Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie tragicznego wypadku, do którego doszło w miniony piątek w Zagórzu Śląskim. W wyniku potrącenia zginął Henryk Panek, świdniczanin zaangażowany w promowanie turystyki rowerowej i działalność harcerską. Jego żona trafiła do szpitala. Według ustaleń policji, sprawca wypadku, 35-letni Mateusz Ł. kierował autem będąc pod wpływem narkotyków.
– W piątkowy wieczór w Zagórzu Śląskim doszło do wypadku z udziałem dwojga rowerzystów. Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że prowadzący samochód osobowy 35-latek, jadąc od strony Lubachowa w kierunku Jugowic, na łuku drogi ściął zakręt, wjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się z jadącymi z przeciwnego kierunku rowerzystami. Pomimo reanimacji potrącony 54-letni mieszkaniec Świdnicy zmarł – mówi Marcin Świeży z wałbrzyskiej policji.
W tragicznym wypadku zginął świdniczanin Henryk Panek, instruktor podharcmistrz świdnickiego Hufca ZHP, zaangażowany w projekt „Świdnica na rowery”, wieloletni pracownik SP ZOZ w Świdnicy. W wyniku potrącenia ranna została jego żona Anna Panek, którą przetransportowano do szpitala.
– Sprawca zdarzenia nie był pod wpływem alkoholu, jednak wykonane badanie na zawartość narkotyków wykazało, że znajdował się pod wpływem marihuany. Policjanci zatrzymali mężczyźnie prawo jazdy. Za popełniony czyn podejrzanemu grozi teraz kara do 12 lat pozbawienia wolności oraz dożywotni zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi – wskazuje Świeży. – Gdyby kierujący nie wsiadał do samochodu pod wpływem substancji zabronionych i jechał zgodnie z przepisami, wypadku, w którym zginął 54-latek można było uniknąć – dodaje.
– Kierujący pojazdem osobowym 35-letni Mateusz Ł. nie dostosował prędkości do panujących warunków drogowych i uderzył w jadące z naprzeciwka dwie osoby. 54-letni mężczyzna zmarł. 55-letnia kobieta znajduje się w szpitalu. Jej stan jest ciężki, ale stabilny – mówi Marcin Witkowski z Prokuratury Rejonowej w Wałbrzychu. – Z poczynionych wstępnych ustaleń wynikało, że 35-latek mógł prowadzić pojazd będąc pod wpływem środków odurzających. 26 lutego mężczyźnie został przesłuchany, a prokurator ogłosił mu zarzut – wskazuje Witkowski. Jak dodaje, za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym mężczyźnie grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności, natomiast w przypadku potwierdzenia, że 35-latek faktycznie kierował pod wpływem środka odurzającego, która miała wpływ na jego zdolności psychomotoryczne, byłaby to kara do 12 lat pozbawienia wolności.
– W naszej ocenie istnieją podstawy do zastosowania przez sąd tymczasowego aresztowania. Z takim wnioskiem prokuratura wystąpiła do Sądu Rejonowego w Wałbrzychu. Sąd jednak tego środka nie zastosował. Nie zgadzamy się z tą decyzją i będziemy ją zaskarżać do Sądu Okręgowego. Uważamy, że grożąca 35-latkowi surowa kara, a także okoliczności, które towarzyszyły zachowaniu sprawcy, uzasadniają stosowanie izolacyjnego środka zapobiegawczego – zaznacza prokurator rejonowy.
Michał Nadolski
[email protected]
fot. KMP Wałbrzych