Za świebodzickimi kulturystami – Mateuszem Brzuchaczem i Szymonem Królem udany start podczas rozgrywanych w dniach 4-8 maja w hiszpańskiej miejscowości Santa Susanna Mistrzostw Europy w Kulturystyce i Fitness IFBB. Świebodziczanie godnie reprezentowali biało-czerwone barwy, pokazując się z bardzo dobrej strony.
– To co dobre szybko się kończy. Kolejna kulturystyczna przygoda za mną i spełnienie kolejnego marzenia. Choć moje ambicje sportowe nie zostały zaspokojone, to jestem dumy, że mogłem być częścią tych Mistrzostw Europy 2023, tej kadry. Jest to dla mnie ogromne doświadczenie. Zająłem 5. miejsce w Mistrzostwach Europy 2023 w kategorii weteranów 40-44 lata plus 90kg i znalazłem się poza finałową szóstką w kategorii najcięższej senior plus 95kg. Wiem, że Wy jako kibice za tak mocne wsparcie, za energię, którą od Was dostaję i całe zaangażowanie zasługujecie na nic innego, jak tylko złoto. U mnie od soboty wieczorem trochę zaczęło się psuć i w dzień startu – w niedzielę chyba nie było mnie stać na więcej, choć walczyłem o jak najlepsze miejsce. Nie sposób wymienić tu Was wszystkich, którzy swoim wielkim sercem wysłali mnie po marzenia do Hiszpanii. Dziękuję każdemu z osobna za fantastyczną atmosferę, nowe znajomości, sportowego ducha i gratuluję zdobytych miejsc i tytułów – to była polska siła! Jako kadra w ogólnym rankingu zajęliśmy 9. miejsce – jest to bardzo dobry wynik, lecz wiem też że nas Polaków stać na jeszcze więcej. Ciężko zatem pracujmy i rozwijajmy się dalej – komentuje Mateusz Brzuchacz.
– Podczas Mistrzostw Europy 2013 w Hiszpanii uplasowałem się na 7. pozycji na 13 sklasyfikowanych zawodników (od red. kategoria Kulturystyki Klasycznej do 180 cm). Niby to szczęśliwa liczba, ale ambicja zawsze chce więcej, bo to tuż za miejscem oznaczającym ścisły finał. Kolejne z moich marzeń właśnie się zrealizowało, więc i tak jestem zwycięzcą sam dla siebie. Kolejny krok do przodu, kolejne doświadczenie i kolejna nauka na przyszłość. Co najważniejsze razem z trenerem nie mamy sobie nic do zarzucenia, ponieważ forma była życiowa i zrobiliśmy wszystko, co na dany moment było możliwe. Nie zawsze się wszystko udaje i nie chcę w życiu liczyć na fart, bo wierzę w ciężka pracę. Jestem wdzięczny wielu osobom, że mogłem być w tym miejscu i zaprezentować się z jak najlepszej strony, trzeba się dalej rozwijać i walczyć o lepsze jutro, nie tylko pod względem sportowym. Doskonale pamiętam wers, z czasów jak byłem jeszcze kibicem – „Wierny po porażce, dumny po zwycięstwie”. Choć to nie porażka, tylko nauka i lekcja pokory, to nigdy bym nie pomyślał że mogę dojść tak daleko. Jeszcze raz dziękuję. Dziękuję wszystkim za dobre słowo i trzymanie kciuków, jesteście wielcy. Świebodzice miasto serc – dodaje Szymon Król.
/MDvR, FOTO: FB Mateusz Brzuchacz i Szymon Król/