– Wyrywkowe kontrole policji niewiele dały, może jeden dzień był spokój. Całe dnie i noce ryk silników, strzały z rur wydechowych. Mamy serdecznie dość – mówi pan Marek, jeden z 90 sygnatariuszy petycji, jaką do służb, prezydenta, sanepidu i radnych wystosowali mieszkańcy budynków nad zalewem Witoszówka w Świdnicy. Od miesięcy kierowcy urządzają sobie rajdy, a parking służy za miejsce imprez. Władze miasta problem dotychczas spychały na policję i straż miejską.
Ul. Polna Droga i wyjazd drogą wojewódzką nr 379 w kierunku Wałbrzycha zawsze przyciągały amatorów motoryzacji, którzy myślą, że uprawiają sportowy styl jazdy. Do czasu gruntownego remontu hamulcem do testowania samochodów była dziurawa jak ser szwajcarski i nierówna nawierzchnia. Do spotkań nie zachęcał także mały i ciasny parking. Wraz z przebudową, która miała służyć wszystkim mieszkańcom, teren stał się miejscem głośnych imprez, po których zostają puszki, butelki i opakowania po jedzeniu, a drogi – torami wyścigowymi. Quasi fani motoryzacji chwalą się przed kolegami i koleżankami głośnym wydechem i „zrywnością” auta. Za nic mają spacerowiczów, a zwłaszcza okolicznych mieszkańców.
Na pytania, jakie działania zamierza podjąć miasto, by pomóc mieszkańcom, rzeczniczka Urzędu Miejskiego Magdalena Dzwonkowska odpowiedziała: „ustawowo odpowiedzialne za zapewnienie ładu i porządku publicznego są Policja oraz Straż Miejska i do tych służb proszę kierować pytania.” Prezydent miasta Beata Moskal-Słaniewska ani jej zastępcy Szymon Chojnowski oraz Krystian Werecki nie zaproponowali mieszkańcom spotkania, by porozmawiać o problemie i spróbować znaleźć rozwiązanie.
Policja w ostatnim miesiącu wakacji rozpoczęła akcje kontrolne, podczas których sprawdzany był m.in. poziom hałasu. Kilkudziesięciu kierowcom zatrzymano dowody rejestracyjne.
Straż Miejska w tym roku nikogo nie ukarał mandatem za zakłócanie ciszy nocnej, a operator monitoringu miejskiego nie ma pojęcia, co się dzieje na parkingu i na Polnej Drodze. Jedyna kamera znajduje się przy nieczynnym bosmanacie, którego ściany aktualnie służą za szalet pod chmurką.
— Odnosimy wrażenie, że po wyrywkowych akcjach policji ci „rajdowcy” zaczęli jakąś zabawę z policjantami w ciuciubakę. Chyba tylko jedna noc była w miarę spokojna – mówi pan Marek. Mieszkańcy mają szereg pomysłów, jak ograniczyć problem. – Chcemy być wreszcie wysłuchani – tłumaczą. Pod petycją do prezydent Świdnicy Beaty Moskal-Słaniewskiej, przewodniczącego Rady Miejskiej w Świdnicy Jana Dzięcielskiego, inspektora Andrzeja Dobiesa, komendanta Komendy Powiatowej Policji w Świdnicy, Marka Fiłonowicza, komendanta Straży Miejskiej w Świdnicy oraz dr. n. med. Ireneusza Skawiny Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Świdnicy.
Treść petycji mieszkańców:
„W imieniu mieszkańców ulicy Polnej Drogi oraz sąsiednich ulic, łącznie z ulicą Wałbrzyską, apelujemy o podjęcie działań w celu wprowadzenia ciszy nocnej na parkingu przy Zalewie Witoszówka w Świdnicy po godzinie 22:00. Problemy sygnalizowaliśmy już wcześniej. Wielokrotne monity do Straży Miejskiej oraz Policji nie przyniosły spodziewanych skutków i parking nadal pozostaje źródłem hałasu i zakłóceń spokoju dla naszej społeczności.
