5 stycznia 1967 roku o godzinie 15.16 runęła wieża świdnickiego ratusza. Przed rokiem świdniccy historycy zebrali i zaprezentowali dostępną wiedzę o dawnych dziejach obiektu, który przez wieki był symbolem zamożności miasta i stanowił dominantę śródmieścia. Ich ustalenia przypominamy w 57. rocznicę katastrofy.
– Podobnie, jak i początki naszego miasta, czas powstania pierwszej wieży datować możemy na XIII wiek. Niestety, informacje z tego okresu, dotyczące najstarszych świdnickich budowli, są niezwykle skąpe i niepewne. Źródeł pisanych zachowało się niewiele, a jeśli – to są one lakonicznie i nie zaspokajają w pełni naszej ciekawości i chęci poznania – wskazywali na łamach Świdnickiego Portalu Historycznego Andrzej Dobkiewicz oraz Sobiesław Nowotny. – Dopiero z 1291 roku pochodzi pierwsza wzmianka o murowanym tzw. Domu Kupieckim, stojącym na środku Rynku, gdzie skupiało się życie handlowe miasta i który jeszcze przed wzniesieniem właściwego budynku ratusza pełnił funkcje urzędowe dla wywodzącej się z kręgów kupieckich rady miejskiej. Wbrew panującym przekonaniom to jednak nie Dom Kupiecki (…) był pierwszym murowanym budynkiem w Rynku. Jak dowiodły badania archeologiczne przeprowadzone w ostatnich kilkunastu latach, owym pierwszym na świdnickim Rynku murowanym obiektem była właśnie wieża ratuszowa. Stanęła ona na środku późniejszego bloku śródrynkowego, obok szerokiego przejścia na osi wschód-zachód i nad prostopadłym do niego przejściem na osi północ-południe, które prowadziło przez bramę w parterze wieży – opisywali historycy.
Jak wyglądała pierwsza w dziejach Świdnicy wieża? Tego można się jedynie domyślać. – Budowla o przekroju 7,5 na 7,5 metra posadowiona została na fundamentach z granitowych ciosów, spojonych wapienną zaprawą. Nie wiadomo, jak wysoko sięgały metrowej grubości mury. Wieża była też zdecydowanie niższa od tej, jaką jeszcze starsze pokolenia świdniczan mogą pamiętać sprzed czasu jej zawalenia w 1967 roku. Nie jest do końca też pewne, czy od razu cała wykonana została jako obiekt murowany, czy też jej górne partie, nakryte zapewne prostym, czterospadowym dachem, wykonane pierwotnie były w technologii szachulcowej – zaznaczali badacze świdnickiej historii. Wskazywali zarazem, że wieża mogła zostać zniszczona podczas jednego z wielkich pożarów miasta, takiego jak ten z 1313 roku, w wyniku którego z całej miejskiej zabudowy miał ocaleć tylko kościół parafialny.
Pierwsze pisane zapisy dotyczące świdnickiej wieży ratuszowej pochodzą z 1336 roku i również ona została zniszczona w wyniku pożaru – w 1361, 1389 lub 1393 roku. Niczym przekleństwo, odbudowywane budowle były dewastowane przez pożary w 1528 i 1716 roku. W 1757 roku wieża znów została zrujnowana, tym razem za sprawą wojsk austriackich. Powstała z popiołów po raz kolejny w roku 1765, a budowniczowie nadali jej charakter repliki wieży świdnickiej katedry.
Odbudowaną w 1765 roku wieżę ratuszową kolejne katastrofy omijały przez ponad 200 lat. Przetrwała ona bez uszczerbku II wojnę światową i w dobrym stanie dotrwała aż do 5 stycznia 1967 roku. – Właściwie odliczanie jej ostatnich dni rozpoczęło się pod koniec listopada 1966 roku, kiedy zobligowane do wykorzystania do końca roku dotacji, przyznanej przez Wojewódzką Radę Narodową – władze miasta, postanowiły w ekspresowym tempie przeprowadzić rozbiórkę części zabudowy ulicy Wewnętrznej, celem jej poszerzenia. Prace rozbiórkowe rozpoczęto 13 grudnia 1966 roku, bez wstępnych badań statyki obiektów przylegających do wieży oraz jej samej. Do rozbiórki przeznaczono budynki przy ulicy Wewnętrznej nr 4 i 6, fragment starych zabudowań po stronie zachodniej wieży oraz bezpośrednio sąsiadujący z nią budynek nr 11. Ten ostatni wspierały trzy łęki, znajdujące się nad ulicą Wewnętrzną, które jak się później okazało, spełniały nie tyko funkcje podpór dla kamienicy, ale przenosiły także część obciążeń z wieży – wyjaśniali historycy. Z dziennika budowy wynikało, że prace rozbiórkowe prowadzono bez żadnej dokumentacji technicznej, nie wyznaczono też inspektora nadzoru budowlanego.
– O godzinie 15.15 po raz ostatni uderza dzwon kwadransowy. Brzmi symbolicznie, niczym memento dla ludzkiej głupoty i bezmyślności. Niewykluczone, że rezonans od dźwięku dzwonów sprawił, że pęknięcie wieży powiększyło się i kilkadziesiąt sekund później, o godzinie 15.16 rozerwana wzdłuż swojej pionowej osi wieża osunęła się częściowo na łącznik teatru, budynek ratusza i magazyny Powiatowego Związku Gminnych Spółdzielni „Samopomoc Chłopska” – pisali badacze, którzy w cyklu poświęconym wieży ratuszowej wyliczyli działania związane z ponowną odbudową budowli.
Wieża została ostatecznie odbudowana w 2012 roku za 9 mln złotych, z czego 5,5 miliona pochodziło ze środków Unii Europejskiej. Do swojej poprzedniczki nawiązuje kształtem i wysokością, ale jest większa. Do szpica ma wysokość 57,66 m. We wnętrzu znajdują się dwie windy, przestrzeń wystawiennicza i toalety. Do wieży można się dostać przez pawilon w strefie wejściowej, który ma przeszklony front.
Na I piętrze znajduje się hol ekspozycyjny oraz dodatkowe wejście do teatru oraz Muzeum Dawnego Kupiectwa. Poziom II to otwarty hol ekspozycyjny oraz strefa wejściowa do wieży ratuszowej. To stąd rusza winda, która zawiezie turystów na zamknięty taras widokowy na poziomie VIII. A ten powstał na poziomie zegara, którego cztery tarcze wykonane zostały z przydymionego szkła. Poziom ostatni – IX – to otwarty taras widokowy. Można się do niego dostać po schodach. Również po schodach można schodzić z wieży, a w drodze powrotnej na każdej z poszczególnych kondygnacji (III-VII) oglądać ekspozycje.
Więcej o dziejach świdnickiej wieży ratuszowej:
Świdnicki Portal Historyczny: Wieża ratuszowa w Świdnicy (cz. 1)
Świdnicki Portal Historyczny: Wieża ratuszowa w Świdnicy (cz. 2)
Świdnicki Portal Historyczny: Wieża ratuszowa w Świdnicy (cz. 3)
Świdnicki Portal Historyczny: Wieża ratuszowa w Świdnicy (cz. 4)
Świdnicki Portal Historyczny: Wieża ratuszowa w Świdnicy (cz. 5)
/Świdnicki Portal Historyczny, opr. mn/
fot. Świdnica-Moje Miasto – Świdnickie Archiwum Cyfrowe, Świdnicki Portal Historyczny