Uczniowie II LO im. Stefana Banacha w Świdnicy po raz pierwszy od zakończenia pandemii znów będą uczyć się zdalnie. Powodem są utrudnienia, związane z remontem frontowej elewacji.
– Informuję o możliwości zamknięcia Drugiego LO w Świdnicy i przejścia na naukę zdalną. Zostali o tym poinformowani w piątek rodzice uczniów przez Dyrektora szkoły Pana Jacka Iwancza. Jako ojciec jednego z uczniów tej szkoły jestem bardzo zaniepokojony taką ewentualnością, zwłaszcza po traumie spowodowanej nauką zdalną w pandemii. Nie wiemy, na jak długo szkoła byłaby zamknięta i co z naszymi dziećmi – czy naprawdę ponownie muszą zostać pozamykane w domach przy komputerach? – napisał do redakcji Swidnica24.pl w miniony piątek jeden z rodziców (dane do wiadomości redakcji).
– Nauka zdalna zostanie wprowadzona od jutra (26 września, przyp. red.) i potrwa do czasu zakończenia najbardziej „brudnych” prac przy elewacji frontowej szkoły. Wykonawca zadeklarował, że ofoliowanie okien, które uniemożliwia wietrzenie, zostanie zdjęte do końca września – mówi starosta świdnicki Piotr Fedorowicz.
– Deklaracja została złożona na piśmie – mówi dyrektor Jacek Iwancz i dodaje, że gdyby konieczne było wydłużenie czasu nauki zdalnej, uczniowie otrzymają informację z wyprzedzeniem. Ma jednak nadzieję, że nie będzie to konieczne.
Powiat świdnicki od kilku lat przeprowadza gruntowne remonty i termomodernizacje placówek oświatowych. Dotychczas wszystkie prace przebiegały bez komplikacji. Sytuacja skomplikowała się podczas II etapu termomodernizacji budynku II LO przy ul. Równej. Okazały obiekt wymagał gruntownego remontu. Został wymieniony dach, a w ubiegłym roku 75% stolarki okiennej i drzwiowej, został docieplony strop na najwyższej kondygnacji, zamontowano pompę ciepła. W tym roku prowadzone są prace przy dociepleniu elewacji budynku głównego. Termomodernizacja będzie kosztowała blisko 4 miliony złotych, przy czym 3,2 mln pochodzi z budżetu państwa, a pozostała kwota z budżetu powiatu. Inwestorem jest starostwo powiatowe.
– W związku z remontem zostały zafoliowane okna, a to uniemożliwia wietrzenie części sal. Z tego powodu nauka w tych pomieszczeniach odbywała się tylko do godziny 11.00 i podjąłem decyzję o skróceniu pozostałych lekcji – wyjaśnia dyrektor Jacek Iwancz. Sytuacja skomplikowała się po intensywnych opadach deszczu. – Niestety, wykonawca nie zabezpieczył właściwego odbioru wody z dachu. Została zdjęta część rynien i woda podczas opadów lała się po ścianach. Najpierw głębokiemu zawilgoceniu uległy ściany na klatce schodowej, którą wyremontowaliśmy przed rokiem. We wrześniu doszło do zalania ścian w miejscu, gdzie znajdują się sale lekcyjne. Przez weekend okna były szczelnie zamknięte i to wystarczyło, żeby pojawiły się wykwity.
Szkoła powiadomiła Powiatową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną, zawiadomienie złożyli także rodzice.
– Przedstawiciele organu przeprowadzili w dniu 19.09.2023 r. kontrolę w Zespole Szkół Ogólnokształcących w Świdnicy, w wyniku której stwierdzono nieprawidłowości stanowiące podstawę do wszczęcia postępowania administracyjnego w przedmiocie ich usunięcia. Podczas kontroli wydano zalecenia, ponadto, do dyrektora szkoły oraz organu prowadzącego (Starostwa Powiatowego w Świdnicy) wystosowano wezwania do udzielenia informacji i wyjaśnień w związku z przeprowadzoną kontrolą – informuje dr n.med. Ireneusz Skawina, dyrektor PSSE w Świdnicy. Jak informuje sanepid, podczas kontroli wydano zalecenia dotyczące:
- zapewnienia uczniom higieniczo- sanitarnych warunków przechowywania ich rzeczy osobistych w szafkach oraz całkowite wyłączenie z użytkowania pomieszczeń szatni zlokalizowanych w podpiwniczeniu budynku szkoły,
- podjęcie niezwłocznych działań zmierzających do zapewnienia bezpiecznych i higieniczno-sanitarnych warunków do pobytu (nauki) w budynku szkoły zarówno uczniom, jak i pracownikom szkoły.
Bardzo ciepły wrzesień i brak możliwości wietrzenia był przyczyną decyzji o skróceniu lekcji, odbywających się po godzinie 11.00. Z użytku wyłączono także 4 sale.
Czy remont można było lepiej nadzorować, co z inspektorem nadzoru? – Oczywiście jest inspektor nadzoru, ale teraz zależy nam najbardziej na zakończeniu prac, odpowiedzialność będziemy rozważać po ich zakończeniu. Ten remont opóźniał się także ze względu na konieczne uzgodnienia z konserwatorem zabytków i oczekiwanie na jego decyzje – mówi starosta. Dodaje, że w tej chwili nie będzie się wypowiadał na temat ewentualnych win i kar.
Agnieszka Szymkiewicz
[email protected]