Według artykułu 51. Kodeksu Wykroczeń: „kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym podlega karze aresztu lub ograniczenia wolności albo grzywny”. Niestety wszystkie elementy z artykułu 51. mają miejsce już w godzinach popołudniowych, a bardzo drastycznie są łamane te zasady po godzinie 22:00. Artykuł 144. Kodeksu Cywilnego mówi o zakłócaniu zwyczajowej ciszy nocnej w godzinach 22:00-6:00 i jest niemal codziennie łamany. Szczególnie dobitnie o naruszeniu naszych dóbr osobistych mówi kolejny artykuł z Kodeksu Cywilnego numer 23, który odnosi się do prawa mieszkańców do nietykalności mieszkania. Ta nietykalność naruszana jest w tym wypadku nadmiernym hałasem. Artykuł numer 193 Kodeksu Karnego mówi o „naruszeniu miru domowego” i nazywa go przestępstwem – w naszym przypadku jest to notoryczny ryk silników. Kolejny akt prawny – Kodeks Wykroczeń i jego artykuł 86. paragraf 1. mówi że: „kto na drodze publicznej nie zachowując należytej ostrożności, powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, podlega karze grzywny”, a paragraf 3. informuje, iż można za to stracić prawo jazdy, czy dostać mandat. W naszym przypadku dotyczy to „driftowania” po rondzie i okolicznych ulicach, jak również „palenia gumy”, czyli opon na terenie parkingu (niszczenie nawierzchni parkingu) oraz nadmiernej prędkości na całej długości Polnej Drogi i drogi na Modliszów i to mimo zainstalowania na Polnej Drodze niefunkcjonalnych progów spowalniających.
Chcemy również zwrócić uwagę na picie alkoholu w w/w miejscach publicznych, odurzanie się narkotykami, śmiecenie czy jak się zdarza uprawianie seksu i załatwianie potrzeb fizjologicznych. Wieczorne godziny spotkań właścicieli samochodów i ich znajomych wiążą się z odtwarzaniem głośnej muzyki, krzykami, często niecenzuralnymi słowami, co jest dla nas sporym utrapieniem, bo nie pozwala na wypoczynek i spokojny sen. Wszystkie wyżej opisane sytuacje utrudniają życie i wpływają negatywnie na zdrowie fizyczne i psychiczne całej naszej społeczności.
Spontaniczne spotkanie części mieszkańców udręczonych wyżej opisanymi sytuacjami, skutkuje nie tylko ogólnikowy apelem o zmiany, ale również propozycjami wprowadzenia konkretnych rozwiązań:
– zarządzenie i egzekwowanie ciszy nocnej na przedmiotowym parkingu po godz. 22.00
– zwiększenie obecności, a przede wszystkim skuteczności patroli policyjnych i Straży Miejskiej na Polnej Drodze i parkingu
– wywieszenie tablic informacyjnych z zaznaczonymi na nich zakazami hałasu i ścigania się, bądź regulaminu korzystania z placu parkingowego
– zainstalowanie monitoringu całej okolicy
– zainstalowanie radaru na prostym odcinku Polnej Drogi i drogi wylotowej na Modliszów
– zobligowanie uprawnionych służb do pomiaru głośności „podrasowanych” silników samochodów i motorów, jeżdżących często na specjalnie wzbogaconym paliwie
– ustawienie kilku szaletów publicznych lub udostępnienie pomieszczeń sanitarnych na terenie sąsiadującego z parkingiem budynku Bosmanatu
Wyrażamy przekonanie, iż pozwoli to powstrzymać dalszą degradację naszej spokojnej i w założeniu rekreacyjnej dzielnicy w miejsce brudne, niebezpieczne, pełne wulgarności, chamstwa i sobiepaństwa.
Z pewnością zwiększeniu bezpieczeństwa pieszych w opisanej przestrzeni posłuży też rozdzielenie ruchu pieszego i samochodowego na odcinku dojścia do Bosmanatu i przystani, poprzez budowę odrębnego chodnika dla pieszych lub utworzenie odrębnego wjazdu na parking.
My niżej podpisani apelujemy do Prezydent Beaty Moskal-Słaniewskiej, jak również do Komendanta Policji miasta Świdnicy, inspektora Andrzeja Dobiesa, Komendanta Straży Miejskiej Marka Fiłonowicza oraz przedstawicieli Rady Miasta z Przewodniczącym Janem Dzęcielskim i dr.n. med. Ireneusza Skawiny Kierownika PSSE , o niezwłoczne podjęcie wszelkich możliwych kroków w celu skutecznego rozwiązania przedstawionych tu problemów i zapobieżenia nieuniknionym w tej sytuacji tragediom.”
Agnieszka Szymkiewicz
[email protected]
fot. Swidnica24.pl oraz Krzysztof Szpilka