10 października informowaliśmy o usunięciu drzewa, które nadłamało się i zagrażało spacerowiczom w Parku Sikorskiego w Świdnicy. Wczoraj pod topór poszedł kolejny okaz. Jest też wyjaśnienie dla czasowego zakazu wstępu w okolice fontanny przy ul. Wałowej.
Na przełomie 2017 i 2018 roku w Parku Sikorskiego przeprowadzono prace za prawie 6 milionów złotych. Zostały wybudowane nowe alejki, wybieg dla psów, postawiono 120 latarni i 60 ławek. Zmiany objęły także zieleń, część drzew została wycięta, w ich miejsce nasadzono młode egzemplarze. Rośliny nie przyjmowały się łatwo, uschło kilkadziesiąt nowych drzew, nie poradziły sobie rododendrony. Problemy stwarzała także fontanna, zbudowana przy parku od strony ulicy Wałowej.
W ubiegłym tygodniu właśnie wokół fontanny i w części parku pojawiły się taśmy i informacje o zakazie wstępu na wygrodzony teren. Pytania o przyczynę zadaliśmy 6 października. Magdalena Dzwonkowska, rzeczniczka Urzędu Miejskiego w Świdnicy, odpowiedziała 12 października: „zabezpieczono teren, ponieważ drzewo – dąb dwupienny uległo skręceniu. Wiązanie elastyczne zostało naprężone i grozi to rozłamaniem drzewa. Fontanna znajduje się w strefie ewentualnego jego upadku. Złożono wniosek o zezwolenie na usunięcie drzewa.”
W tym samym dniu, gdy nadeszła odpowiedź, drzewo zostało wycięte i wywiezione z terenu parku. Prace trwały do późnych godzin wieczornych.
/asz/
fot. Dariusz Nowaczyński