będąc wokalistą, jakoś w tym życiu muzycznym uczestniczę i w pewien sposób jestem twórcą piosenek – mówił Świetlicki. – Świat muzyki jako pisarzy o wiele bardziej podnieca i interesuje – stwierdzili obaj autorzy. – Muzyka jest ważniejsza niż literatura – zauważył poeta. – Wszystko, co w życiu robię to zmierzanie ku muzyce. Raj, jaki sobie wyobrażam to potężna płytoteka i siedzenie w domu i słuchanie tych płyt – dopowiadał.

Świdnicka publiczność miała też okazję zapoznać się z pierwszymi akapitami najnowszej dopiero pisanej powieści Mariusza Czubaja. To powieść szpiegowska z wątkami szachowymi, której tytuł będzie brzmiał „Symultana”. – Czemu znowu o szachach. Jedną niedobrą napisałeś o szachach – narzekał z przymrużeniem oka Świetlicki, który na żywo dekonstruował rękopis Mariusza Czubaja. – Wcale nie jest niedobra. Tylko nie zrozumiałeś – odpowiedział pisarz. – Gram w szachy, ale staram się ograniczyć swój psychofanizm – dodał Czubaj. Na koniec o swoich kolejnych zamierzeniach i planowanych słuchowiskach dzielił się też Marcin Świetlicki.

/Tekst: AN/
/Zdjęcia: Michał Nadolski/

Poprzedni artykułZłodzieje wyciągnęli wszystkie dane. 41-latka straciła 4 tysiące złotych
Następny artykułVII Targi Talentów, Twórczości i Rękodzieła na świdnickim Rynku [FOTO]