Strona główna 0_Slider Minister z PiS w rocznicę katastrofy smoleńskiej odgrzewa spór o pomnik na...

Minister z PiS w rocznicę katastrofy smoleńskiej odgrzewa spór o pomnik na skwerze Lecha Kaczyńskiego

0

W dwunastą rocznicę katastrofy smoleńskiej poseł i minister Prawa i Sprawiedliwości Ireneusz Zyska podczas obchodów na skwerze Lecha Kaczyńskiego stwierdził, że Świdnica powinna mieć i będzie miała w tym miejscu pomnik ofiar tragedii z 10 kwietnia 2010 roku. Temat wraca po latach jak bumerang, mimo że mieszkańcy w 2020 roku w głosowaniu zadecydowali, że wolą w tym miejscu pomnik księcia Bolka II. Pomysł pomnika smoleńskiego przepadł z kretesem.

10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem rozbił się samolot z delegacją na obchody rocznicy mordu w Katyniu. Zginęło 96 osób, wśród nich prezydent Lech Kaczyński z małżonką, posłowie, ministrowie, generałowie i cała załoga. Śmierć ponieśli przedstawiciele wszystkich środowisk politycznych w Polsce, jednak to Prawo i Sprawiedliwość wykorzystało katastrofę do zbudowania swojej pozycji w kolejnych latach. Partia podważyła ustalenia Komisji Badania Wypadków lotniczych oraz międzynarodowych dochodzeń, które jako przyczynę wskazały niezachowanie bezpiecznych zasad przez załogę podczas schodzenia do lądowania w złych warunkach pogodowych. PiS powołał własna komisję, której przewodniczym został Antoni Macierewicz i która do dziś kosztowała 22,5 miliona złotych, ale raportu końcowego nie przedstawiła. W trakcie prac komisji pojawiały się najróżniejsze teorie, od wybuchu trotylu po zamach bombowy. Do dzisiaj – mimo kategorycznych zapowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, nie sprowadzono do Polski wraku Tupolewa.

W 2010 roku Świdnica jako jedno z pierwszych miast w Polsce nazwała skwer imieniem Lecha Kaczyńskiego, prezydenta RP, który w katastrofie zginął wraz z małżonką. Wkrótce radny Krzysztof Lewandowski rozpoczął wieloletnią batalię o budowę na tym skwerze pomnika ofiar katastrofy. Już w 2011 roku doszło do ostrego starcia przeciwników i zwolenników podczas realizowanej w tym miejscu na żywo audycji Radia Wrocław. Ku zaskoczeniu licznie zgromadzonych dziennikarzy, przeciw pomnikowi przyszli protestować przede wszystkim starsi ludzie. – Dość rozpamiętywania katastrofy – mówili jedni. Inni najczęściej przytaczali argumenty o ważniejszych niż pomniki potrzebach miasta. – Może lepiej przenieśmy się na ulicę Łukową, tam już jeden pomnik stoi, dostawmy kolejny i będzie aleja pomników! Tu, na tym skwerze, to raczej ubikacja dla psów niż stosowne miejsce dla upamiętniania ofiar! To miasto samo jest katastrofą, zostawmy wreszcie ten Smoleńsk! Wam młodym potrzebna jest dyskusja o emeryturach, a nie o pomnikach!

Zwolennicy nie poddali się i jeszcze w tym samym roku został zawiązany pierwszy komitet budowy pomnika, stworzony przez środowisko prawicowe. W wyniku konkursu komitet wybrał projekt świdnickiego artysty rzeźbiarza Janusza Furmanka. Według jego koncepcji na podstawie z granitowych bloków znajdą się nazwiska ofiar tragicznego lotu. Górna część to skrzydło samolotu i krzyż w kształcie V. Całość ma osiągnąć ponad 4 m wysokości.

Projekt Janusza Furmanka

Do realizacji nigdy nie doszło, a przez lata Krzysztof Lewandowski 10 kwietnia na skwerze stawiał brzozowy krzyż. W kwietniu 2019 roku został powołany kolejny komitet budowy pomnika, w skład którego weszli minister Michał Dworczyk, była minister edukacji, obecnie europosłanka PiS Anna Zalewska, minister Wojciech Murdzek. Ogłoszono nawet konkurs na projekt, który miał być rozstrzygnięty w 2020 roku, do czego też nie doszło.

Okazało się także, że plan zagospodarowania przestrzennego w tym miejscu nie pozwala na budowę pomnika. Rada Miejska plan zmieniła, a by uciąć wszelkie spory, zostały przeprowadzone konsultacje społeczne. Świdniczanie mogli wskazać, który z trzech zaproponowanych pomników powinien ich zdaniem stanąć na skwerze Lecha Kaczyńskiego: pomnik Polskiego Państwa Podziemnego, pomnik Księcia Bolka Świdnickiego, czy też pomnik pamięci Ofiar Katastrofy Smoleńskiej. Świdniczanie mogli też opowiedzieć się przeciwko wszystkim zgłoszonym propozycjom i przedstawić własny pomysł na zagospodarowanie skweru. W połowie lipca ubiegłego roku ogłoszono wyniki konsultacji, w których oddano 947 ważnych głosów. Największe poparcie zyskał pomysł budowy pomnika księcia Bolka II (650 głosów). Za budową pomnika poświęconego ofiarom katastrofy smoleńskiej zagłosowało 127 osób, za pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego opowiedziało się 94 mieszkańców, a 76 ankietowanych nie wskazało na żadną z powyższych propozycji.

