Stolicę Dolnego Śląska od lat zaludniają zabawne krasnale, Zielona Góra ma Bachusika, a Żarów – Żarka. Wypalony z gliny płomień nawiązuje do nazwy miasta i do sięgającej 1850 roku historii materiałów ogniotrwałych, jakie do dzisiaj są w Żarowie produkowane. Sympatyczna mała rzeźba powstała z okazji 70-lecia nadania praw miejskich. I nie będzie jedyną.
– Żarek został w zaprojektowany przez Magdalenę Sienicką i wykonany w pracowni ceramicznej Gminnego Centrum Kultury i Sportu w Żarowie. Statuetkę przed urzędem miejskim odsłonili burmistrz Przemysław Sikora oraz uczniowie Szkoła Podstawowa im. Jana Brzechwy w Żarowie i seniorzy z Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Żarowie. To dopiero pierwszy Żarek, który pojawił się na terenie naszego miasta i na pewno nie ostatni – zapowiada lokalny samorząd.
Żarek wpisuje się w historię Żarowa. Od momentu odkrycia w okolicy Żarowa złóż surowców ilastych do dzisiaj trwa wypał materiałów ogniotrwałych. Zakłady które powstały w 1850 roku jako Żarowska Fabryka Szamotowa K. Kulmiz, dziś działają, jako Polska Ceramika Ogniotrwała „Żarów” Sp. z o.o. Mimo prężnego rozwoju przemysłu Żarów na uzyskanie praw miejskich czekał aż do 1954 roku.
Żarów ma szansę pójść tropem Wrocławia i wielu innych miast. Pierwsze figurki krasnali pojawiły się we Wrocławiu w 2005 roku, a dziś jest ich już ponad 2 tysiące, mają własną stronę internetową, są bohaterami wydarzeń kulturalnych i – co najważniejsze – wyznacznikami tras turystycznych, które bawią nie tylko najmłodszych, ale też dorosłych turystów. W Jeleniej Górze są Jelonki, w Zielonej – Bachusiki, nawiązujące do zielonogórskich winnic.
W Świdnicy podobną rolę jak krasnale i jelonki miały pełnić dziki. W 2014 ich rodzina pojawiła się na wyremontowanym skwerze przy ul. Franciszkańskiej i jest efektem konsultacji, ogłoszonej przez miasto. Pomysł Aleksandra Mazija został wybrany spośród kilku innych zgłoszeń. Autorem rzeźby dzików jest wrocławski artysta Grzegorz Łagowski. Powstało sześć figur dzików, a największy – dorosły ma blisko 102 cm wysokości. Figury są uwielbiane przez dzieci.
„Władze Świdnicy chcą, by zwierzaki – symbole Świdnicy – opanowały całe miasto, tak jak krasnoludki Wrocław. Są już dwa projekty autorstwa Aleksandra Mazija – dzika na beczce piwa i dzika z bagażami. Pierwszy mógłby stanąć przed jednym ze świdnickich lokali gastronomicznych, drugi przed odrestaurowanym dworcem kolejowym. Miniaturowe rzeźby mogłyby się pojawiać sukcesywnie. Obecnie trwają przygotowania do konkursu na imiona dla wesołej gromadki.” – pisaliśmy w 2014 roku. Ani nie wybrano imion, ani nie zrealizowano planu rozmieszczenia miniaturek dzików po całym mieście, a w konsekwencji nie powstała trasa turystyczna. W 2014 roku zmieniły się władze miasta i nie kontynuowały pomysłu poprzedników.
/red./
fot. UM Żarów