– Przychodzi taki moment, że coś się zaczyna i coś się kończy. I tak się składa, że jest to moja ostatnia wigilia gminy Świdnica – mówiła łamiącym się głosem Teresa Mazurek. Pierwsze od wybuchu pandemii spotkanie świąteczne dla współpracowników i przyjaciół gminy jest też ostatnim w roli wójta dla wieloletniej szefowej samorządu, która po 20 latach nie zamierza ubiegać się o kolejną kadencję.
Przez wiele lat spotkania z kolędnikami, życzeniami i okolicznościową przyśpiewką biskupa Ignacego Deca były obowiązkowym punktem wydarzeń organizowanych w powiecie świdnickim przed świętami Bożego Narodzenia. Zwyczaj przerwała pandemia i dopiero w tym roku gmina Świdnica wróciła do dawnego zwyczaju.
Ze względu na długą listę gości spotkanie świątecznie tym razem zostało zorganizowane w sali bankietowej Park Hotelu przy ul. Pionierów Ziemi Świdnickiej. Uroczystość prowadził Janusz Waligóra, a na powitanie w role kolędników wcielili się uczniowie Szkoły Podstawowej z Bystrzycy Górnej wraz z seniorami oraz Kapelą Zdzicha pod kierownictwem Zdzisława Christa. Wśród gości pojawili się samorządowcy ze starostą Piotrem Fedorowiczem, przedstawiciele służb mundurowych oraz instytucji, sołtysi, społecznicy. Życzenia zgromadzonym składali przewodnicząca Rady Gminy Teresa Adamska, biskup senior Ignacy Dec, biskup diecezji ewangelicko-augsburskiej Waldemar Pytel i wójt Teresa Mazurek.
– Przychodzi taki moment, że coś się zaczyna i coś się kończy. I tak się składa, że jest to moja ostatnia wigilia gminy Świdnica jako wójta – mówiła łamiącym się głosem. Dziękowała radnym, sołtysom i mieszkańcom za lata dobrej, życzliwej współpracy. Zażartowała, że na na kolejnym spotkaniu świątecznym już jako zwykła mieszkanka pojawi się nawet wtedy, gdy nie zostanie zaproszona.
/red./