Strona główna 0_Slider Park wodny, hala, żłobek. Czy Świdnicę stać na wielkie inwestycje? 640 tysięcy...

Park wodny, hala, żłobek. Czy Świdnicę stać na wielkie inwestycje? 640 tysięcy złotych na same wizje

0

Jedno głosowanie świdnickich radnych zadecydowało o zwiększeniu wydatków z miejskiej kasy o blisko 14 milionów złotych. Część pieniędzy rada przeznaczyła na opracowanie dokumentów, które są punktem startowym do czterech bardzo dużych inwestycji: parku wodnego, hali widowiskowo-sportowej, centrum aktywności międzypokoleniowej oraz oddziałów żłobkowych i przedszkolnych przy Szkole Podstawowej nr 6. – Brawo! Kto nam bije brawo? Nikt nie bije – mówił do mikrofonu po zakończonym głosowaniu przewodniczący RM Krzysztof Lewandowski.

Uchwała nr 12 wraz z autopoprawką zakłada zwiększenie wydatków w tym roku o 13 880 226,00 zł. Najwięcej, bo 6, 5 miliona zł, złotych pochłoną dotacje dla niepublicznych przedszkoli i punktów przedszkolnych, 440 tysięcy przeznaczono na II etap parkingu przy ul. Słowackiego, 340 tysięcy na przebudowę chodników przy Kolberga i Działkowej, 300 tysięcy na I etap budowy sięgacza ul. Kozara-Słobódzkiego, 1,9 mln na remonty cząstkowe ul. Kanonierskiej, Jodłowej, Wyspiańskiego i Kościuszki, 2,1 mln zł na 170 nowych komputerów i dwie nowe windy w Urzędzie Miejskim, 120 tysięcy zł na modernizację schodów przy SP nr 4, 145 tysięcy złotych na przebudowę kostki na trzech podwórkach w centrum miasta, 75 tysięcy na demontaż windy przy świdnickim teatrze. Jest też szereg drobnych zadań za kwoty od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Najwięcej jednak emocji wzbudziło wprowadzenie do uchwały zamiaru zlecenia opracowania, tzw. programu funkcjonalno-użytkowego na cztery bardzo duże inwestycje: kompleks żłobkowo-przedszkolny przy SP nr 6, centrum aktywności międzypokoleniowej na osiedlu Zawiszów, hali sportowo-widowiskowej przy ul. Sportowej oraz parku wodnego obok żłobka na Zawiszowie. Każdy z dokumentów ma kosztować 160 tysięcy złotych, a ich rolą jest jedynie określenie – jak powiedziała podczas sesji 26 sierpnia prezydent Beata Moskal-Słaniewska, „czego chcemy”.

Nowy żłobek z przedszkolem

– Żłobka w centrum miasta nie ma, a jak widać po ilości tworzonych prywatnych żłóbków czy klubików dziecięcych zainteresowanie taką formą opieki jest bardzo duże, co więcej, na realizację tego typu projektów cały czas mamy wsparcie rządowe, Program „Maluch” cały czas funkcjonuje. Publicznych przedszkoli mamy za mało. Taki ciąg, połączenie ze Szkołą Podstawową nr 6 pozwoliłoby na stworzenie jednorodnego kompleksu opiekuńczo-edukacyjnego Chcielibyśmy to zadanie zrealizować na takiej działce, która swego czasu budziła bardzo duże kontrowersje, państwo pewnie pamiętają w poprzedniej kadencji protesty mieszkańców ul. Rzeźniczej, banery, krzyki, bardzo emocjonalny charakter miał ten protest. Nie chcemy, żeby mieszkańcy byli niezadowoleni, oni wtedy przede wszystkim podnosili to, że budowa 3-4 kondygnacyjna zabierze im przestrzeń, zabierze im słońce. Tu chcemy realizować ten obiekt w takiej konwencji, w jakiej robi się to współcześnie, czyli w zabudowie parterowej z pełną dostępnością dla dzieci również niepełnosprawnych, robiąc wszystko w absolutnie nowoczesny sposób z dbałością o energię – informowała 26 sierpnia podczas sesji Rady Miejskiej prezydent Beata Moskal-Słaniewska.

Hala sportowo-widowiskowa

– Hala sportowo-widowiskowa to nasze marzenie, z pewnością – podkreślała prezydentka. – Mamy pod taki obiekt piękny teren przy ulicy Sportowej (miejsce kilkanaście lat temu wykupione od działkowców pod aquapark, przyp. red.), natomiast dlaczego mówię, że to zadanie, które byłoby najmniej prawdopodobne. Dlatego że z pewnością będzie bardzo kosztochłonne i dlatego, że na tego typu obiekty nie widać jak na razie żadnych środków pomocowych, ale zawsze jest jakieś światełko w tunelu. Świdnica jest w grupie miast, które ze względu na bardzo dobrą pracę merytoryczną pani Anny Skrzypacz dostało się do grona miast współpracujących w ramach przygotowań do absorbcji funduszu szwajcarskiego. To taka trochę nowość w Polsce, fundusze nieco podobne do funduszy norweskich na bardzo określone zadania związane ze sportem, rekreacją, zdrowiem. Fundusze mogą być przeznaczone na bardzo duże zadania, kwota zaczyna się od 40 mln zł. Czy je otrzymamy, nie wiemy, natomiast musimy być na taki plan również gotowi, stąd musimy przygotować dokumenty takie, jakie proponujemy w uchwale, programy funkcjonalno-użytkowe, które odpowiedzą nam na kilka pytań: co chcemy zrealizować, w jakiej przestrzeni, o jakiej wielkości, o jakiej kubaturze i rzecz zasadnicza, ile to będzie kosztowało. Taki dokument może być jak najbardziej podstawą do tego, by aplikować o różnego rodzaju środki zewnętrzne.

