Strona główna Artykuł sponsorowany Tynk silikonowy a tynk zolokrzemowy?

Tynk silikonowy a tynk zolokrzemowy?

0

Na rynku dostępnych jest kilka rodzajów tynków cienkowarstwowych. Występują tynki: mineralne, akrylowe, silikatowe (krzemowe), silikatowo – silikonowe, silikonowe, a od niedawna coraz większą popularność zyskują tynki zolokrzemowe inaczej nazywane polikrzemianowymi. Każdy z tych tynków ma cechy, które wyróżniają go na tle innych. Od blisko 10 lat największą popularnością cieszy się, bądź co bądź, tynk silikonowy. Wśród sprzedaży wszystkich tynków na rynku polskim, szacuje się, że sprzedaż tynków silikonowych stanowi 70% ogólnej sprzedaży tynków cienkowarstwowych a już szczególnie upodobali sobie ten tynk klienci indywidualni, wykańczający elewacje swoich domów. W tym artykule ekspert wytłumaczy różnice między poszczególnymi tynkami.

Nic dziwnego, że tak się dzieje, gdyż wśród wszystkich rodzajów tynków, tynk silikonowy posiada najbardziej zoptymalizowane właściwości stawiające go na czele wśród tego typu produktów. Od niedawna pojawiła się godna konkurencja dla tynków silikonowych są to tynki zolokrzemowe (polikrzemianowe), które opracowano jako pewne udoskonalenie tynku silikatowego co stawia go na równi, a pod niektórymi względami nawet wyżej od tynku silikonowego, udoskonalenie to związane jest z optymalizacją pracy struktury w czasie w związku z klimatem jaki panuje w Polsce.

Żebyśmy lepiej zrozumieli na czym polega fenomen tynków zolokrzemowych, zapoznajmy się w pierwszej kolejności z wynikami badań związanymi z tynkiem silikonowym. Wyniki badań, które poniżej przytoczę zostały opublikowane w 2003 roku i w tamtym czasie nie uwzględniały one jeszcze produktu zolokrzemowego, który miał dopiero zaistnieć na rynku polskim na szerszą skalę w późniejszym czasie.

Panowie Mariusz Gaczek i Sławomir Fiszer na ogólnopolskiej konferencji: „Warsztat Pracy Projektanta Konstrukcji”; przedstawili wyniki badań dotyczących tynków cienkowarstwowych. Tynki były porównywane w 16 kategoriach w skali od 1 do 4. Wyciągnąłem średnie dla każdego rodzaju z porównywanych tynków. Porównywano tynki: mineralne, silikatowe, akrylowe i silikonowe. Nie porównywano w tamtym czasie tzw. tynku silikatowo – silikonowego, pominięto go jako hybrydę, czyli połączenie żywicy silikonowej z akrylową, można w skrócie powiedzieć, że tynk potocznie zwany si – si jest uszlachetnionym akrylem lub z drugiej strony zubożonym silikonem. Nie brano pod uwagę również zolokrzemu, gdyż w tamtym czasie nie był to produkt z pierwszej linii frontu rynkowego, posiadał go jeden producent w ofercie, ale o tym później.

Wracając do głównego wątku, na podstawie tych 16 kategorii w czterostopniowej skali można było pokusić się o średnie punktacje dla poszczególnych rodzajów tynków. Najsłabiej wypadł tynk akrylowy, którego średnia ocena wyniosła 1,75. Kolejnym tynkiem był tynk mineralny, który uzyskał średnią 1,88, nawiasem mówiąc, gdzieś w tych okolicach plasuje się tynk silikatowo – silikonowy. Następnym w kolejności okazał się tynk silikatowy (inaczej: krzemowy, czy krzemianowy) i ten uzyskał notę 1,94, tynk zolokrzemowy jest modyfikacją tynku silikatowego i szacuję, że jego nota w tych badaniach oscylowała by w okolicach między 2,05 a 2,10. No i na samym szczycie pojawia się tynk silikonowy z notą 2,19.

Nie dziwi więc fakt, że tynk silikonowy jest najczęściej wybieranym tynkiem w Polsce, bo jest po prostu najbardziej zoptymalizowanym produktem do wykańczania elewacji. Najwyższe noty otrzymuje on w takich chociażby kategoriach jak:

  • odporność na brudzenie,
  • odporność na działanie wody,
  • odporność na działanie atmosfery przemysłowej,
  • odporność na czynniki starzenia naturalnego,
  • trwałość odcieni.

W badaniach tych były również brane pod uwagę właściwości aplikacyjne: czy nakłada się łatwo, czy dobrze się zaciera, no i czy dobrze aplikuje się metodą natryskową. W tych przypadkach na tle badanej konkurencji tynk silikonowy otrzymał najwyższe noty. Jeszcze jedna bardzo ważna cecha przemówiła na korzyść tynku silikonowego, otóż tynk ten ma niską podatność na powstawanie wykwitów i przebarwień w trakcie wysychania po aplikacji.

