Rozmieniali albo kupowali najtańsze produkty, by za sfałszowane banknoty o wysokich nominałach otrzymać prawdziwe pieniądze. Policja zatrzymała czterech mężczyzn, jeden trafił do aresztu.
– 8 kwietnia na komisariat w Świebodzicach przyszła pracownica jednego ze sklepów, która stwierdziła, że dzień wcześniej jeden z klientów poprosił o rozmienienie 100 złotych. Tego samego dnia inny mężczyzna kupił tanią zupkę, za którą zapłacił banknotem 200 złotowym, z którego wydała resztę. Dopiero wieczorem zgłaszająca zorientowała się, że banknoty nie posiadają zabezpieczeń. Następnego dnia planowała złożyć zawiadomienie na policji, ale przyszedł trzeci mężczyzna, który chciał kupić chińska zupkę i zapłacić banknotem 100 złotowym. Pomna tego, co się wydarzyło dzień wcześniej, dokładnie obejrzała banknot i stwierdziła, ze nie ma on zabezpieczeń. Gdy powiedziała to mężczyźnie, on wyrwał banknot z jej reki i uciekł ze sklepu – opisuje prokurator rejonowy w Świdnicy Marek Rusin.
Policja zabezpieczyła monitoringi i ustaliła, że w podobny sposób mężczyźni postępowali w trzech sklepach na terenie Świebodzic. Sprawcy zostali ustaleni i zatrzymani. Wszyscy są mieszkańcami Świebodzic.
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie podrobienia polskich pieniędzy i wprowadzania ich w obieg, usiłowania i dokonania oszustwa. 28-latek usłyszał pięć zarzutów i decyzją sądu został tymczasowo aresztowany. 21-latek, 33-latek i 24-latek od jednego do trzech zarzutów. Żaden nie jest na tym etapie śledztwa podejrzany o podrabianie pieniędzy, a zarzuty dotyczą wprowadzania w obieg i oszustwa. Cała trójka została objęta dozorem policyjnym. Za zarzucane im czyny grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Żaden z mężczyzn nie usłyszał zarzutu podrabiania pieniędzy, co jest zbrodnią zagrożoną karą do 25 lat pozbawienia wolności. – Śledztwo trwa i jest prowadzone również w kierunku ustalenia, skąd pochodziły sfałszowane banknoty – dodaje prokurator Rusin.
/red./