Centrum aktywności międzypokoleniowej

Kolejny program funkcjonalno-użytkowy ma powstać dla planowanej inwestycji, o której radni dowiedzieli się z wpisów prezydentki na jej profilu na FB, dotyczy centrum aktywności międzypokoleniowej. Inwestycja miałaby powstać na ostatniej miejskiej działce na osiedlu Zawiszów i pełniłaby rolę ośrodka kultury wraz z małą biblioteką.

Park wodny

– Basen zostawiam na koniec, bo z basenem jest najtrudniej jeśli chodzi o pozyskanie środków zewnętrznych, takich pieniędzy nie widzimy – stwierdziła prezydentka, wskazując, że Świdnica może odzyskać środki z już zrealizowanych wcześniej inwestycji i nazywa basen projektem „jak najbardziej realnym, a jest to z pewnością inwestycja bardzo przez świdniczan oczekiwana i z tego co pamiętam, wszyscy z państwa startując do rady miejskiej czy na różne stanowiska postulowali budowę takiego obiektu”.

Beata Moskal-Słaniewska wskazała, że koszt budowy parku wodnego, który miałby powstać na miejskiej działce przy żłobku na osiedlu Zawiszów to od 55 do 70 mln złotych.

– Ponieważ jest to bardzo ambitny projekt, pojawiają się w nim 4 bardzo duże inwestycje, potrzebne mieszkańcom, moje wątpliwości budzi fakt, czy nasze miasto stać na tak duże inwestycje, czy nie będziemy musieli zadłużać naszego miasta? – pytała radna KO Magdalena Rumiancew-Wróblewska.

– Nie mogę zadeklarować dzisiaj, że nie będziemy zaciągać kredytów. Kredyty są prorozwojowe, kredyty służą realizacji inwestycji – odpowiedziała na pytania radnych Moskal-Słaniewska.

Radny KO Jan Dzięcielski dopytywał, kto mówi prawdę w sprawie finansowania basenu: czy prezydent, mówiąca o finansowaniu z budżetu miasta, czy przewodniczący Rady Miejskiej, który ogłosił w mediach społecznościowych, że 2/3 kwoty będzie pochodziło z dotacji. Prezydent stwierdziła, że i ta, i ta wypowiedź jest prawdziwa, bo miasto ma mieć środki ze zwrotów od rządu kosztów poniesionych już przez miasto na inne inwestycje. Radny punktował, że zwroty nie są dotacjami.

– Wielka szkoda, że ta szansa nie została wykorzystana i już dzisiaj byśmy się chwalili, jakie to wspaniałe obiekty mamy, a te pieniądze, czy to było 60 czy 80 mln zł, uwierzcie mi państwo, na pewno już byśmy tego obciążenia nie mieli. Byłoby coś, co byłoby chlubą tego miasta, ale tak się nie stało. Stoimy przed kolejną historyczną szansą, bo jak nasza rada tej kadencji tego nie zrobi, a jesteśmy na początku 5-letniej kadencji i to jest bardzo dobry moment, żeby takie decyzje podjąć teraz i je móc przez kolejne lata zrealizować, kolejna rada będzie jeszcze bardziej bojaźliwa od nas. Jesteśmy w bardzo dobrym momencie, jako dla społeczeństwa, dla  Świdnicy, dla kraju. Jest dobrobyt, jakiego nie było od II wojny światowej. Teraz jest czas, by takie inwestycje budować. To są inwestycje II i III rzędu, bo w pierwszej kolejności są drogi. Drogi mamy już w większości wyremontowane. Mamy wyremontowane wszystkie obiekty miejskie, szkoły, przedszkola. Naprawdę zrobiono bardzo dużo. Czas na nasze zachcianki – stwierdził przewodniczący Lewandowski, który był orędownikiem zarzuconego 12 lat temu projektu budowy aquaparku przy ul. Sportowej.

Żaden z radnych nie zapytał, dlaczego przygotowanie programów funkcjonalno-użytkowych należy dodatkowo opłacić i zlecić na zewnątrz. Dlaczego nie mogą ich przygotować miejscy urzędnicy? W magistracie zatrudnionych jest 250 osób.

Na razie pieniądze na nowe wydatki powiększą deficyt w miejskiej kasie (i mają być pokryte z tzw. wolnych środków). Jak poinformował tuż przed odwołaniem były już skarbnik Świdnicy Kacper Siwek, deficyt po wszystkich zmianach w tym roku ma sięgnąć powyżej 48 milionów złotych. Zadłużenie miasta na ten rok wg informacji podanej podczas sesji ma sięgnąć 98 milionów złotych.

Prezydent miasta z optymizmem patrzy na możliwości finansowe miasta, wskazywała na oczekiwany i opracowywany przez rząd program bardziej sprawiedliwego podziału dochodów z uwzględnieniem samorządów, a także na mniejsze niż się spodziewała koszty związane z opłatami za energię. Radni dali zielone światło i zgodzili się na zwiększenie wydatków o blisko 14 milionów złotych. Za zagłosowało 19 osób, 3 wstrzymały się od głosu.

Agnieszka Szymkiewicz
fot. Mariusz Ordyniec

Poprzedni artykułPrzepadło ponad 23 tysiące wizyt lekarskich i badań. Pacjenci nie odwołują
Następny artykułSparingowe granie z zespołem z Oławy