Ulubione kompozycje zagrali soliści, zespoły, chóry, a rozbrzmiewające różnorodnie melodie można było usłyszeć na pobliskim skwerze przy ul. Spółdzielczej. Swoją miłością do muzyki i artystycznymi umiejętnościami dzielili się uczniowie i nauczyciele Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia im. Ludomira Różyckiego w Świdnicy. Adepci sztuki muzycznej oraz doświadczeni instrumentaliści wystąpili łącznie na dwóch koncertach. Najmłodsi mieli okazję też wziąć udział w muzycznym biegu po klasach.
Państwowa Szkoła Muzyczna I stopnia im. Ludomira Różyckiego w Świdnicy w poniedziałek, 2 października świętowała Międzynarodowy Dzień Muzyki. Z tej okazji zaprosiła uczniów, absolwentów i publiczność do udziału w Szalonym Dniu Muzycznym z wielkim koncertowaniem i innymi atrakcyjnymi wydarzeniami.
Jeden z koncertów dedykowany był pierwszoklasistom. Swoimi talentami i nabytymi umiejętnościami pochwali się uczniowie świdnickiej szkoły muzycznej. Niektórym występom akompaniowali też nauczyciele. Sporo radości przyniosły też zadawane uczniom, zasiadającym na widowni, pytania i zagadki muzyczne.
W ramach obchodów odbył się także III Maraton Muzyczny Po Szkole. Najmłodsi uczniowie mieli okazję m.in. zobaczyć oddziaływanie dźwięku, poczuć jego drganie, przekonać się o różnorodności dźwięków czy uporządkować je w rytmie.
Na finał przygotowano natomiast koncertowanie przy otwartych oknach. Z auli szkolnej rozbrzmiewały różnorodne utwory – zarówno z muzyki klasycznej, jak i chociażby rozrywkowej. Co w duszy gra zaśpiewali i zagrali uzdolnieni uczniowie oraz nauczyciele m.in. tworzący od kilku lat zespół Belfers Band. Kilkanaście kompozycji w wykonaniu solistów, różnych instrumentalnych składów oraz szkolnego chóru posłuchać można było także na świeżym powietrzu na pobliskim skwerze przy ul. Spółdzielczej.
Do Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia im. Ludomira Różyckiego w Świdnicy obecnie uczęszcza 146 uczniów. Rozwijają oni swoje pasje i doskonalą muzyczne umiejętności pod okiem 22 nauczycieli. Za dwa lata szkoła będzie obchodzić 80. jubileusz swojego istnienia.
/Tekst i zdjęcia: AN/