Ile osób już przyjechało, a ile jeszcze dotrze, jeszcze nie wiadomo. Pewne są tylko dane osób zakwaterowanych za pośrednictwem Urzędu Gminy, ale to czubek góry lodowej. Najwięcej uciekinierów wojennych z Ukrainy znalazło schronienie w prywatnych domach. Pomoc w ubraniu i wyżywieniu także płynie przede wszystkim od mieszkańców. Trwa mobilizacja w gminie Marcinowice.
– Cały czas ewidencjonujemy te osoby, które przyjeżdżają. Na dzisiaj mamy zakwaterowanych 11 osób, czekamy na kolejne 10, ale oczywiście bardzo dużo ludzi znalazło się w prywatnych domach u naszych mieszkańców. Wojewoda nas zobligował do sporządzenia ewidencji i myślę, że wkrótce poznamy faktyczną liczbę. Myślę, że u prywatnych osób jest już około 20 uchodźców – mówi wójt Stanisław Leń.
– Mamy wyznaczone miejsce, które ma być objęte decyzją wojewody. To pokoje hotelowe w Marcinowicach – wyjaśnia Aleksandra Wojtanowska, kierownik wydziału zarządzania kryzysowego w gminie. – Starosta i wojewoda zobligowali nas do przygotowania dodatkowych miejsc i jesteśmy przygotowani do stworzenia lokum dla około 50 osób. Mamy łóżka polowe, materace, pościel, ręczniki. Jeżeli będzie taka potrzeba, udostępnimy jedną z naszych hal sportowych. Oczywiście, żeby był zapewniony komfort, musi być zaplecze sanitarne i wyżywienie. Wszystko zapewnimy, już mamy rozeznanie, jak to będzie wyglądało – deklaruje wójt.
Jak uchodźcy trafiają do gminy? – Działa poczta pantoflowa, ludzie dzwonią z granicy, gdzieś ktoś przekazał numer telefonu, dzwonią zapłakane panie. Staramy się pomagać, jak możemy. Zdarza się, że te osoby, które miały do nas trafić, znajdują schronienie gdzieś po drodze, więc rotacja jest bardzo duża. Staramy się jak najlepiej zaopiekować się tymi, którzy do nas przyjeżdżają, teraz czekamy na matki z dziećmi i przygotowujemy pakiety, czyli pieluchy, środki higieny, podstawową żywność – mówi Dawid Sobczyk, współorganizator pomocy, dyrektor Centrum Kulturalno-Bibliotecznego w Marcinowicach.
Pakiety można przygotować dzięki ogromnej ofiarności mieszkańców gminy, którzy zapełnili salę konferencyjną Urzędu Gminy. Co jest potrzebne, cały czas można sprawdzać w mediach społecznościowych. – W tej chwili najbardziej czekamy na buty i odzież dla kobiet i dzieci, nowe lub w bardzo dobrym stanie – mówi Dawid Sobczyk.
Gmina liczy na wsparcie rządowe. – Będą pieniądze szły od góry, na start będzie to 300-500 złotych, później mają być świadczenia także jak dla każdego mieszkańca poprzez Ośrodek Pomocy Społecznej. Czekamy na ustawę, która ma uregulować te kwestie – mówi wójt i dodaje, że gmina w budżecie na sytuacje kryzysowe ma zabezpieczone środki i rezerwa już została uruchomiona. Rada Gminy zadecydowała o przekazaniu pieniędzy na zakup środków medycznych.
/asz/