– W rozsypce – tylko tak można określić internetową stronę miasta Świdnica, jaką widzą użytkownicy urządzeń mobilnych albo komputerów z zablokowanymi reklamami typu flash. To jedyny samorząd w powiecie świdnickim, który nie zadbał o powszechną dostępność podstawowego źródła informacji dla mieszkańców, turystów, przedsiębiorców. Podczas ostatniej powodzi problem z uzyskaniem informacji stał się dla świdniczan szczególnie dotkliwy.
– Nie mam mediów społecznościowych ani komputera. Szukałem jakichkolwiek oficjalnych informacji o sytuacji w mieście przez telefon. Pomyślałem, że strona miasta jest przeciążona, bo kompletnie wszystko się rozsypało, ale kiedy zajrzałem po kilku dniach, nadal była zupełnie bezużyteczna – mówi jeden z czytelników Swidnica24.pl. Okazuje się, że oficjalna strona miasta nie jest przygotowana do przeglądania także na komputerach, gdy użytkownik zablokuje animowane reklamy.
Strony miast i gmin to nie tylko bieżące informacje. Zawierają kompendium wiedzy, pozwalające poruszać się po urzędzie i jednostkach gminnych, zawierają wiadomości o programach pomocowych, wsparciu dla przedsiębiorców, ogłoszenia o naborach dla organizacji pozarządowych, konkursach, a także przekierowanie do Biuletynu Informacji Publicznej. Łatwo i wygodnie na każdym urządzeniu przegląda się strony urzędów miasta lub gminy w Jaworzynie Śląskiej, Marcinowicach, Dobromierzu, Żarowie, Strzegomiu, gminie Świdnica. Większość oprócz podstawowych informacji zawiera na bieżąco zamieszczane aktualności, obwieszczenia wójta lub burmistrza, zapowiedzi. Strony były jednym ze źródeł informacji podczas wrześniowego kryzysu powodziowego. Wspierały je profile gmin i wójtów, burmistrzów w mediach społecznościowych.
W Świdnicy wiele powodziowych informacji pojawiało się na profilach prezydent miasta i jej zastępcy, które z kolei udostępniał profil miasta na FB: Rynek z tradycjami. Osoby, które zostały zablokowane, widziały tyle:
Próba przeglądania strony miasta na urządzeniach mobilnych wygląda tak:
Obowiązki gminy w kwestii informowania określa Ustawa o samorządzie gminnym. Art. 11b. wskazuje, że „działalność organów gminy jest jawna. Ograniczenia jawności mogą wynikać z ustaw. Jawność działania organów gminy obejmuje w szczególności prawo obywateli do uzyskiwania informacji, wstępu na sesje rady gminy i posiedzenia jej komisji, a także dostępu do dokumentów wynikających z wykonywania zadań publicznych, w tym protokołów posiedzeń organów gminy i komisji rady gminy.” Miejscem w przestrzeni wirtualnej na realizowanie tego obowiązku jest Biuletyn Informacji Publicznej.
Jasne jest, że przepis nie wyczerpuje potrzeb mieszkańców. Zwyczajem stało się, że każdy samorząd prowadzi własną stronę internetową, bardziej przystępną niż BIP, która rozszerza też wachlarz udostępnianych informacji. Czytelnicy Swidnica24.pl podczas kryzysu z połowy września dopytywali, czy miasta nie stać na dostosowanie strony do potrzeb urządzeń mobilnych, z których korzysta większość osób poszukujących informacji? Warto przypomnieć, że obecne władze miasta od 2018 roku wydają z budżetu 100 tysięcy złotych rocznie na sam kolportaż udającego gazetę biuletynu Miejskiej Biblioteki Publicznej, a biblioteka zatrudniła osoby, które redagują pismo i portal, płaci za druk i sprzęt niezbędny m.in. do prowadzenia pracy redakcyjnej.
Pytanie o kompatybilność strony urzędu z urządzeniami mobilnymi pytaliśmy we wrześniu na profilu Rynek z tradycjami, ale nikt na nie nie odpowiedział, choć w magistracie zatrudniona jest na etacie osoba odpowiedzialna za prowadzenie mediów społecznościowych gminy. Profil Beata Moskal-Słaniewska Prezydent Świdnicy jest jednym z profili miejskich.
/asz/