Po letnim urlopie świdnicki społecznik wrócił do miasta i do ekospacerów ze swoją podopieczną, Luną. – Przeżyłem szok, jakby tu nikt nie sprzątał – mówi Krzysztof Szpilka. Od tygodnia codziennie publikuje raporty, pokazując, jak wyglądają parki, place zabaw, alejki spacerowe. Codziennie zbiera stosy śmieci, nawet pod samą kamerą na wybudowanym za grube pieniądze parkingu przy Polnej Drodze. Tymczasem umowy na prace porządkowe sięgają prawie 10 mln złotych.
Po urlopie Krzysztof Szpilka, który spontanicznie podczas spacerów z adoptowaną ze schroniska Luną zaczął społecznie sprzątać Świdnicę, złapał się za głowę. Pierwsze kroki skierował do Parku Młodzieżowego. – Niestety, od dawana obserwowałem, że nikt nie zagląda choćby kawałek dalej od alejek. Rozmawiałem z panem, który jeździ wózkiem elektrycznym i zbiera kosze. Twierdzi, że czasem pozbiera śmieci leżące obok kubła. Ale tych śmieci jest znacznie więcej, wystarczy zejść z alejki! Natomiast pan powiedział, że nie jest w stanie tego ogarnąć, bo jest sam! Smutne jest też to, że po przeprowadzonych koszeniach nikt nie posprzątał butelek i opakowań, które wcześniej kryły się w wysokiej trawie – wylicza społecznik. Jakość wykonywanych usług porządkowych pokazało 5 dużych worków, które Krzysztof Szpilka zebrał podczas spaceru.
Jeszcze gorsza sytuację zastał na Alei Goplany i w Parku Harcerskim. Te miejsca objął specjalnym patronatem i włożył wiele wysiłku, by usunąć zalegające tu latami odpady. Po wakacjach zastał żałosny widok. – Stosy śmieci, butelek, puszek, nie opróżnionych śmietników. Za nami przedłużony sierpniowy weekend. Wydawałoby się, że firma sprzątająca odpowiedzialna za ten park powinna zjawić się tu w poniedziałek z samego rana. Mamy poniedziałek, godz . 18.30 i widok jak z wysypiska śmieci. I jeszcze jedno. Aleja Goplany, czyli zasłużonych dla miasta to już zarośnięty areał. Już nie dowiemy się, kto tak naprawdę zasłużył się dla miasta i został jego honorowym obywatelem. Tabliczki informujące o tym są w większości zarośnięte. Pamięć o zasłużonych jednak jest krótka, albo zostanie „skopana” przez wandali, albo pochłonie ją „dżungla” – napisał 19 sierpnia.
Od tygodnia niemal dzień w dzień społecznik zagląda na parking przy nieczynnym bosmanacie. To miejsce od wybudowania podczas modernizacji ul. Polna Droga cieszy się złą sławą. Podejmowane przez służby działania nie przynoszą efektu, systematycznie na parkingu organizowane są głośne spotkania „fanów motoryzacji”, którzy zostawiają po sobie nie tylko śmieci, ale także odchody. A wszystko dzieje się pod kamerą miejskiego monitoringu. – Strażnicy miejscy często zamieszczają swoje interwencje, kiedy monitoring przyłapie kogoś na kradzieży kwiatków z klombów. Nie przypominam sobie, żeby chwalili się złapaniem osób, które zaśmiecają miasto wprost pod kamerami! – podkreśla społecznik. Krzysztof Szpilka górę śmieci zebrał na parkingu 17 sierpnia, a dzisiaj wcale nie było lepiej. – Po wczorajszym „szoku” doznanym w Parku Harcerskim w Świdnicy wróciliśmy tu, by kontynuować naszą pracę. Po drodze przeszliśmy jeszcze przez „Edukacyjny plac zabaw dla dzieci” przy ul. Polna droga i słynący już ze złej sławy parking przy Bosmanacie nad zalewem. Jak widać plac zabaw nie ma nic wspólnego z „edukacją”, a na parkingu do późnych godzin ostatniej nocny trwała „balanga”, która zakłóciła spokój wielu mieszkańcom z okolic Polnej Drogi. Tak więc wczoraj wielu z nas ekscytowało się „gorączką sopockiej nocy”, a my w Świdnicy mieliśmy naszą własną „parkingową gorączkę” nad Zalewem Witoszówka – opisał w swoim raporcie.
