Wielokrotnie była przedmiotem ataku wandali, ale nigdy zniszczenia nie miały takich rozmiarów. Pozbawiona drzwi i kabli zasilających lodówka społeczna z Osiedla Młodych została zdemontowana.
Minęło 3,5 roku od uruchomienia pierwszej w Świdnicy społecznej lodówki, w której można było pozostawić nadmiar jedzenia, wspierając w ten sposób osoby potrzebujące. To wspólna inicjatywa wrocławskiej Fundacji „Weź Pomóż” i świdnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej, która udostępniła miejsce i zasilanie.
Wandale urwali rączkę, zabierali półki, lodówka została także uszkodzona przez jedną z wichur. Systematycznie naprawiana służyła potrzebującym mieszkańcom Świdnicy. Do wczoraj.
– Prawdopodobnie nikt nic nie słyszał, nikt nic nie widział. Okazuje się, że nawet lodówka społeczna może być celem ataku wandala. Jeżeli ta lodówka zostanie naprawiona powinna być stale monitorowania tak, jak bankomat. Czy ten świat naprawdę już oszalał ? Czym świdniccy wandale jeszcze nas zaskoczą ? Straż Miejska została już powiadomiona. Telefon do fundacji, która jest właścicielem lodówki milczy – napisał w mediach społecznościowych świdniczanin Krzysztof Szpilka.
– To przykre, zniszczenia są duże i zdecydowaliśmy o zdemontowaniu lodówki. Została zabezpieczona u nas – mówi Dorota Wiśniewska, prezeska Spółdzielni Mieszkaniowej w Świdnicy. Spółdzielnia powiadomiła fundację. – Tak, już wiemy – mówi Jan Piontek, prezes Fundacji „Weź pomóż”. – Nie poddajemy się, postaram się nową lodówkę przywieźć pod koniec przyszłego tygodnia.
Fundacja na Dolnym Śląsku ma około 30 lodówek. Pytany, czy wszędzie są tak niszczone jak w Świdnicy, odpowiada krótko: Nie.
Agnieszka Szymkiewicz
[email protected]
fot. Krzysztof Szpilka
