225 – tylu bezdomnych przebywało w Świdnicy w lutym 2024r. W tej liczbie tylko 47 osób miało wcześniej meldunek w Świdnicy. Liczenie bezdomnych właśnie w lutym przeprowadził Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej na zlecenie Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej. Kolejne liczby, m.in. dotyczące setek interwencji straży miejskiej pokazują, że w 50-tysięcznej Świdnicy problem z bezdomnością jest cały czas bardzo poważny, ale nie wynika z sytuacji samych mieszkańców.
Koczowiska na obrzeżach Świdnicy, a czasem w samym centrum, bezdomni śpiący na ławkach i po klatkach schodowych – to codzienność miasta od wielu lat. Mimo prób porządkowania wracają w ulubione miejsca, nawet po rozebraniu budynków, gdzie wcześniej się gromadzili. Tak jest nieopodal stacji dializ i szpitala Latawiec.
Na to ostatnie koczowisko natknął się w tym tygodniu świdnicki społecznik, Krzysztof Szpilka.
„Szpital pozbywa się, wymienia wiele sprzętów, które czekają pod jego kontenerami na wywózkę. Np. zużyte meble, materace, leżanki, krzesła, fotele, itp. Bezdomni wybierają sobie niektóre przedmioty i przenoszą w miejsce koczowania. Druga sprzyjająca sytuacja to bliskość kontenerów ze zużytą odzieżą. Często pod osłoną nocy /i nie tylko/ wyciągają z kontenerów odzież. Są przygotowani. Mają duże torby, a nawet stare walizki. Naprawdę wybór jest spory. Dzisiejszy spacer w pobliżu szpitala ukazał nam zupełnie nowy punkt koczowania. Jego „oprawę” stanowią graffiti. Ostatnie dni były dość pogodne, a więc jeszcze „pod chmurką” można jakoś przenocować, ale noce już są zimne. Oczywiście to wybór tych ludzi, którzy niejednokrotnie nie chcą mieszkać w schroniskach dla bezdomnych w Świdnicy. Powodem jest głównie alkohol i brak woli do podporządkowania się regułom panującym w schroniskach. Czy bezdomnych przybywa na ulicach naszego miasta ? Twierdzę, że tak.” – napisał w mediach społecznościowych.
Według danych, gromadzonych przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, w latach 2019 – 2023 w Świdnicy było od 45 do 84 bezdomnych, którzy ostatni adres zameldowania właśnie w Świdnicy, a koszt ponoszony przez miasto na opłacenie ich schronienia wynosił rocznie od 220 tysięcy do ponad miliona złotych. W tym roku do czerwca takich osób odnotowano 48, a opłata za noclegi i wyżywienie przekroczyła 600 tysięcy złotych.
W latach 2021 – 2023 w mieście przebywało od od 125 do 212 bezdomnych spoza Świdnicy. Do czerwca tego roku było ich 121.
– Problem osób dotkniętych bezdomnością w Świdnicy jest nieproporcjonalny w stosunku do wielkości miasta. Sytuacja ta jest spowodowana również funkcjonowaniem na terenie miasta komercyjnych schronisk dla bezdomnych. Ośrodki te w pełni odpłatnie przyjmują podopiecznych kierowanych z gmin z terenu całej Polski. Niestety, bezdomności towarzyszy często problem alkoholowy. W przypadku spożywania alkoholu przez podopiecznych schroniska, co stanowi naruszenie regulaminu, bezdomni usuwani są z ośrodka i trafiają na ulice naszego miasta – czytamy w odpowiedzi na interpelację radnej Sylwii Osojcy Kozłowskiej, która zwróciła się do prezydent miasta o szczegółową informację w sprawie bezdomności. „Świdniccy bezdomni” znajdują schronienie w placówce, prowadzonej od ponad roku przez miasto. Pozostałe osoby trafiają do Świdnicy z całej Polski do trzech schronisk, prowadzonych przez Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta.
To nie jest tak – twierdziła Gabriela Kowalczyk, była już dyrektorka schronisk prowadzonych przez Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta w rozmowie ze Swidnica24.pl. – Ci, którzy są z daleka, to my ich odwozimy. Bo czasami ktoś tak się zachowuje, że nie chce przestać pić, okrada innych, bije innych. Nie może ktoś taki mieszkać, bo nikt go nie będzie całą dobę pilnował. To wtedy wsadzamy w samochód służbowy i jest odwożony, oczywiście uzgadniamy to z ośrodkiem pomocy społecznej, gdzie go odwieźć. Ale są tacy, którzy uciekają, bo znajdą sobie jakąś melinę, jakieś miejsce, gdzie jest mu lepiej.