Zaledwie tydzień od powrotu z wakacji wystarczył, by społecznik ponownie natknął się na śmieci wyrzucone na prywatnym terenie niedaleko szpitala i stacji dializ, a także na ul. Marii Curie-Skłodowskiej.
Do jednego z raportów Krzysztofa Szpilki odniosła się radna Sylwia Osojca-Kozłowska. „Tak „działa” miasto pod zarządem bms. Tak kontroluje się firmy odpowiedzialne za porządek, które otrzymują zlecenia z miasta. Tak wreszcie działa układ… Bo firmy są nietykalne, a właściwie ich właściciele, są nietykalni – to że biorą grubą kasę za porządki i wyzyskują swoich pracowników, bo akurat jak działają te firmy porządkowe (od lat te same) i ile pracy zrzucają na jedną osobę to doskonałe wiem… Nieraz miałam w tej sprawie interwencje jeszcze gdy pracowałam w mediach. A najjaśniejsza zamiast egzekwować dobrą realizację usług od firm mówi publicznie, że to mieszkańcy są brudasami. To oni śmiecą… Fakt śmiecą. Ale to z ich podatków też opłacane są firmy, które sprzątają tak, że efekty widać na Twoich zdjęciach… Świdniczanie wcale nie różnią się od większości innych mieszkańców Europy i świata. Wszędzie są i czyścioszki, i brudasy. Tylko że w innych miastach sprawy porządku wyglądają inaczej. Po prostu sprząta się na bieżąco, a nie raz dziennie, a w niektórych miejscach w ogóle. System i przetargi są układane tak, by praca była dla miasta efektywna, a nie by ktoś zrobił kasę, oddał działkę komu trzeba, a w mieście jak był syf tak jest… W takiej Rumunii, która wielu ciągle kojarzy się niesłusznie jako kraj trzeciego świata czy w sąsiednich Czechach widać na ulicach w sezonie służby non stop. Opróżniają pojemniki na śmieci, sprawdzają czy są przepełnione, zamiatają i podnoszą śmieci leżące na placach, chodnikach, gdy trzeba zamiatają… Nie nad ranem ale przez cały dzień.”
Jak już podawaliśmy w styczniu 2024r., władze miasta umowy na większość prac, związanych z utrzymaniem czystości, zawarły z Zakładem Usług Porządkowych „Jedynka’ Piotra Silki. I tak pielęgnacja, utrzymanie czystości terenów zielonych i wybranych chodników ma kosztować do 4.968.353,55 zł. Pielęgnacja i utrzymanie czystości w parkach oraz na przyległych chodnikach to 2.174.467,10 zł. Za „oczyszczanie ręczne wybranych chodników i jezdni dróg gminnych na terenie miasta Świdnica, na których częściowo dopuszczono prawo parkowania samochodów” firma ma otrzymać 661.076,64 zł, za „bieżące utrzymanie czystości na terenie działek nr 1540, 1544, 1556 i części działki nr 1555 obr. Śródmieście w Świdnicy” – 22.487,22 zł, za obsługę 77 szt. stacji PSI PAKIET – 129.548,16 zł. Bieżące utrzymanie czystości i porządku zespołu boisk oraz strefy rekreacyjnej przy ul. Ułańskiej w Świdnicy będzie kosztowało 21.643,20 zł. Miasto zapłaci także za „bieżące utrzymanie czystości przystanków komunikacyjnych i dworca autobusowego w Świdnicy w roku 2024” – 121.999,48 zł.
Spółka ZOM zawarła z miastem umowę na opróżnianie ulicznych koszy na kwotę 649 824,36 zł. Eneris za oczyszczanie mechaniczne wybranych jezdni dróg gminnych i wojewódzkich otrzyma 863 079,57.
W elektronicznym rejestrze umów Urzędu Miejskiego pojawiły się zapisy od dwóch aneksach do największych umów, ale bez podania szczegółów. Do magistratu skierowaliśmy pytania o podanie aktualnej kwoty, przeznaczonej na utrzymanie czystości, a także o sposób egzekwowania i kontrolowania zapisów z wykonawcami, a także o działania edukacyjne, jakie podejmowane są z inicjatywy lokalnego samorządu, które mogłyby wpłynąć na podniesienie świadomości mieszkańców.
/asz/
Zdjęcia FB Krzysztof Szpilka