Policjanci oraz pracownicy schroniska dla zwierząt interweniowali w sprawie psa pozostawionego w zamkniętym aucie, zaparkowanym w nasłonecznionym miejscu. Przybyły na miejsce właściciel czworonoga tłumaczył, że pozostawił go tylko „na chwilę”.
– W minioną środę tuż po godz. 18.00 dyżurny świdnickiej policji otrzymał zgłoszenie dotyczące psa zamkniętego w samochodzie na jednej z ulic w miasta. Na miejsce od razu wysłano patrol. W aucie rzeczywiście znajdował się czworonóg. W rozmowie z obecnymi już na miejscu pracownikami schroniska oraz innymi osobami policjanci ustalili, że zwierzę jest zamknięte w pojeździe, bez dopływu świeżego powietrza i dostępu do wody już od dłuższego czasu i przejawia oznaki psa wycieńczonego – relacjonuje Magdalena Ząbek z Komendy Powiatowej Policji w Świdnicy
– W trakcie interwencji do samochodu podszedł 75-letni mężczyzna, który oświadczył, że jest właścicielem auta, a pies należy do niego. Mężczyzna tłumaczył, że pozostawił go tylko „na chwilkę”. W trakcie interwencji dobrowolnie oddał psa pod opiekę obecnych na miejscu pracowników schroniska – dodaje Ząbek.
Policjanci ustalają teraz czy doszło do znęcania się nad zwierzęciem. – Pozostawienie naszego pupila w szczelnie zamkniętym samochodzie stanowi dla niego poważne niebezpieczeństwo. Podobnie, jak w przypadku człowieka, może dojść do przegrzania organizmu, co prowadzi do zagrożenia życia lub zdrowia zwierzęcia. Ustawa o ochronie zwierząt w art. 35 ust.1a określa kary grożące za znęcanie się nad zwierzętami, tj. kara grzywny, kara ograniczenia lub pozbawienia wolności do lat 3. W rozumieniu tych przepisów wspomniane znęcanie się nad zwierzętami rozumiane jest również jako „wystawianie zwierzęcia domowego lub gospodarskiego na działanie warunków atmosferycznych zagrażających jego zdrowiu lub życiu” – przypomina rzecznik świdnickiej policji.
/KPP Świdnica, opr. mn/