Pod koniec grudnia 2020 roku zgodę na usytuowanie pomnika księcia Bolka II na skwerze Lecha Kaczyńskiego wyrazili świdniccy radni. Podczas dyskusji w sprawie uchwały wybrzmiały jednak wątpliwości dotyczące samego władcy. – Bolko Świdnicki nie jest szlachetną postacią i próba budowania mu pomnika i gloryfikacja jego czynów jest wielkim nieszczęściem. Ktokolwiek odważył by się zbudować ten pomnik musi mieć świadomość, że okrutnik Bolko Świdnicki na to w żaden sposób nie zasłużył – stwierdził radny Krzysztof Lewandowski, orędownik pomnika smoleńskiego. Decyzja jednak zapadła, a Towarzystwo Regionalne Ziemi Świdnickiej w ubiegłym roku rozstrzygnęło konkurs na projekt pomnika i prowadzi zbiórkę pieniędzy na jego budowę. Ze środków miejskich został już wyremontowany postument.

Dzisiaj, w 12. rocznicę katastrofy, środowiska związane z Prawem i Sprawiedliwością z całego powiatu z inicjatywy ministra Ireneusza Zyski wzięły udział w uroczystościach, które rozpoczęła msza w świdnickiej katedrze. Po nabożeństwie rozpoczęło się spotkanie na skwerze Lecha Kaczyńskiego przy ustawionym tu drewnianym krzyżu ze zdjęciem prezydenckiej pary. – To miejsce, skwer Lecha Kaczyńskiego, zostało ustanowione z potrzeby serca wielu świdniczan, z której powstała wola w postaci uchwały Rady Miejskiej, a zrealizowana przez prezydenta Wojciecha Murdzka – przypomniał Zyska. – W tym miejscu ma stanąć i stanie pomnik ofiar katastrofy. Chciałbym podziękować radnemu Krzysztofowi Lewandowskiemu, który jest depozytariuszem tej idei, który wyszedł z tą propozycją. Dużo było sugestii, jaki pomnik powinien tu stanąć, ale w świetle tego, co dzieje się na Ukrainie, w świetle tego odradzającego się imperializmu rosyjskiego, tej mentalności wschodniej, która nie liczy się z ludzkim życiem, nie liczy się z podstawowymi wartościami jak godność, prawo do życia, prawo do samostanowienia, wszystkie inne rzeczy, które tutaj przychodziły na myśl, jakiekolwiek inne inicjatywy powinny ustąpić przed tą, która wyraża ideę niepodległego bytu państwowego, ideę pamięci o prezydencie Lechu Kaczyńskim i o tych 95 ofiarach, które zginęły w katastrofie smoleńskiej. Można powiedzieć, że na ich szczątkach zbudowana jest dzisiaj niepodległa Polska.

Ireneusz Zyska odczytał apel, skierowany do prezydent Świdnicy Beaty Moskal-Słaniewskiej i przewodniczącego Rady Miejskiej Jana Dzięcielskiego, w którym wezwał do upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej poprzez postawienie pomnika na skwerze Lecha Kaczyńskiego w Świdnicy. Argumentował m.in.: „Pomnik będzie symbolem pamięci o prezydencie Lechu Kaczyńskim i 95 ofiarach katastrofy lotniczej w Smoleńsku (…) ma jednoczyć wszystkich Polaków, niezależnie od światopoglądu, przekonań religijnych i politycznych. Jest on szczególnie potrzebny teraz, w obliczu wojny na Ukrainie, wywołanej przez imperialną Rosję. (…). W katastrofie zginęła elita polityczna i intelektualna Polski. (…) Chcemy, by Świdnica pokazała światu, że jest miastem zgody narodowej i patriotyzmu, że jest miastem, w którym pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej będzie łączyć wszystkich mieszkańców i przybywających tu gości w poczuciu odpowiedzialności i pomyślną przyszłość naszego narodu. Powstanie pomnika w tym miejscu jest naszym obowiązkiem, wobec tych, którzy zginęli, ale i wobec przyszłych pokoleń. Wzywam panią prezydent, wzywam władze samorządowe miasta i wszystkich mieszkańców. Zachowajmy się jak trzeba. Nie jest jeszcze za późno. Upamiętnienie księcia Bolka Świdnickiego zapewne znajdzie godne miejsce, ale na skwerze Lecha Kaczyńskiego powinien stanąć pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej. Tak się stanie!”

Jaka będzie odpowiedź, zapytaliśmy przewodniczącego RM Jana Dzięcielskiego. Jaki pomnik ma powstać na skwerze Lecha Kaczyńskiego, odbyły się w naszym mieście na szeroką skalę konsultacje społeczne, w wyniku których mieszkańcy Świdnicy wybrali, by w tym miejscu powstał pomnik Bolka II Świdnickiego. Według mojej oceny to zamyka dyskusję. Wśród propozycji, w których świdniczanie mogli wybierać, była koncepcja „Pomnika Ofiar Smoleńskich”, jednak z miażdżącą przewagą wygrał inny pomysł – mówi szef rady miejskiej.

Ofiary katastrofy w Świdnicy zostały upamiętnione. Z inicjatywy Prawa i Sprawiedliwości już wiele lat temu na cmentarzu przy Alei Brzozowej w Świdnicy została umieszczona tablica. I właśnie w tym miejscu złożeniem kwiatów i zapaleniem zniczy zakończyły się dzisiejsze uroczystości.

Agnieszka Szymkiewicz

Poprzedni artykułParafianie i muzycy wspólnie dla dzieci z Ukrainy
Następny artykułSzwed wygrywa czterogwiazdkowy konkurs w Strzegomiu [FOTO]