W gęstych zaroślach trudno dostrzec płynącą przez Świdnicę Bystrzycę. Dziś wody jest bardzo mało i płynie leniwie, ale jak rzeka potrafi być groźna, świdniczanie przekonywali się wielokrotnie. Największe spustoszenie przyniosła powódź z końca XX wieku. Zanieczyszczone koryto blokowały wyrwane przez żywioł krzewy i drzewa, doprowadzając do uszkodzeń mostów i nabrzeży. – Dziś rzeka przypomina dżunglę. Boimy się powtórki z 1997 – alarmują mieszkańcy ul. Nadbrzeżnej i dopytują, co z koszeniem skarp i czyszczeniem koryta?
Świdnica nigdy nie wykorzystała potencjału rzeki, a Bystrzyca od lat jest traktowana jak kłopot, zarówno przez miasto, jak i zarządcę. Od 2016 roku miasto zawierało z Państwowym Gospodarstwem Wodnym „Wody Polskie” porozumienie dotyczące przejęcia przez samorząd odpowiedzialności za utrzymanie i konserwację nabrzeża świdnickiego odcinka Bystrzycy, a także współfinansowania związanych z tym prac. Tak działo się do roku 2022. W 2023 umowy nie było, a na nasze pytania o przyczynę magistrat nie odpowiedział. Wyjaśnienie znalazło się dopiero w projekcie uchwały na rok 2024, gdzie odnotowano: „Ze względu na brak środków w budżecie na 2023 r. porozumienie nie zostało zawarte. Obowiązek utrzymania wód płynących spoczywa na Państwowym Gospodarstwie Wodnym Wody Polskie, jednakże w ubiegłym roku, pomimo naszych próśb i monitów, zadanie nie było realizowane. Skutkowało to zarośnięciem brzegów i skarp rzeki roślinnością, głównie krzewami rdestowca, który jest rośliną bardzo inwazyjną, mającą duże przyrosty roczne i trudną do usunięcia. Zarośnięcie brzegów i skarp zwiększało wystąpienie zagrożenia powodziowego oraz źle wpływało na wygląd estetyczny terenów położonych wzdłuż brzegów rzeki Bystrzycy przepływającej w obrębie miasta Świdnicy.”
Mowa o uchwale, którą Rada Miejska podjęła już w marcu. Radni zgodzili się na zawarcie porozumienia z zarządcą. Planowano, że Państwowe Gospodarstwo Wodne „Wody Polskie” Zarząd Zlewni w Legnicy na 2024 rok przeznaczy kwotę 150.000,00 zł jako swój udział i tyle samo dołoży z budżetu Świdnica.
– Czy jest szansa na interwencję w Urzędzie Miasta, aby ktoś zajął się regulacją koryta rzeki Bystrzyca? Są tu takie miejsca, że nie widać rzeki ani brzegu. Ponoć Wody Polskie dogadały się z UM, ale raczej tego nie widać. Prosimy jako mieszkańcy o pomoc. Boimy się powtórki z 1997 – napisał jeden z mieszkańców ul. Nabrzeżnej i załączył zdjęcia:
Do Urzędu Miejskiego skierowaliśmy pytania, kiedy skarpy i wały rzeki zostaną wykoszone, jednak do chwili publikacji odpowiedzi nie otrzymaliśmy. Jak poinformował nas Jarosław Garbacz, rzecznik Wód Polskich we Wrocławiu, porozumienie zostało zawarte dopiero kilka dni temu: Wody Polskie Zarząd Zlewni w Legnicy 13 czerwca tego roku podpisały porozumienie z Gminą Miasto Świdnica w sprawie współfinansowania zadań dotyczących prac utrzymaniowych na ciekach w tym mieście. Latem tego roku planowane do wykonania są zadania pod nazwą „Utrzymanie międzywala i wysokich skarp koryta rzeki Bystrzycy i Witoszowskiego Potoku na terenie Gminy Miasto Świdnica oraz zbiornika Witoszówka I w obrębie Parku Centralnego w Świdnicy” oraz „Bystrzyca – udrożnienie rzeki w obrębie stopnia wodnego Kraszowice – rejon ul. Przyjaźni w Świdnicy”. Postępowanie przetargowe w kwestii wyłonienia wykonawcy tych zadań jest po stronie świdnickiego magistratu i od tej procedury zależy szybkość wykonania robót.
Porozumienie – jak poinformował rzecznik zarządcy, obejmuje udrożnienie rzeki w jednym miejscu, jednak Bystrzyca jest zarośnięta drzewami m.in. także w pobliżu mostu na ul. Wodnej/Kopernika. Czy zarządca planuje prace także w korycie? Odpowiedzi nie otrzymaliśmy.
Do tematu będziemy wracać.
/asz/
Rzeka w okolicach mostu ul. Wodna/Kopernika: