– To katastrofa ekologiczna! – zaalarmował pracownik PG Wody Polskie, zatrudniony do konserwacji zalewu w Komorowie. Już po pracy, podczas spaceru z psem zauważył nad brzegiem dwa 500-litrowe mauzery ze zużytym olejem samochodowym i częściami samochodowymi. Obok leży jeszcze duża torba z odpadami z warsztatu samochodowego.
– Tutaj jest nas dwóch konserwatorów. Ja bardzo często po pracy przychodzę z psem i idę dookoła zalewu. Wczoraj tego wszystkiego nie było! – mówi oburzony mężczyzna i wskazuje, że z mauzerów olej zdążył się wylać i widać, jak przesiąkał do gleby. – Przecież to straszne skażenie. Ja nie wiem, jak można tak zrobić! Pewnie nie chciał płacić za utylizację – dodał. Sprawa zostanie zgłoszona na policję i do zarządcy terenu.
Stary olej, dostając się do gleby, bądź też przez nią, do wód gruntowych, może wyrządzić mnóstwo szkód w środowisku. Skażona ziemia bądź woda tracą swoją bioróżnorodność, a ekosystem w niej żyjący ulega zniszczeniu. Opary wylanego oleju mogą powodować podrażnienie dróg oddechowych, kaszel, a nawet zapalenie płuc. Długotrwała ekspozycja na działanie substancji pochodzących ze zużytego oleju może nawet doprowadzić do nowotworu, uszkodzenia układu nerwowego, czy chorób narządów wewnętrznych takich jak nerki, czy wątroba. Jeśli wylejesz 1 litr oleju do wody, zatrujesz nim zbiornik o pojemności około 5 milionów litrów – ostrzegają autorzy bloga devil-cars.pl.
Za pozbycie się oleju w niedozwolony sposób przedsiębiorcy grozi kara do pół miliona złotych, ale jeśli spowoduje zniszczenia w świecie roślinnym lub zwierzęcym sprawcy grozi od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
/red./
Zdjęcia nadesłane przez czytelnika