Taneczne szaleństwo w kompletnej ciszy podczas silent disco w zabytkowych wnętrzach Muzeum Dawnego Kupiectwa, sceny z pogranicza jawy i snu na wystawie w Galerii Fotografii, a także możliwość zgłębienia mistycznej sztuki pisania ikon podczas wernisażu w wieży ratuszowej – w piątkowy wieczór świdniczanie spragnieni kontaktu z kulturą i sztuką mieli z czego wybierać.
Propagowanie muzykoterapii jako elementu walki z depresją przyświecało pomysłodawcom „I Silent Disco w muzeum”, które zorganizowano w świdnickim Muzeum Dawnego Kupiectwa. Na kilka godzin zabytkowe wnętrza muzealnej placówki opanowali miłośnicy muzyki i tańca, którzy w ramach „cichej dyskoteki” przez kilka godzin mogli wspólnie bawić się ze słuchawkami na uszach. Chętnych do udziału w wydarzeniu nie brakowało. Z powodu ograniczonej liczby miejsc obowiązywały wcześniejsze zapisy, a wejściówki rozeszły się w ciągu zaledwie kilku godzin.
Nie mniejszym zainteresowaniem cieszył się wernisaż wystawy „Ikony”, która zawitała do przestrzeni wystawienniczych świdnickiej wieży ratuszowej. Na wystawie zaprezentowany został dorobek ikonopisarski Ryszarda Kubasa. Świdniczanin sztuką hobbystycznie zaczął interesować się w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Początkowo zajmował się malarstwem spod znaku nadrealizmu i ekspresjonizmu; fascynowało go eksperymentowanie z formą i kompozycją przestrzenną; w 1998 roku reprodukcje jego prac zostały opublikowane w ogólnopolskim dwumiesięczniku literackim „Artymia”. Pierwszych prób pisania (malowania) ikon podjął się w 1974 roku, ale prawdziwy rozkwit jego ikonopisania nastąpił w drugiej dekadzie XXI wieku. Wystawę „Ikony” będzie można oglądać na II piętrze wieży ratuszowej przez najbliższy miesiąc.
Miłośnicy sztuki zawitali w piątkowy wieczór również do Galerii Fotografii, gdzie odbył się wernisaż wystawy malarstwa Justyny Koziczak „Światło dnia, światło nocy”. – Na tej wystawie zobaczycie państwo obrazy z lat 2015-2023. Część z nich namalowałam we Wrocławiu, część w Londynie, kiedy tam mieszkałam. Są to prace dosyć zróżnicowane – zarówno pod względem tematycznym, jak również pod względem wykonania: są prace abstrakcyjne, ale też wykonane w duchu surrealizmu. Tym co je łączy, co znajduje odzwierciedlenie w tytule wystawy, jest element światła. To motyw, który postanowiłam kultywować w swojej sztuce, ale też w swoim życiu – wyjaśniała autorka wystawy.
Justyna Koziczak jest absolwentką wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych. Jej prace brały udział w wystawach w Londynie, Mediolanie, Wenecji i na światowych targach sztuki w Dubaju. Obrazy artystki znajdują się na okładkach kilkunastu płyt zespołów rockowych i metalowych głównie z USA. Od miesiąca jest mieszkanką Świdnicy.
/opr. mn/