Policjanci zlikwidowali plantację konopi indyjskich urządzoną w przydomowym ogrodzie pod Świdnicą. 33-latek, który zajmował się pielęgnacją „ogródka” oraz posiadał ponad 11 kilogramów narkotyków, został tymczasowo aresztowany. Mężczyźnie grozić może kara nawet do 12 lat pozbawienia wolności.
– Funkcjonariusze wydziału kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Świdnicy prowadzili działania operacyjne, rozpoznając środowisko osób mogących mieć związek z substancjami prawnie zabronionymi na terenie powiatu. W ten sposób realizując wcześniejsze ustalenia operacyjne, dotarli do 33-latka, który w miejscu zamieszkania na terenie powiatu świdnickiego miał posiadać znaczne ilości narkotyków – informuje Magdalena Ząbek ze świdnickiej policji.
– W trakcie przeszukania budynku mieszkalnego mężczyzny, na strychu policjanci ujawnili i zabezpieczyli znaczne ilości środków odurzających w postaci suszu koloru brunatno-zielonego, który po przebadaniu na testerze narkotykowym okazał się marihuaną. Policjanci w lodówce ujawnili także słoik z zawiniątkami białej zbrylonej substancji, która po przebadaniu okazała się amfetaminą. Dalsze czynności pozwoliły na zabezpieczenie 160 krzewów konopi innych niż włókniste w różnej fazie wzrostu, które uprawniane były na terenie ogródka warzywnego oraz pod tunelem foliowym na terenie posesji. Policjanci przeprowadzili czynności także pod drugim adresem zamieszkania mężczyzny, gdzie również ujawnili kilkadziesiąt gramów narkotyków – wylicza Ząbek.
Łącznie policjanci zabezpieczyli blisko 11,5 kg narkotyków oraz 160 krzewów konopi w różnej fazie wzrostu. – Podejrzany usłyszał zarzuty w tej sprawie. Sąd na wniosek prokuratury podjął decyzje o jego tymczasowym aresztowaniu. O dalszym losie podejrzanego zdecyduje teraz sąd – dodaje rzecznik świdnickiej policji.
/KPP Świdnica, opr. mn/