Nierefundowany lek jest jedynym ratunkiem dla niespełna dwuletniego Franka Perchuna z Roztoki, który walczy z ostrą białaczką szpikową. W celu przeprowadzenia kosztownej terapii zorganizowana została internetowa zbiórka. Wsparcie można było przekazać również podczas festynu charytatywnego na terenie Świdnickiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
Franio miał tylko 14 miesięcy, gdy zachorował. W listopadzie rodzina usłyszała diagnozę – ostra białaczka mieloblastyczna AML M2, ramię HR z rzadką fuzją genową. W lutym 2023 roku chłopiec został zakwalifikowany do przeszczepu szpiku, który udało się przeprowadzić na początku maja. Gdy wszystko zaczęło się układać, pojawiła się ostra hemoliza, a następnie stwierdzono wznowę choroby. – Jest ciężej, niż ktokolwiek może sobie wyobrazić. Ale wytrzymamy to wszystko, byle tylko zatrzymać białaczkę. Codzienność jest trudna, ale Franio jest dzielny – podkreśla Sylwia, mama chłopca.
– Mimo całej waleczności i chęci życia, dziś stajemy pod ścianą. Synka konsultowali profesorowie z całej Polski, wyniki badań wysyłaliśmy za granicę. Są zgodni – musimy spróbować terapii lekiem dostępnym we Francji. Będziemy latać do Paryża na jego podanie co kilka tygodni. Jedna dawka to koszt 12 000 euro. Leczenie – jeśli tylko zadziała – może potrwać latami… – wskazuje mama dwulatka. W sumie to koszt pół miliona złotych.
W celu zapewnienia finansowego wsparcia Fundacja Cancer Fighters rozpoczęta została zbiórkę na rzecz Franka. Swoją cegiełkę można było dołożyć również podczas festynu charytatywnego, który w niedzielę, 10 września zorganizowany został na terenie Świdnickiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. W programie wydarzenia przewidziano: kiermasz ciast, ciepłe oraz słodkie przekąski dla łasuchów, loteria fantowa, licytacje, występy Jacka Świderskiego, zespołów OYA oraz 0,5 TONY.
/mn/
fot. Dariusz Nowaczyński