Radość jednych, poważne obawy innych. Kierowcy w Świdnicy są przekonani, że miasto czekają gigantyczne korki, a ich powodem będą zamykane rogatki na czas przejazdu reaktywowanego po 22 latach połączenia pasażerskiego Świdnica-Sobótka-Wrocław. Jakie pomysły na poprawę? Wicemarszałek Myrda: Możemy przestać jeździć.
„- Uruchomienie połączenia kolejowego z Wrocławia do Świdnicy jest oczekiwane zarówno przez mieszkańców Wrocławia, w tym mieszkańców południowej części stolicy Dolnego Śląska, ale również Bielan Wrocławskich, Kobierzyc, Sobótki i Świdnicy, którzy zyskają bezpośrednie połączenia do stacji Wrocław Główny. Z połączenia skorzystają także turyści, wyjeżdżający w rejon Ślęży – wyjaśnia marszałek Cezary Przybylski. – Wykonana przez PKP PLK modernizacja 60-kilometrowej linii kolejowej nr 285 z Wrocławia do Świdnicy została dofinansowana ze środków unijnych przez Samorząd Województwa Dolnośląskiego kwotą ponad 170 mln zł. Stawiamy na kolej, z sukcesami realizując ambitny i niespotykany w skali kraju projekt rewitalizacji linii kolejowych w całym regionie. Rozwijamy Koleje Dolnośląskie, umożliwiając Dolnoślązakom komfortowe korzystanie z kolei w codziennej komunikacji. Rozwój kolei regionalnej, w tym aglomeracyjnej, to priorytet dla Samorządu Województwa – dodaje marszałek Przybylski.” – to cytat z oficjalnego komunikatu Dolnośląskiego Urzędu Marszałkowskiego. Podczas wczorajszego przejazdu specjalnego pociągu na reaktywowanej trasie wyłącznie o zaletach mówili ministrowie Wojciech Murdzek i Ireneusz Zyska, poseł Paweł Hreniak, wójtowie Kobierzyc, Sobótki i Marcinowic, a także prezydent Świdnicy Beata Moskal-Słaniewska.
Za kilka dni do rozkładu jazdy kolei wchodzi 8 par pociągów relacji Świdnica-Wrocław przez Sobótkę. Obok wielu zalet, są i cienie. Najpoważniejszym mankamentem są przejazdy kolejowe. Co dzieje się obecnie w godzinach szczytu, gdy zamykane są przejazdy na ul. Komunardów i Wałbrzyskiej, wkrótce przekonają się kierowcy jadący ulicami Westerplatte i Bystrzycką.
Czy jest szansa, by problem korków rozwiązać przy wsparciu samorządu województwa, który wyłożył pieniądze na modernizację linii 285? – Na pewno. Możemy przestać jeździć. najprostsze rozwiązanie. Pytanie jest źle kierowane, bo samorząd województwa dolnośląskiego jest organizatorem przejazdów, nie odpowiada za infrastrukturę, więc nie mamy wpływu na to, w jaki sposób infrastruktura jest utrzymywana lub realizowane są projekty. Oczywiście, jestem zwolennikiem bezkolizyjnych przejazdów, natomiast tutaj trzeba jednak kierować do PKP PLK – mówi wicemarszałek Tymoteusz Myrda.
– Przejazdy te, które są obecnie, byłyby bezkolizyjne w sytuacji, gdyby zostały poprowadzone jako zabudowane przejazdy pod ziemią lub wiaduktami. Nie wyobrażam sobie, by Świdnicę taki projekt mógł objąć, bo nawet w trakcie przebudowy doszłoby do całkowitego paraliżu miasta. Nie ma miejsca, by wybudować takie obiekty. Te osiem par pociągów, a także konieczność dodatkowego przestawiania składu wjeżdżającego od Bielawy, będzie powodować to, że miasto będzie się korkować. Każdy przejazd będzie musiał być zamknięty na kilka minut – mówi Roman Białobrzycki, zastępca dyrektora ds.eksploatacyjnych w Zakładzie Linii Kolejowej w Wałbrzychu. – No niestety, to są przejazdy w centrum miasta. Spodziewam się, że problem na ul.Wałbrzyskiej będzie większy niż na Komunardów. Może w przyszłości jakieś rozwiązanie się znajdzie, ale teraz nie.
/asz/
fot. Dariusz Nowaczyński
Na zdjęciach rogatki na drodze krajowej nr 35 przed Pszennem i w Pszennie, przejazdy na ul. Westerplatte i Wałbrzyskiej: