Historia tutaj ma smak i zapach czekolady. W świebodzickiej fabryce Śnieżka od dziesiątek lat tworzona jest prawdziwa magia słodyczy. Powstały tu, chociażby kultowe Michałki i wiele innych znakomitych cukierków, pralin czy czekolad. Choć dzieje przedsiębiorstwa nie zawsze były słodkie i musiały mierzyć się ze zmianami historycznymi, to niezaprzeczalnie jej siłą byli pracownicy. W niesamowitą podróż po świecie wyrobów cukierniczych można się wybrać na nowej wystawie otwartej w Muzeum Dawnego Kupiectwa w Świdnicy. Znajdziemy tu wiele archiwalnych zdjęć, dokumentów, barwnych, kunsztownych owijek i opakowań. Całość dopełniają oryginalne eksponaty z procesu produkcji z lat 70. i 80. Ekspozycję będzie można zwiedzać do 2 lipca.
Ponad 120 przedmiotów tworzy wyjątkową czasową wystawę „Dzieje Zakładów Przemysłu Cukierniczego „Śnieżka” w Świebodzicach w latach 1938-2023” uroczyście otwartą 11 maja w Muzeum Dawnego Kupiectwa w Świdnicy. – Eksponaty znajdujące się na wystawie to z jednej strony zasoby firmy, które były w naszym posiadaniu i zostały w końcu zarchiwizowane oraz uporządkowane. To także różne artefakty, które dostaliśmy od pracowników i ich rodzin. Mnóstwo rzeczy udało nam się też odnaleźć w archiwach, bo dokonaliśmy dosyć szerokiej kwerendy. Tak nasza historia ułożyła się w całość – zauważyła pomysłodawczyni wystawy Magdalena Azikiewicz z ZPC Śnieżka S.A.
Wśród eksponatów znajdziemy archiwalne dokumenty, w tym, chociażby plany produkcji z dawnych lat czy schematy budynku. Pozwalają one poznać zamierzchłą przeszłość świebodzickiej fabryki czekolady i jej założyciela Franza Scholza, który wraz z Erichem Lehmannem stworzył Hochwaldschokoladenfabrik we Freiburgu. – Ogromnym zaskoczeniem było odkrycie historii początków fabryki, która miała miejsce jeszcze przed II wojną światową. Oprócz odnalezienia personaliów osoby i kilku dokumentów, w których właściciel opisywany był jako bardzo przedsiębiorczy, gospodarny i sympatyczny człowiek, zobaczyliśmy też plany fabryki sprzed wojny, na których zlokalizowane są konkretne maszyny. Dzięki temu wiemy, czym się wówczas zajmowano – opowiadała Magdalena Azikiewicz.
Wartością tej wystawy są też pamiątki i zdjęcia ludzi, którzy tworzyli dawną fabrykę czekolady, ale też pracujących w Śnieżce do dziś. – Wystawa jest nakierowana na ludzi, którzy budowali tę firmę codziennie w trudnych czasach, w różnych historycznych przełomach. Nie czytamy tego geopolitycznie, jako historię Dolnego Śląska sprzed 40 lat. To jest historia ludzi, którzy ją tworzyli – podkreślała prezes zarządu Urszula Drabik. Wśród wyeksponowanych fotografii znajdziemy m.in. liczne ujęcia pracowników na produkcji. – Dla mnie najcenniejsze jest też duże zdjęcie, widoczne zaraz na wejściu na wystawę. Pochodzi z roku 1956 i jest to jedno z niewielu ujęć ekipy administracyjnej firmy. Dzięki pani Iwonie Bieleckiej, która znajduje się na tej fotografii i jest obecna na wernisażu, udało się odszukać personalia pozostałych osób. Dzięki temu zdjęcie ożyło i stanowi wizytówkę tej wystawy – stwierdziła Magdalena Azikiewicz.
Przedsięwzięcie dla samych pracowników stanowi też wspomnień czar. – Skończyłam liceum i od razu zatrudniłam się w fabryce Śnieżka. Miałam wtedy 18 lat i pracowałam tam przez kolejne 35 lat. Najpierw na stażu, później na różnych innych stanowiskach – opowiada Iwona Bielecka, jedna z bohaterek archiwalnego zdjęcia ekipy administracyjnej z 1956 roku. – Jednym z moich ulubionych słodyczy była skórka w czekoladzie. Teraz niestety już się jej nie robi. To była nieforemnie krojona skórka pomarańczy, zaprawiana w soli, a później oblewana czekoladą. Zawsze jak wchodziłam na produkcję to jedna z majstrowych – krzyczała na mnie „Hej skórka, chodź, bo mam coś dla ciebie” – wspomina dawne lata Iwona Bielecka.
Na ekspozycji nie brakuje też całego mnóstwa barwnych owijek słodyczy, jakie od lat 60. produkowane były w Śnieżce. – By zrozumieć specyfikę naszej firmy, to trzeba mieć świadomość, że nasza firma należała do Zjednoczonego Przemysłu Cukierniczego. Podlegały mu wszystkie firmy cukiernicze i to zobowiązywało każdą z nich w momencie stworzenia receptury do zgłaszania jej do zjednoczenia, które miało prawo rozsyłania tych receptur do wszystkich innych fabryk. Stąd też się m.in. wzięła historia, że wszyscy produkowali michałki czy ptasie mleczko. Tak naprawdę jednak ogrom produktów było pierwszy raz wyprodukowywanych u nas w firmie, jak słynne Michałki, Luksor, Cardinal, Karaczi, Maniana – opierające się o cukierka czekoladowego z nadzieniem, w przeróżnych formach i smakach – wyjaśnia Magdalena Azikiewicz. Na specjalnie stworzonej rolce można też zapoznać się z kolorowymi i kunsztownymi opakowaniami do czekolad, które niestety od końca lat 90. nie są już produkowane w Świebodzicach.
Wystawę dopełniają oryginalne akcesoria służące do produkcji czekoladek i innych wyrobów cukierniczych – jak krajalnica strunowa, stemple, sita czy matryce, które pochodzą z lat 70. i 80. Dobór i układ wszystkich eksponatów, także tych uczestniczących bezpośrednio w produkcji ma sprawić, by zwiedzający „poczuli się” jak w fabryce. Ekspozycja, ciekawie zaaranżowana przez dr. Radosława Skowrona, będzie dostępna przez miesiąc, do 2 lipca. Dziś, 12 maja można ją bezpłatnie zwiedzić w ramach Muzealnej Nocy w Świdnicy.
/Tekst: Agnieszka Nowicka/
/Zdjęcia: Michał Nadolski/