Tynki silikonowe produkowane są na bazie spoiwa silikonowego, innymi słowy żywicy silikonowej, która stanowi jego bazowy środek wiążący. Żywica ta nadaje temu tynkowi następujące cechy: ma on wysoką przepuszczalność pary wodnej i dwutlenku węgla (dlatego nadaje się na elewacje ocieplone wełną mineralną), a dodatkowo charakteryzuje się niskim parametrem nasiąkliwości powierzchniowej i wgłębnej. Są optymalnie elastyczne, chociaż najbardziej elastycznymi tynkami są tynki akrylowe, ale dzięki modyfikacji żywicy silikonowej udało się producentom osiągnąć dosyć wysoki stopień elastyczności powłoki. Nie są elektrostatyczne, czyli nie przyciągają kurzu unoszącego się w powietrzu i nie wiążą go. Ma to bezpośredni wpływ na ich odporność w czasie na zabrudzenia i spowalnia znacznie moment, w którym struktura zaczyna porastać zielonym nalotem. Jest hydrofobizowany, co oznacza, że woda na jego powierzchni wykrapla się i spływając po elewacji zbiera kurz, który osiadł na powierzchni, dlatego przy cechach produktu producenci podają, że tynk jest produktem samoczyszczącym.

Ale na świecie ideałów nie ma. Polskie warunki klimatyczne, w których jest wiele przejść przez 0 stopni Celsjusza i bywają długie okresy podwyższonej wilgotności doskonale przetestowały tynk silikonowy w czasie i obnażyły jego ograniczoną okresowo odporność na korozję biologiczną, potocznie mówiąc na porastanie, zwłaszcza w miejscach szczególnie sprzyjających porastaniu, czyli w pobliżu zbiorników wodnych, rzek, lasów, łąk lub gdy budynek ma swój obfity w zieleń ogród wewnętrzny, jak do tego dochodzi oczko wodne ryzyko szybszego porośnięcia wzrasta.

Producenci tynków cienkowarstwowych i farb elewacyjnych zaczęli pracować nad produktem, który zachowa cechy eksploatacyjne tynku silikonowego przy jednoczesnym wydłużeniu jego żywotności na korozję biologiczną. Jako pierwsi opracowali taki produkt Szwajcarzy, pewnie dlatego, że u nich, podobnie jak w Polsce, są sprzyjające warunki klimatyczne do rozwoju mikroorganizmów na powierzchniach pionowych. Nazwali go tynkiem polikrzemianowym, nazwa innymi słowy oznacza „laboratoryjnie modyfikowany tynk silikatowy”, dopiero później utarła się nazwa handlowo – marketingowa „Tynk zolokrzemowy”.

Tynki silikatowe i modyfikowane silikaty (polikrzemiany, zolokrzemiany) mają naturalnie wyższe ph od produktów opartych na żywicach organicznych, czyli sztucznie wytworzonych w laboratoriach, mam tu na myśli żywice akrylowe i silikonowe. Żywice akrylowe i silikonowe wymagają zbrojenia biocydem, gdyż po wytworzeniu, same w sobie, nie są odporne na porastanie. Inaczej jest z tynkami mineralnymi, silikatowymi i zolokrzemowymi.

Tynki silikatowe i zolokrzemowe mają jako żywicę potasowe szkło wodne w przypadku silikatu oraz modyfikowane potasowe szkło wodne w przypadku zolokrzemu. Spoiwa te oparte są o naturalne komponenty, które są bardziej odporne na porastanie od produktów dyspersyjnych zbrojonych biocydem.

Tynk zolokrzemowy ma podwójną ochronę przed porastaniem. Z jednej strony chroni go zawarta w nim żywica dająca mu podwyższone ph, tworząc środowisko zasadowe naturalnie odporne na porastanie, z drugiej strony dodatek biocydu potęguje i wspomaga ochronę biologiczną powłoki elewacyjnej.

Można by w skrócie powiedzieć, że tynk silikonowy poradzi sobie lepiej w środowisku miejskim, przemysłowym, w pobliżu zakładów produkcyjnych, dróg ekspresowych, autostrad, natomiast tynk zolokrzemowy lepiej zda egzamin w górach, w pobliżu zbiorników wodnych, lasów, łąk, pastwisk, pól, w otoczeniu bogatych w zieleń ogrodów, czyli wszędzie tam, gdzie jest podwyższona wilgotność i podwyższona ilość pyłków roślinnych unoszących się w powietrzu.

Największym atutem tynku zolokrzemowego, dzięki zastosowaniu jako spoiwa krzemionki koloidalnej, jest o wiele lepsza i dłuższa, od tynku silikonowego, odporność na korozję biologiczną powłoki. Odporność ta również wyczerpuje się w czasie, ale żywotność tynku zolokrzemowego jest od 1,5 do 2 razy dłuższa w zakresie porastania.

Nie zwalnia to eksploatującego elewację z dbania o nią i odpowiedniego jej serwisowania.

Klima Kolor Świdnica

/Autor tekstu – Klima Kolor Świdnica/
/Artykuł sponsorowany/

Poprzedni artykułPożegnali wieloletniego dyrektora Miejskiego Biura Przetargów
Następny artykułZnajdź miejsce pochówku bliskich przez internet