W policyjnym pomieszczeniu dla osób zatrzymanych jeszcze trzeźwieje mężczyzna, który w nocy z wtorku na środę wyrwał metalową kratę zabezpieczającą zsyp piwniczny i zaatakował swojego kolegę. Zajście, do którego doszło na ulicy Kotlarskiej, zarejestrowała kamera miejskiego monitoringu. Na miejscu interweniowali strażnicy miejscy.
– 12 marca tuż przed północą operator monitoringu wizyjnego zauważył dwóch mężczyzn na ulicy Kotlarskiej. Jeden z nich miał problemy z zachowaniem równowagi i był agresywny w stosunku do swego kolegi. W pewnym momencie wyrwał metalową kratę zabezpieczającą zsyp piwniczny, podbiegł do swego kompana i z wielką siłą rzucił w niego kratą. Mężczyzna osłonił głowę rękoma i chyba tylko ta szybka reakcja uchroniła go przed poważnymi obrażeniami. Napastnik jednak nie zaprzestał ataków. Zadał poszkodowanemu kilka ciosów. Mężczyzna cały czas starał się unikać zadawanych ciosów nie odpowiadając czynną obroną na ten napad – opisuje Edward Świątkowski, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Świdnicy
W tym czasie na miejsce został skierowany patrol interwencyjny straży miejskiej. – Niestety chuligana już nie zastano na ulicy Kotlarskiej gdyż oddalił się poza zasięg monitoringu miejskiego. Funkcjonariusze osadzili kratę w studzience piwnicznej i przeprowadzili rozmowę z poszkodowanym, który kategorycznie odmówił złożenia zawiadomienia o zaistniałej sytuacji co jednak nie oznaczało całkowitej bezkarności agresora. Patrol dysponując dokładnym rysopisem sprawcy dokonał objazdu centrum miasta. Na wyniki nie trzeba było długo czekać. Mężczyznę zauważono na ulicy Żeromskiego, gdzie sprawnie został ujęty i ostatecznie trafił za kraty do Policyjnej Izby Zatrzymań. Po wytrzeźwieniu i przesłuchaniu zostaną postawione mu zarzuty. Za swoje czyny odpowie w trybie i na zasadach prawa wykroczeń – informuje Świątkowski.
/Straż Miejska w Świdnicy, opr. mn/