Rafał Majka, absolwent Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Świdnicy jest w składzie na 81. Tour de Pologne. O tym poinformował zespół UAE Team Emirates. To będzie symboliczny start, w dziesiątą rocznicę niesamowitego zwycięstwa Polaka w narodowym wyścigu.
Nudno na pewno nie było w 2014 roku. Majka przyjechał do Polski niemal prosto z Tour de France, wyścigu, w którym „wyważył drzwi” do kolarskiej elity. Wygrał dwa etapy, zdobył też koszulkę w grochy dla zwycięzcy klasyfikacji górskiej. I choć narzekał, że po Alpach i Pirenejach nogi już nie są w pełni świeże, to i w Tatrach dał prawdziwy popis ścigania.
Losy klasyfikacji generalnej rozstrzygnął na dwóch etapach – 5. z metą w Styrbskim Plesie i 6. wokół Bukowiny. – Na koniec rzuciłem taką bombę, że nikt nie mógł tego wytrzymać – śmiał się po drugim zwycięstwie. Dla polskich kibiców to były ogromne emocje. Wygranej Polaka w Tour de Pologne nie oglądaliśmy przez dekadę!
Zdobycie żółtej koszulki Majka przypieczętował podczas czasówki na krakowskim Rynku, czyli w mieście, w którym i teraz, po 10 latach, zakończy się Tour de Pologne.
Od 2014 r. zmieniło się bardzo wiele. Z zespołu Tinkoff-Saxo Rafał przeszedł do Bora-Hansgrohe, a ostatnie lata spędza u boku rewelacyjnego Tadeja Pogacara w UAE Team Emirates. Do swojego palmares dorzucił jeszcze jeden etap Tour de France, dwa Vuelta a’Espana i klasyfikację generalną Wyścigu Dookoła Słowenii. A rok temu, po pasjonującym finiszu z Michałem Kwiatkowskim i Matejem Mohoriciem, po 9 latach znów wygrał etap Tour de Pologne, z metą na stadionie Centralnego Ośrodka Sportu w Jakuszycach. Ten finisz również jest w tegorocznym wyścigu. Nie mamy wątpliwości – Rafał na pewno ma już go na oku.
– Jedno musicie przyznać. Jak Majka jedzie w Tour de Pologne to nigdy nie jest nudno – śmieje się kolarz, który we wrześniu skończy 35 lat. Rafał Majka gwarantuje walkę i emocje.
/TdP/