Od lat jednak nie było żadnej współpracy miedzy władzami Świdnicy a schroniskami, co dostrzegła m.in. prezes Zarządu Głównego Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta. Będziemy odbudowywać dobrą współpracę z miastem Świdnica, bo te relacje były zachwiane w ostatnich latach – stwierdziła w rozmowie ze Swidnica24.pl. W świdnickim kole TP został wprowadzony zarząd komisaryczny.
Liczba interwencji, podejmowanych przez Straż Miejską w Świdnicy w związku z bezdomnymi stale wzrasta. Strażnicy w 2023r. takich interwencji podjęli 526. W tym roku, od stycznia do 3 września – już 576. Najwięcej dotyczy spożywania alkoholu w miejscach niedozwolonych, czynów nieobyczajnych, spania na klatkach schodowych i ratowania życia. Strażnicy podają, że tylko w tym roku 266 razy skontrolowali miejsca przebywania bezdomnych.
Zarówno MOPS, jak i straż miejska podają długą listę działań, podejmowanych wobec bezdomnych, od wskazywania, gdzie mogą uzyskać pomoc, przekazywanie żywności z Banku Żywności, zapewnienie kontenera dla osób pod wpływem alkoholu (w okresie jesienno-zimowym), po prowadzenie działań terapeutycznych i pomoc w uzyskaniu pracy. Szerokie wsparcie wg informacji zawartych w odpowiedzi na informację dotyczy przede wszystkim „świdnickich bezdomnych”.
„W przypadkach, gdy bezdomny wyraża chęć powrotu do gminy macierzystej, przy współpracy z świdnickim pracownikiem socjalnym i w porozumieniu z właściwym ośrodkiem pomocy społecznej, osoba taka radiowozem straży odwożona jest do miejscowości zgodnej z ostatnim miejscem pobytu. Straż Miejska w Świdnicy prowadzi również bardzo intensywne i zdecydowane działania o charakterze prewencyjno-represyjnym. Nakładanie mandatów karnych na osoby bezdomne jest nieskuteczne i ekonomicznie nieuzasadnione, z uwagi na ich niewypłacalność. Kolejnym problemem jest fakt, że doręczenie korespondencji bezdomnemu jest w praktyce niewykonalne. Stosowana jest zatem zasada, iż w stosunku do osób bezdomnych w przypadkach naruszeń prawa kierowane są wnioski o ukarane do sądu, który wymierza zazwyczaj kary ograniczenie wolności lub kary aresztu (do 30 dni). Począwszy od sierpnia tego roku, osoby naruszające porządek prawny, mające problemy z nadużywaniem alkoholu są kierowane do Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w celu zmotywowania do podjęcia leczenia lub skierowania na leczenie odwykowe. Należy stwierdzić, że działania w powyższym zakresie stanowią duże obciążenie dla funkcjonariuszy Straży Miejskiej i mają negatywny wpływ na realizację innych działań.” – czytamy w odpowiedzi udzielonej na interpelacje radnej.
„Eliminowanie bezdomnych z przestrzeni publicznej jest możliwe jedynie w bardzo ograniczonych przypadkach z zachowaniem.obowiązujących przepisów prawa. Oznacza to w praktyce, że czasami do jednej osoby funkcjonariusze Straży Miejskiej interweniują 3 — 4 razy, a i tak osoba ta dalej pozostaje w miejscach publicznych. Eliminowanie tej grupy osób z reprezentacyjnych części miasta nie jest możliwe w pełnym zakresie. Nawet osadzenie do wytrzeźwienia bezdomnego nie gwarantuje, że w dniu następnym nie pojawi się on w miejscu gdzie dzień wcześniej został zatrzymany. Obecnie największe problemy w powyższym zakresie stwarzają 54 osoby bezdomne, w tym 23 byłych mieszkańców Świdnicy.” – podają strażnicy.
Obszerny materiał, dotyczący bezdomności, przygotowany na prośbę radnej, jest dostępny tylko w Biuletynie Informacji Publicznej. Nie był prezentowany przez władze miasta podczas obrad Rady Miejskiej.
Agnieszka Szymkiewicz