Zatrudniona przez Wody Polskie firma zebrała chronioną szczeżuję olbrzymią oraz inne gatunki małży z dna opróżnionego częściowo zalewu Witoszówka w Świdnicy. Na mule zostały puste muszle.
W środę, 27 listopada niepokój wzbudziły setki, jeśli nie tysiące, małży zalegających na dnie zalewu od strony Alei Goplany. Prace przy przenoszeniu zwierząt do wody były widoczne bliżej ul. Polna Droga. Społecznik Krzysztof Szpilka, który od ponad 2 lat systematycznie usuwa śmieci w okolicach zalewu i Parku Harcerskiego, był zaniepokojony faktem, że małże leżą na wysychającym mule. Przypomniał o katastrofie ekologicznej, do której doszło 4 lata temu. Apelował o wspólne zebranie małży, nie było to jednak konieczne ani możliwe.
Dzisiaj na odsłoniętym dnie od strony Alei Goplany stało wiele wiader i widać było efekt przeprowadzonych prac. Przedstawiciele firmy, zajmujący się chwytaniem i segregowaniem gatunków oraz przenoszeniem ich we właściwe miejsce w niełatwej rozmowie zapewnili, ze wszystko odbywa się zgodnie ze sztuką, a prace zostaną podsumowane w raporcie, który trafi do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska we Wrocławiu. Na miejscu obecne były dwie osoby, ale nie zgodzili się podać, ile osób faktycznie jest zaangażowanych w chwytanie małży. Na miejscu obecna była również przedstawicielka Urzędu Miejskiego w Świdnicy.
Jak poinformował wczoraj rzecznik prasowy RZGW PGW Wody Polskie we Wrocławiu, Osobniki, które nie przemieściły się samodzielnie i pozostały na osuszanej części zbiornika były odławiane i przenoszone przez wykwalifikowanych specjalistów ds. nadzoru przyrodniczego. Odłowy prowadzone są na podstawie decyzji Regionalnej Dyrekcja Ochrony Środowiska we Wrocławiu, zgodnie z jej warunkami. Dotychczas odłowiono ponad 5600 osobników małży z czterech gatunków: szczeżuja wielka Anodonta cygnea, szczeżuja pospolita Anodonta anatina, skójka malarska Unio pictorum i skójka zaostrzona Unio tumidus. Odłowy małży prowadzone były codziennie w okresie spuszczania wody ze zbiornika i nadal są kontynuowane.
– Przed wypuszczeniem małże są liczone i przeglądane pod kątem występowania inwazyjnych gatunków. W trakcie odłowów stwierdzono występowanie raków pręgowanych Orconectes limosus. To inwazyjny gatunek obcy, dlatego jest wyławiany i nie wróci już do zbiornika. Na dnie mogą być widoczne puste muszle małży – jest to zjawisko naturalne, niezwiązane z prowadzonymi pracami – dodaje rzecznik.
Poziom wody w zalewie został obniżony ze względu na prowadzone prace naprawcze przy zaporze.
/asz/