Choć obaj trenerzy i zgromadzeni kibice byli zgodni, że wynik nie do końca oddaje przebieg wydarzeń na boisku, to jednak głogowianie zrobili to, co w piłce najważniejsze, czyli strzelili więcej goli od przeciwnika. To była bardzo pożyteczna próba generalna przed startem wiosennych zmagań dla obu ekip. W lepszych nastrojach zakończyli ją głogowianie, a biało-zieloni muszą wyciągnąć wnioski, by już za tydzień poprawić kilka elementów gry.
Spotkanie rozgrywane na sztucznym boisku Świdnickiego Ośrodka Sportu i Rekreacji toczone było w naprawdę szybkim tempie i mogło się podobać. Początek to wyrównana walka bez większej przewagi dla żadnej ze stron. Z czasem podopieczni trenera Grzegorza Borowego zaczęli coraz mocniej naciskać i wydawało się, że wkrótce worek z golami powinien zostać otwarty. Znakomitych okazji nie wykorzystali choćby Robert Myrta i Szymona Tragarz. Jakby tego było mało to nasze złe zagranie w środku pola kosztowało trafieniem dla przyjezdnych. Zapały świdniczan na chwilę wyhamowały i pierwsza część zakończyła się prowadzeniem rezerw Chrobrego Głogów w wymiarze 1:0. Po zmianie stron było podobnie, szukaliśmy gola, ale to rywale precyzyjnym strzałem z okolicy linii pola karnego podwyższyli na 2:0. Na około 20 minut przed końcem starcia dopięliśmy w końcu swego. Odważnie w pole karnego między dwójkę obrońców wbiegł młody Paweł Michta, został sfaulowany, a jedenastkę na gola zamienił Wojciech Szuba. Chwilę później mieliśmy wyborną sytuację na doprowadzenie do remisu. Piłka najpierw obiła słupek głogowskiej bramki, a później mocna dobitka Patryka Paszkowskiego została w ekwilibrystyczny sposób zatrzymana przez obrońcę Chrobrego, który wybił futbolówkę z linii bramkowej. Do końca wynik nie uległ zmianie i Chrobry II Głogów zwyciężył w Świdnicy 2:1. Za tydzień inauguracja rundy rewanżowej. W sobotę, 12 marca podejmiemy na własnym terenie o godz. 15.00 drużynę Sokoła Marcinkowice.
– Kończymy sezon przygotowawczy mocnym akcentem. Sparing z rezerwami Chrobrego oraz poprzednie ich gry kontrolne pokazały, że wcale grupa wschodnia nie musi być takim zdecydowanym faworytem w barażu o awans do III ligi. Zagraliśmy dzisiaj dobre zawody, w pierwszej połowie posiadaliśmy piłkę i mieliśmy sporo sytuacji. Chrobry nie zasłużył na prowadzenie, ale po naszym błędzie, wyłożyliśmy piłkę napastnikowi i straciliśmy gola. Schodziliśmy na przerwę niezasłużenie przegrywając. W drugiej połowie obraz gry znacząco się nie zmienił. W końcówce mieliśmy słupek i raz obrońca z Głogowa wybił piłkę z linii bramkowej. Jeśli by to wpadło, byłby remis i żadna drużyna nie byłaby pokrzywdzona. To samo stwierdził trener przyjezdnych. Mamy trochę problemów zdrowotnych, dzisiaj nie skorzystałem z 6 zawodników i mocno liczę, że w następnym tygodniu większość z nich będzie już z nami. Niecierpliwie czekamy, aby wejść już na naturalną murawę i nie możemy się doczekać rozpoczęcia zmagań ligowych. Nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa w zmaganiach IV-ligowych – twierdzi trener pierwszej drużyny IgnerHome Polonii-Stali Świdnica, Grzegorz Borowy.
IgnerHome Polonia-Stal Świdnica – Chrobry II Głogów 1:2 (0:1)
Skład: Kot, Szczepaniuk, Paszkowski, Salamon, Stachurski, Kozachenko, Białas, Sowa, Szuba, Zygadło, Tragarz, Trzyna, Dyś, Michta, Myrta, zawodnik testowany.
/MDvR, FOTO: Artur Ciachowski/