Co prawda nie dotarł wyczekiwany wojskowy Rosomak, ale nie zawiedli motocykliści, którzy tłumnie stawili się dzisiaj na Rynku w Świdnicy, by wesprzeć lokalny klub Black Devils w dorocznej akcji promującej krwiodawstwo. Fantastyczny pokaz dał wielokrotny mistrz motocyklowego trialu, Martin Matejicek z Czech.
Świdniccy motocykliści w dotychczas włączali się w ogólnopolską akcję Motoserce, a w tym roku zdecydowali się przenieść do bliźniaczej inicjatywy pod nazwą Motokrew. Cel jest identyczny – zebrać jak najwięcej krwi dla pacjentów polskich szpitali. O 9.00 na świdnickim rynku stanął krwiobus Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Wałbrzychu. Wkrótce otoczyły go motocykle z zaprzyjaźnionych klubów.
Na gości czekali ze swoimi wyjątkowymi pojazdami członkowie klubów YoungTimer z Jawora i Mercedes-Ben z Wałbrzycha. Do akcji włączyła się Szkoła Policealna Szkół Społecznych i Medycznych w Świdnicy, a także szkoła tańca Pole Dance i młodzi akrobaci z MKS Polonia. Do Świdnicy miał dojechać także Rosomak z 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej, ale nie dotarł. Żołnierze pokazali się z polowym ambulansem.
Prawdziwy entuzjazm wzbudził Martin Matejicek, siedmiokrotny mistrz Czech w trialu motocyklowym. Jego umiejętności to nie tylko akrobacje, ale także niezwykle precyzyjna jazda, o czym przekonał się jeden z widzów (patrz zdjęcia).
/asz/