Były radny Nowoczesnej, znany z organizacji protestów podczas rządów Zjednoczonej Prawicy został drugim zastępcą prezydenta Świdnicy. Beata Moskal-Słaniewska powierzyła tę funkcję Lechowi Bokszczaninowi.
Zdjęcie archiwalne
Po wiosennych wyborach samorządowych prezydentka Świdnicy pożegnała wieloletniego zastępcę, Szymona Chojnowskiego. Wakat trwał do dzisiaj. Nowy zastępca został przedstawiony podczas dzisiejsze sesji Rady Miejskiej. Prezydentka ma obecnie dwóch zastępców, Krystiana Wereckiego i Lecha Bokszczanina.
Lech Bokszczanin jest absolwentem I Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Kasprowicza w Świdnicy oraz studiów na kierunku zarządzanie ze specjalizacją zarządzanie w biznesie i sektorze publicznym. Od ponad 7 lat pełni funkcję menadżera produktu w firmie produkującej maty geosyntetyczne, gdzie zdobył szerokie doświadczenie w zarządzaniu projektami i wdrażaniu innowacyjnych rozwiązań.
Od wielu lat jest aktywnie zaangażowany w życie publiczne Świdnicy. Jako miejski radny, w latach 2018–2024, pełnił funkcję Wiceprzewodniczącego Rady Miasta, co pozwoliło mu zdobyć cenne doświadczenie w zarządzaniu lokalną polityką oraz w realizacji kluczowych dla miasta projektów. Od powstania partii Nowoczesna jest jej aktywnym członkiem, pełni funkcję sekretarza koła Świdnica, członka zarządu regionu dolnośląskiego oraz członka Rady Krajowej.
Nowy wiceprezydent obejmie stanowisko 2 listopada – poinformowała podczas sesji Beata Moskal-Słaniewska.
Przyjął pan propozycję objęcia funkcji zastępcy prezydenta Świdnicy.
Lech Bokszczanin: Jest to dla mnie kontynuacja tego, co zaczęliśmy już wcześniej w komitecie wyborczym. Wspólnie mieliśmy plany na rozwój Świdnicy i do Rady nie udało się dostać, a widzę dużą szansę jako organ wykonawczy, żeby wprowadzać pomysły swoje, nasze do życia świdniczan.
Był pan do niedawna w silnej opozycji przeciwko rządom PiS. W tej chwili zawiązała się koalicja między klubem pani prezydent, jednym radnym lewicowym oraz klubem Prawa i Sprawiedliwości. Był pan organizatorem wielu protestów przeciwko władzy PiS w różnych aspektach. Czy panu teraz to nie wadzi?
Powiem tak. Ja koalicji nie widzę. Jest współpraca radnych, żeby móc funkcjonować jako Rada. Ja wchodząc do urzędu nie będę współpracował z Radą. Urząd to jest organ wykonawczy. Rada to jest organ uchwałodawczy. W urzędzie nie ma osób z PiS. Więcej jest osób z Koalicji Obywatelskiej, w spółkach miejskich. Także tutaj taka realna koalicja jest. Co bardziej jest z Koalicją Obywatelską, która ma swoich ludzi w spółkach, ma swoich ludzi w miejscach zarządzających miastem. Także Rada jest oddzielna dla mnie i współpraca na niskim poziomie.
Tą osobą z KO w spółkach jest Tomasz Kurzawa w MPK, zdaje się, tylko on?
Nie wiem dokładnie. W Urzędzie jest chociażby pan Szwegler, który jest też członkiem Platformy Obywatelskiej. Czyli już mamy i w urzędzie, i w spółce. A z PiS kogo mamy, żeby nazwać to koalicją? Nie mamy nikogo.
Chodzi mi o koalicję, która jest w Radzie Miejskiej. Panu to nie przeszkadza?
Ja nie widzę tutaj koalicji.
Współpraca panu nie przeszkadza? Tak daleko idąca współpraca, wspierana przez posłów Prawa i Sprawiedliwości, przeciwko którym pan protestował?
W Urzędzie Miejskim nie widzę takiej współpracy i jej nie ma. W Radzie nawiązała się jakaś drobna współpraca, żeby móc funkcjonować.
Ale to nie jest drobna współpraca, to jest współpraca po całości. Przecież głosują razem wszystkie projekty. Przewodniczącym został radny Prawa i Sprawiedliwości dzięki głosom radnym z dawnego KWW Beaty Moskal-Słaniewskiej i Lewicy.
I o tym trzeba rozmawiać z radnymi, nie ze mną. Ja nie brałem udziału w głosowaniu przewodniczącego.
No tak, ale pan się zgadza jakby na ten układ, obejmując tak ważną funkcję.
Ja zgadzam się na pracę w Urzędzie Miejskim. W Urzędzie Miejskim nie w Radzie.
A jak pan widzi współpracę z dawnymi kolegami z obecnego klubu Koalicji Obywatelskiej, gdzie jest chociażby pan Jacek Iwancz?
