Kara od roku do 10 lat więzienia grozi za przestępstwo, które świdnicka Prokuratura Rejonowa zarzuca trzem pracownikom z kadry zarządzającej „Zebry” w Jaworzynie Śląskiej. Zakład jest częścią belgijskiego Mobitecu, który specjalizuje się w produkcji mebli. Świadkowie znów odbili się od drzwi, bo rozprawa została odwołana. Sprawa dotyczy wydarzeń sprzed dwóch lat.
Belgijski Mobitec na Dolnym Śląsku ma trzy zakłady produkcyjne, działające pod nazwą Zebra, zatrudniające 550 osób. W Jaworzynie Śląskiej produkowane były meble tapicerowane, a od 2012 roku został uruchomiony dział produkcji metalowej, zajmujący się galanterią metalową na potrzeby własnej produkcji mebli tapicerowanych, stołów i krzeseł. Firma chwali się nowoczesnym systemem produkcji, a na zdjęciach pokazuje czyste, dobrze zorganizowane hale. O tym, że jest to fałszywy obraz, zaalarmował w kwietniu 2023r. jeden z byłych pracowników.
Na wielu zdjęciach i nagraniach został utrwalony proceder przelewania do kanalizacji deszczowej agresywnych ścieków poprodukcyjnych, zawierających kleje i farby, wylewanie ścieków na ziemię wokół zakładów i czyszczenie filtrów tuż obok szkoły i ogrodów działkowych. Nieprawidłowości najpierw potwierdziła kontrola Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska, a później dowody zebrane w śledztwie.
Od 17 maja 2023 roku śledztwo prowadziła Prokuratura Rejonowa w Świdnicy. – Wiele osób zostało przesłuchanych, m.in. na miejscu zdarzenia. Były także przeprowadzone oględziny z udziałem prokuratora i biegłego z zakresu ochrony środowiska. Zabezpieczono wiele materiałów do badań, próbki gleby. Biegły po otrzymaniu wszystkich wyników zleconych badań wydał kompleksową opinię – mówił 16 kwietnia 2024r. prokurator rejonowy w Świdnicy Marek Rusin.
W sierpniu 2024 roku akt oskarżenia przeciwko trzem osobom z kadry zarządzającej trafił do Sądu Rejonowego w Świdnicy.
– Zarzuty dotyczą tego, że w okresie od 2019 do lipca 2023 składowali i usuwali odpady pochodzące z produkcji mebli, co stwarzało zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi, a także w wyniku czego doszło do zanieczyszczenia wody, powietrza i powierzchni ziemi, a wszystko to było związane z procesem technologicznym i instalacją, która działała na terenie zakładu. Elementów, które składają się na czyn zabroniony jest dużo, m.in. pod hasłem „składowanie i usuwanie odpadów” kryje się m.in. to, że te odpady nie były zabezpieczone przed warunkami atmosferycznymi, co powodowało wypłukiwanie substancji niebezpiecznych wprost do gruntu. Również ujawniliśmy, co znalazło odzwierciedlenie w zarzucie, że dochodziło do zrzutów ścieków przemysłowych do kanalizacji deszczowej. I tutaj oprócz przepisów karnych, związanych z usuwaniem i składowaniem odpadów, został naruszony akt prawny dotyczący zbiorowego zaopatrzenia w wodę i zbiorowego odprowadzania ścieków – mówił prokurator Rusin.
Proces miał ruszyć już w grudniu 2024r., ale pierwsza rozprawa została przeniesiona na 17 lutego 2025r. Do Sądu Rejonowego karnie stawili się świadkowie, którzy po raz drugi byli zmuszeni wziąć urlop. Do rozprawy jednak nie doszło. – Oskarżeni przedstawili zwolnienia lekarskie, wystawione przez lekarzy sądowych – informuje sędzia Agnieszka Połyniak, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Świdnicy. Jak dodaje, sąd ma prawo powołać biegłego do oceny stanu zdrowia oskarżonych, jeśli nadal będą przedstawiali zwolnienia.
– Niewykluczone, że złożymy wniosek o przebadanie oskarżonych przez biegłych, a także – jeśli stan zdrowia tych dwóch osób nadal nie będzie pozwalał na ich stawienie się w sądzie, wniosek o osądzenie jednego z oskarżonych, który jest zdrowy – zapowiada prokurator rejonowy.
Kolejny termin rozpoczęcia procesu nie został wyznaczony.
Agnieszka Szymkiewicz