Mieszkańcy najstarszej części Osiedla Młodych doczekali się tablicy na nekrologi i nowego słupa ogłoszeniowego. Słup nie jest tylko betonową konstrukcją. Do historii miasta nawiązuje stylizowany daszek. Takie same miały wszystkie słupy w centrum Świdnicy. Od dawna jednak straszą, mimo ze już w 2019 roku rzeczniczka informowała o „sukcesywnych naprawach”.
– Postawienie tablicy ogłoszeniowej oraz słupa ogłoszeniowego zostało wykonane na prośbę dwóch radnych oraz mieszkańców. Wnioskodawcy zwracali uwagę na to, aby na tablicy, na której będą umieszczane nekrologi, nie zamieszczać ogłoszeń i reklam, czy też plakatów. Zgodnie z sugestią mieszkańców, został postawiony słup ogłoszeniowy, przeznaczony do umieszczania innych treści, takich jak plakaty wyborcze, reklamowe, czy też informacje dotyczące spraw Spółdzielców. Ponadto plakaty wyborcze, reklamowe itp. będą mogły być wywieszone na słupie ogłoszeniowym za zgodą Spółdzielni Mieszkaniowej w Świdnicy, na określony czas i za drobną opłatą – informuje Marta Szokało ze spółdzielni.
Słupy ogłoszeniowe jako formę zewnętrznej reklamy wymyślił niemiecki drukarz Ernst Litfass w 1854 roku. Betonowe owalne instalacje karierę zrobiły na przełomie wieku XIX i XX i służyły nie tylko do zamieszczania reklam, ale także ważnych obwieszczeń czy doniesień z frontów wojennych. W Świdnicy dwa takie słupy można dostrzec na archiwalnych fotografiach z placu Grunwaldzkiego i placu św. Małgorzaty. Do dzisiaj, mimo gigantycznego rozwoju platform informacyjnych, słupy nadal z powodzeniem pełnią swoją rolę.
Oba słupy widoczne na przedwojennych zdjęciach wciąż stoją. Ale od dawna nie mają daszków i zwyczajnie straszą, nie przystając do piękniejących, odnawianych kamienic. Te słupy, wraz z 27 innymi, należą do miasta. Większość, poza dwoma w Rynku, jest w opłakanym stanie. Już w 2019 roku pytaliśmy, dlaczego słupy są tak zaniedbane, ile w ostatnich latach wydano na ich remonty, ile kosztuje utrzymanie nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Rzeczniczka poinformowała jedynie ogólnikowo: „Odnawianie słupków prowadzone będzie sukcesywnie, w miarę posiadanych środków”. Nie ma śladów żadnego odnawiania. Warto przypomnieć, że słupami zarządza Świdnicki Ośrodek Kultury, który za zamieszczanie plakatów pobiera opłaty. Z tego tytułu w 2018 roku wpływy sięgały prawie 40 tysięcy złotych, a w 2019 (do września) – ponad 20 tysięcy złotych.
Zniszczone słupy w centrum miasta są marną wizytówką miasta, ale ich odnawianie czeka „na posiadane środki” podobnie jak mapy miasta czy tablice informacyjne, kierujące turystów do zabytków. W tym czasie prezydent miasta zgodnie z wyborczą zapowiedzią nie szczędzi pieniędzy na jednoroczne kwiatki, które tylko w tym roku, w sezonie wiosenno-letnim, kosztowały mieszkańców prawie 250 tysięcy złotych.
O plany wobec słupów na kolejne lata zapytaliśmy świdnicki magistrat. Do tematu wrócimy po uzyskaniu odpowiedzi.
Agnieszka Szymkiewicz
[email protected]
fot. Dariusz Nowaczyński