Ja sam jestem członkiem Koalicji Obywatelskiej jako członek Nowoczesnej. Jako członek Nowoczesnej jestem członkiem Koalicji Obywatelskiej. Jestem cały czas. Ja jestem pełnoprawnym członkiem Koalicji Obywatelskiej. To, że koledzy z Koalicji, z klubu Koalicji Obywatelskiej nie widzieli możliwości, żebyśmy razem startowali z jednych list, no to to już jest inna kwestia. Ale współpraca dla mnie cały czas jest jak najbardziej otwarta. Ja chcę pracować dla świdniczan i jeżeli będą dobre pomysły ze strony kolegów z Koalicji Obywatelskiej, no to ja widzę jak najlepszą możliwość współpracy.
Czy to prawda, że nie miał pan studiów magisterskich i musiał pan uzupełnić swoje wykształcenie, by pani prezydent mogła zaproponować objęcie tej funkcji.
Wykształcenie zdobyłem niedawno, tak, to prawda. Nie było mi ono wcześniej potrzebne, ale zacząłem już dawno temu, także to jest kwestia dobrego zbiegu okoliczności. Mam skończone studia na kierunku zarządzania w biznesie i w sektorze publicznym, w Społecznej Akademii Nauk.
Jaki będzie pana zakres obowiązków?
Jeszcze nie wiem dokładnie. Do pracy, jeżeli zostanę powołany, wejdę dopiero w listopadzie, ponieważ mam jeszcze wiążącą umowę z moim obecnym pracodawcą i będziemy docierać ten temat. Na chwilę obecną jestem cały czas menadżerem produktu w firmie Eurobent, w związku z czym taka współpraca będzie się klarowała w późniejszym czasie.
Czym pan chciałby się zająć jako zastępca?
Na chwilę obecną myślę, że raczej jakieś takie tematy miękkie, jak kultura, sztuka, mniej więcej taki zakres, jak miał wcześniej wiceprezydent Chojnowski. Do cięższych tematów chciałbym się jednak przygotować. Tak jestem, myślę, że to nie jest często spotykane, żeby wiceprezydent był powoływany spoza kręgów samorządowych, urzędowych. Jestem pracownikiem biznesu od lat i tam się spełniałem bardzo dobrze.
Dziękuję za rozmowę.
Komentarz radnego KO, członka Nowoczesnej Jacka Iwancza:
Tak akurat się złożyło, że Lech Bokszczanin nie uzyskał poparcia Koalicji Obywatelskiej w ostatnich wyborach i nie mógł wystartować z list koalicyjnych. Wybrał inną drogę, wystartował z Komitetu Pani Prezydent Beaty Moskal-Słaniewskiej. Teraz z kuluarów dowiadujemy się, że jest kandydatem na zastępcę prezydenta miasta Świdnicy. Oczywiście gratuluję objęcia tej funkcji, natomiast chciałbym dodać, że jako Nowoczesna tutaj nie było to w żaden sposób uzgadniane. Jestem wiceprzewodniczącym regionu Dolnego Śląska Nowoczesnej i nie udzielaliśmy tutaj żadnego poparcia. Nie było żadnych rozmów koalicyjnych pomiędzy nowoczesną a panią prezydent. Czyli objęcie funkcji przez pana Lecha Bokszczanina nastąpi po prostu na zasadzie wskazania go przez panią prezydent.
A to nie jest taka dosyć zaskakująca, dziwna sytuacja, niezrozumiała być może dla wyborców? Panowie jesteście nadal w tej samej partii, ale pan znalazł się w opozycji wobec klubu pani prezydent, który jest w koalicji z PiS-em. Prawą ręką pani prezydent zostaje pan Bokszczanin.
To znaczy jeśli chodzi o Partię Nowoczesna, jest ona w Koalicji Obywatelskiej. Jest jednym z filarów Koalicji Obywatelskiej, jedną z partii oprócz Platformy Obywatelskiej, moim zdaniem najważniejszą. I dobrze by było, żebyśmy wszyscy jako członkowie Nowoczesnej, mieli możliwość funkcjonowania właśnie w ramach Koalicji Obywatelskiej. Tu niestety doszło do pewnego rozdźwięku. Pan Lech Bokszczanin wybrał swoją drogę, współpracując razem z Panią Beatą Moskal-Słaniewską.
Przed wyborami było pewne prawdopodobieństwo, że w Świdnicy powstanie koalicja pomiędzy Koalicją Obywatelską i Panią Beatą Moskal-Słaniewską. Nie doszło do powstania takiej koalicji, z różnych względów, o których teraz nie czas mówić. I o ile przed wyborami była możliwość taka, że będziemy razem tworzyć jedną drużynę, było to w jakiś sposób prawdopodobne, no to teraz się okazało, że nasze drogi się rozeszły. Tak się zdarzyło, każdy z nas podejmuje indywidualne decyzje, ale jeszcze raz powtórzę, kandydatura Lecha Bokszczanina na wiceprezydenta Świdnicy w żaden sposób nie była uzgadniana z Nowoczesną i Nowoczesna nie udzielała tej żadnego poparcia.
Czy będzie wsparcie dla nowego wiceprezydenta od Nowoczesnej w Radzie, czyli od pana?
Rolą radnych jest dbanie o dobro miasta Świdnicy. Jeżeli będą podejmowane takie inicjatywy, które będą służyć naszym mieszkańcom, to oczywiście tak.
Agnieszka Szymkiewicz
fot. Michał Nadolski