Po raz kolejny z inicjatywy środowisk kombatanckich oddano hołd świdnickim saperom. W uroczystości wzięli udział samorządowcy, przedstawiciele służb mundurowych, harcerze, a także młodzież III Liceum Ogólnokształcącego w Świdnicy.
Dzień Sapera obchodzony jest od 1946 roku, a święto zostało ustanowione na cześć sforsowania Odry i Nysy Łużyckiej. Nie bez powodu Świdnica również włącza się w obchody. 21. batalion saperów wrocławskich, pułk obrony terytorialnej, 59 batalion remontowo – budowlany stacjonował w budynkach przy ulicy Saperów.
16 kwietnia 1945 roku 21. batalion saperów sforsował Nysę Łużycką rozpoczynając ostateczną batalię unicestwienia hitlerowskich armii. Przez okres II wojny światowej zginęło 2317 saperów, w tym 274 w Katyniu i Miednoje. Batalion stacjonował w Świdnicy 17 lat i do jego zasług należy budowa 14 mostów, usunięcie 182 tysięcy min i 450 tysięcy sztuk amunicji. Saperzy mają swoją ulicę i tablicę pamiątkową obok siedziby Szkoły Podstawowej nr 105.
W piątek, 14 kwietnia przed pomnikiem odbyła się uroczystość upamiętniająca poległych. – Dzisiaj na terenie naszego miasta odbywają się dwie uroczystości patriotyczne. Teraz oddajemy hołd i cześć saperom poległym nie tylko na frontach II wojny światowej, ale także tych, którzy oddali życie służąc ojczyźnie w różnego rodzaju misjach pokojowych, działaniach wojennych i humanitarnych. Za chwilę będziemy oddawać cześć tym, którzy zostali w bestialski sposób zamordowani w Katyniu – mówił wiceprezydent Świdnicy, Krystian Werecki.
– Warto zadać sobie pytanie, czy ci, którzy oddali życie za ojczyznę byliby dzisiaj z nas dumni? Czy byliby dumni z narodu, gdzie Polak Polakowi wilkiem, gdzie nie potrafimy ze sobą rozmawiać okazując wzajemny szacunek – pomimo naszych różnic politycznych, kulturowych, religijnych? Czy polegli saperzy, zamordowani w Katyniu byliby dzisiaj z nas dumni, jako z narodu, który z łatwością depcze swoje autorytety? Wymienię tych współczesnych, których wszyscy znamy, z którymi obcowaliśmy lub obcujemy: noblista, prezydent Lech Wałęsa, czy nasz rodak, papież Jan Paweł II. Mam wrażenie, że wszyscy zagalopowaliśmy się i nie potrafimy znaleźć wspólnego języka i dialogu – takiego, z którego ci, którzy oddali życie dla ojczyzny, byliby dumni – wskazywał wiceprezydent.
/mn/